17 września 2017

13. "Hopeless" ~ Colleen Hoover

Tytuł: Hopeless
Tytuł oryginału: Hopeless
Autor: Colleen Hoover
Data wydania: 16 czerwca 2014
Wydawnictwo: http://books-hoolic.blogspot.com/2017/11/21-promyczek-kim-holden.html

„[…] jednak czasami na nasze decyzje wpływają inne czynniki niż miłość. Na przykład nienawiść. Czasami musisz zrobić wszystko, żeby się jej pozbyć.”

W życie Sky wkracza przystojny Dean Holder, który podobnie jak ona nie cieszy się dobrą reputacją, a dodatkowo wzbudza w dziewczynie nieznane dotąd uczucia. Fascynuje ją i przeraża jednocześnie. Wie, że powinna trzymać się od niego z daleka, bo znajomość może oznaczać tylko jedno: kłopoty, ale tak mocno jak chce trzymać chłopaka na dystans pragnie go lepiej poznać i dowiedzieć się, dlaczego pobudza w niej emocje, jakich nie czuła nigdy do żadnego innego chłopaka. Natomiast Holder chce dowiedzieć się o niej jak najwięcej i nie odpuszcza tak łatwo.
 Gdy Sky poznaje Deana bliżej okazuje się, że nie jest on tym, za kogo się podaje. Właśnie w tamtym momencie życie dziewczyny wywraca się do góry nogami i zmienia bezpowrotnie.

Tak się właśnie dzieje, gdy ludzie stają się jednością: od tej pory dzielą się nie tylko miłością. Wspólny jest także ich ból, smutek i rozpacz.

Przyznam szczerze i bez bicia, że nie byłam zbyt optymistycznie nastawiona do tej książki, choć nie mam pojęcia skąd takie uczucia się we mnie narodziły. Słyszałam o tej książce wiele dobrego, więc czemu ciężko było mi ją zacząć? Może dlatego, że często zawodziłam się na książkach, które wiele osób zachwalało, więc nastawiałam się optymistycznie, a potem przeżywałam wielkie rozczarowanie? Bałam się, że ponownie spotkam się z zawodem. Więc czy było tak i tym razem?

Jedną z rzeczy, za które kocham książki, jest to, że dzieli się w nich ludzkie losy na rozdziały. To niesamowite, ponieważ nie można tego zrobić w prawdziwym życiu. Nie możesz skończyć rozdziału, potem opuścić wydarzenie, którego nie chcesz przeżywać, i otworzyć na rozdziale, który lepiej pasuje do twojego nastroju. Życia nie można podzielić na rozdziały, tylko co najwyżej na minuty. Wydarzenia z twojego życia są zaklęte w kolejnych minutach. Nie ma tu pustych kartek ani końców rozdziałów. Niezależnie od tego, co się dzieje, życie toczy się dalej, czy ci się to podoba, czy nie, i nigdy nie możesz pozwolić sobie na to, żeby się zatrzymać i po prostu złapać oddech.

Hopeless” to nie jest tylko historia opowiadająca o uczuciu łączącym dwójkę ludzi. Autorka nie skupia się tam jedynie na relacji Sky i Holdera. Pokazuje nam również co to znaczy prawdziwa przyjaźń – że może być bezwarunkowa. Nie dostajemy stereotypowej bajki ułożonej dziewczynki i złego chłopca, którzy się w sobie zakochują. Dostajemy tu coś o wiele więcej. Książkę o niesztampowej fabule, co mi się jak najbardziej podobało. Nie lubię, gdy historie mają w sobie ten sam schemat, a niestety z tym się już spotkałam.
Ta książka pokazała mi coś, co wiedziałam już wcześniej, ale dzięki niej zamierzam w tym trwać jeszcze mocniej. Zapierać się rękami i nogami. Bez względu na to, jak bardzo wali nam się życie, nie możemy zapominać o osobach, które mamy obok i które dają nam wsparcie. Jeśli są przy nas osoby, które kochamy, poradzimy sobie, nawet jeśli wszystko się psuje. Pamiętajmy jednak, że my także powinniśmy być dla nich podporą – także wtedy, gdy w naszym życiu nie dzieje się najlepiej. Nie możemy jedynie brać wsparcia i miłości – musimy dawać je także od siebie. „Hopeless” pokazało mi, że nawet w chwilach największego kryzysu nasi najbliżsi także mogą cierpieć i należy im pomóc, zapominając o sobie i swoich kłopotach.
Pokazała także, że czasem człowiek jest zdolny do wielu rzeczy, by chronić innych. Nawet zaryzykować swoją przyszłość, swoją wolność.

A kiedy człowiek nie jest pewien, czym jest przedmiot jego nienawiści ani dlaczego go nienawidzi, trudno mu skupić się na szczegółach – po prostu kurczowo trzyma się tego uczucia.


Pokochałam tę historię, a „Losing Hope” jedynie wzmocniła moją miłość. Nie będę pisała recenzji drugiej części, która została wydana 4 lutego 2015 roku, ale mogę was zapewnić, że podobała mi się równie mocno i cykl „Hopeless” skradł moje serce.
Książki sprawiały, że doznałam szybszej akcji serca, bo bałam się jak to dalej się potoczy, a jednocześnie śmiałam się wraz z bohaterami. I, co najbardziej mi się podobało, zostałam ogromnie zaskoczona akcją. Naprawdę nie spodziewałam się tego, co tam się wydarzyło – choć zdaje sobie sprawę, że dla innych mogłoby to być przewidywalne. Ja przeżyłam niemały szok i jestem jak najbardziej usatysfakcjonowana.
Wiem, że powrócę do losów Sky Davis i Deana Holdera jeszcze niejednokrotnie. Jest to cykl, który mogę każdemu polecić z czystym sercem. Jeśli się zastanawialiście bądź wahaliście – przestańcie. Nie zmarnujecie na nią czasu. I jestem pewna, że w najbliższej przyszłości sięgnę po więcej książek pani Hoover.