23 marca 2021

223. "PS Nienawidzę cię" ~ Winter Renshaw

Tytuł:PS Nienawidzę cię

Tytuł oryginału:P.S. I Hate You

Autor: Winter Renshaw

Data wydania: 16 marca 2021

Wydawnictwo: Editio Red

 

To miał być zupełnie zwyczajny dzień. Śliczna Martiza Claiborne, kelnerka w naleśnikarni, obsługiwała kolejnego gościa. Bez wątpienia był interesującym mężczyzną: przystojnym, muskularnym, o niepokojącym spojrzeniu bursztynowych oczu. Zachowywał się jednak jak arogancki dupek. Martiza w przeszłości miała już dość problemów z powodu podobnych typów, więc nie miała powodu, aby podsunąć darmowego naleśnika właśnie jemu. Sądziła jednak, że nie zauważy, iż ukradkiem przygląda mu się częściej, niż powinna.

Isaiah Torres był żołnierzem. Jeździł w naprawdę niebezpieczne rejony, w których można było stracić życie. Właśnie przebywał na krótkiej przepustce, ale niedługo miał wrócić do Afganistanu. Oczywiście, że zauważył dziewczynę, która przyniosła mu śniadanie, jednak nie zwrócił uwagi na jej imię. Miała śliczną figurę, ciemne, pełne życia oczy i wydała mu się wyjątkowo temperamentną i energiczną istotą. I dlatego absolutnie nie znajdowała się w orbicie jego zainteresowań!

Źródło opisu: okładka książki.

 

PS Nienawidzę cię” to książka, po której nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Nie znam twórczości tej autorki, a i w opiniach niezbyt się zaczytywałam, by żadną się nie kierować. Ta historia okazała się dla mnie pozytywnym zaskoczeniem i cieszę się, że jest to seria, bo po kolejne tomy sięgnę na pewno, choć powiem wam już teraz, że opowiada o innych bohaterach, więc śmiało możecie sięgać po pierwszą część bez czekania na następną.

Martiza to dziewczyna szczera, otwarta i inteligentna oraz o oryginalnej osobowości i nieco filozoficznym podejściu do świata, czasami. Jest charyzmatyczna i nie owija w bawełnę, za co da się ją po prostu lubić. W przeciwieństwie do niej Isaiah to mężczyzna zamknięty w sobie i nieco zdystansowany, niezbyt garnący do kontaktów międzyludzkich. No i jest żołnierzem, z czym ja niezbyt często spotykam się w romansach, więc to mi się podobało. Ciężko go rozszyfrować, dzięki czemu ta historia zyskuje nutę tajemniczości, przez bardzo długi czas.

Autorce udało się utrzymać mnie w niepewności i nie wiedziałam, co się wydarzy. Zaczęło się od lekkiego hate-love, był delikatny zwrot akcji, małe zaskoczenie i wzbudzenie emocji, co jak najbardziej przełożyło się na korzyść tej książki. Spodobał mi się pomysł na fabułę, jak i jej wykonanie oraz wykreowanie bohaterów, których relacja jest od początku przejrzysta i na kilku niewygórowanych zasadach.  Fajnie też było poczytać listy pomiędzy Martizą a Isaiahem, choć jak dla mnie, było ich nieco za mało.

Ta książka jest napisana z wyczuciem, na pewno nie można zarzucić jej braku oryginalności i czyta się lekko oraz przyjemnie. Scen seksu pojawia się naprawdę niewiele, autorka bardziej skupia się na rozwinięciu relacji pomiędzy piękną kelnerką i przystojnym żołnierzem, a nie mają dla siebie zbyt wiele czasu. Mimo tego, Winter Renshaw udało się zachować naturalność i granice. Nie spieszyła się z rozbudowaniem tego, co się pomiędzy nimi narodziło. Jedyne do czego mogę się przyczepić to zakończenie, które dla mnie zostało przeprowadzone o ton za szybko. Nie zaszkodziłoby trochę więcej, ale może to tylko moje odczucia. Nie mówię, że nie. Możliwe też jest, że po prostu polubiłam bohaterów oraz ich historię i dlatego chciałabym więcej.

 

Ta książka nie wbiła mnie w fotel, nie jest wyjątkowa, ale to dobry romans, który naprawdę wam polecam. Na początku lektury jakoś bardzo się nie wkręciłam, jest trochę przewidywalnie, ale później mamy nieco zamieszania, nie wiedziałam co się wydarzy, czego mogę się spodziewać, troszeczkę nawet się zaskoczyłam i... cóż. Przekonajcie się sami! Jak wspomniałam wcześniej, po kolejne części sięgnę na pewno i uważam, że „PS Nienawidzę cię” to powieść warta przeczytania.

 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Editio Red.

1 komentarz: