27 lipca 2023

360. "Mężczyzna z przeszłości" ~ T.L. Swan

Tytuł:Mężczyzna z przeszłości

Tytuł oryginału:Marx Girl

Autor: T.L. Swan

Data wydania: 02 marca 2023

Wydawnictwo: NieZwykłe

 

Ben Stathman i Bridget Marx poznali się pięć lat temu, kiedy on był ochroniarzem zatrudnionym przez jej rodzinę. Połączył ich sekret – potajemne, gorące spotkania, które obojgu pozostawiły ślad. Jednak wszystko się skończyło, kiedy Ben wyjechał.

Po pięciu latach spotykają się ponownie i to na ślubie. Bridget przyszła z nowym chłopakiem, ale jej oczy ciągle szukają Bena. Kobieta nie może zaprzeczyć, że mężczyzna wciąż robi na niej piorunujące wrażenie. Jednak ona przecież kogoś ma, a drugi raz nie pozwoli złamać sobie serca.

Jednak walka ze wspomnieniami o tym, jak dobrze było im razem, jest trudniejsza, niż sądziła. Już raz złamali wiele zasad, czy złamią je ponownie?

Źródło opisu: okładka książki.

 

Już po samym tytule możemy się domyślić, że „Mężczyzna z przeszłości” to historia o drugiej szansie. Ben wraca do życia Bridget, ale to nie jest wcale takie łatwe, jakby on chciał. Tych dwoje ma sporo do przepracowania, w końcu z jakiegoś powodu się rozstali. Co trzeba przyznać, to mężczyzna nie odpuszcza i jest bardzo zdeterminowany, a przede wszystkim pewny siebie. Ich relacja została bardzo fajnie poprowadzona, widać chemię pomiędzy tą parą. Mają swoje wzloty i upadki, ale przyjemnie się czytało o ich losach. Zdecydowanie ta dwójka skradła moje serce i niejednokrotnie wywołała na mojej twarzy uśmiech. Ben jest zamknięty w sobie i prostolinijny, bym powiedziała. Ma swoje tajemnice, ale jak kocha, to naprawdę. Z kolei Bridget to taka troszkę wariatka, która zmienia się w wiedźmę, gdy jest zmęczona. Jednakże jest to dwójka dobrych ludzi, którzy się kochają. Ale czy los im będzie sprzyjał?

Ostatnio mam problemy z czytaniem, ale ta książka jednak mnie wciągnęła i wzbudziła moją ciekawość od samego początku i trzymała do samego końca. Chciałam ją przeczytać jak najszybciej, bo naprawdę się tu dzieje. „Mężczyzna z przeszłości” to nie tylko romans. Autorka skupia się na związku tych dwoje, ale także na zawodzie i wokół tego sporo się tu kręci. Bywają zwroty akcji, ale też ta powieść wywołuje różne emocje i mogą przydać się chusteczki.

Uczucie pomiędzy Benem a Bridget jest naprawdę silne, jest między nimi ogień i scen seksu na pewno tu nie zabraknie, ale mamy tą powieścią przekazane inne wartości. Uważam, że jest naprawdę warta przeczytania.

 

Polecam wam tę lekturę z całego serca. Na pewno szybko o niej nie zapomnę. Trzyma w napięciu, wywołuje uśmiech i łzy. Zaskakuje. A dwójka głównych bohaterów może skraść serce i sprawia, że czytelnik dobrze się bawi podczas czytania. Widać, że wszystko tu zostało przemyślane, a przede wszystkim – dopracowane. Dzięki perspektywie zarówno Bena jak i Bridget, poznajemy historię z obu punktów widzenia, co jest kolejnym plusem.

Jeśli jeszcze nie czytaliście to zastanówcie się czy nie warto tego zmienić!

 

Współpraca reklamowa z Wydawnictwo NieZwykłe.

22 lipca 2023

359. "Włoch" ~ T.L. Swan

Tytuł:Włoch

Tytuł oryginału:The Italian

Autor: T.L. Swan

Data wydania: 09 lutego 2023

Wydawnictwo: NieZwykłe

 

Olivia podczas wakacji w Rzymie poznała niezwykle przystojnego Włocha, Enrico Ferrarę. Mężczyzna zwalił ją z nóg. Wystarczyło jedno spojrzenie w zatłoczonej restauracyjnej Sali. Rozumieli się bez słów, nie mogąc się od siebie oderwać. Ale ta bajka – jak każda – dobiegła końca.

Po dwóch latach spotykają się ponownie. I tak jak wtedy połączy ich to jedno wyjątkowe spojrzenie. Jednak teraz Olivia nie jest sama. Jest z innym facetem, a Enrico nie przypomina już tamtego Włocha, w którym się zadurzyła. Wydaje się kimś zupełnie obcym, a w jego oczach czai się chłód, jakiego wcześniej nie było.

Enrico jest najpotężniejszym mężczyzną we Włoszech i diabłem w drogim garniturze. Jeżeli Olivia się do niego zbliży, tym razem może spłonąć.

Źródło opisu: okładka książki.

 

Włoch” to romans, który liczy sobie prawie sześćset stron i ciągle coś się dzieje, więc bardzo cieszy mnie fakt, że nie ma tutaj nudy. Początek zaczyna się dość łagodnie, od spotkania tej dwójki, które od razu owocuje i da się wyczuć chemię pomiędzy bohaterami. Dopiero później przestaje być tak spokojnie, bo zaczyna się nieco mieszać. O co jednak chodzi, to oczywiście nie powiem.

Uważam, że jest to dobry romans, naprawdę przemyślany i fajnie się go czyta. Są momenty, które wywołują uśmiech na twarzy, bo autorka wplotła delikatną dawkę humoru. Jest na pewno pikantnie, bo pomiędzy Olivią a Enrico aż iskrzy i często mają problem, by oderwać od siebie ręce. Co do ich uczucia, rozpoczęło się podczas wakacji, gdy się poznali. Los im daje później drugą szansę i to co zrodziło się wtedy, wciąż w nich kiełkuje. Czasem ta relacja miała szybki obrót, ale to chyba ze względu na okoliczności, jakie tam panowały – nie chcę zdradzać zbyt wiele. Mieli swoje wzloty i upadki. Może nie będą moją ulubioną parą literacką, ale przyjemnie się na nich patrzyło.

Ta książka jest napisana z perspektywy nie tylko tej dwójki. Zdarzają się pewne ‘epizody’. No ale tylko tyle zdradzę w tej kwestii.

Mamy tu też trochę dialogów w języku włoskim, więc można nieco ‘ugryźć’ tego języka. Przyznam szczerze, że jednak końcówka nieco mnie rozczarowała, bo jak dla mnie, było za delikatnie i spokojnie to poprowadzone, a pole do manewru było dość spore. Mam też wrażenie, że niektóre elementy autorka mogłaby bardziej pociągnąć, a raczej – wyjaśnić. Na pewno była sytuacja, która skończyła się  w tej książce jedynie domysłami głównej bohaterki. I jeszcze jedna czy dwie także zostały tylko ‘rzucone’, a nie rozwinięte w żaden sposób, co ja osobiście wolałabym, aby jednak miało swoje zakończenie, nawet jeśli nie było to bardzo istotne dla fabuły i tego co działo się w życiu bohaterów. Autorka pozostawiła nas jedynie z własnymi domysłami tych wydarzeń.

 

Włoch” to historia, która nie jest skupiona wyłącznie na relacji dwójki bohaterów, ale również na tym, co ich otacza, co jest częścią ich życia. No nie mogę bardziej wam tego wyjaśnić, bo nie chcę zdradzić zbyt wiele. Sporo się tutaj dzieje, ciągle coś się kręci. Nie jest to powieść idealna, ma swoje wady, ale dobrze mi się ją czytało, choć efektu ‘wow’ nie wywołała i raczej na długo w mojej pamięci nie zostanie. Także myślę, że ta książka to jedna z tych, które trzeba przeczytać samemu i wyrobić sobie własną opinię.

 

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem NieZwykłe.

04 lipca 2023

358. "Doktor Stanton" ~ T.L. Swan

Tytuł:  Doktor Stanton

Tytuł oryginału:Dr. Stanton + Dr. Stanton’s The Epiloque

Autor: T.L. Swan

Data wydania: 09 lutego 2023

Wydawnictwo: NieZwykłe

 

Ashley Tucker nigdy nie zapomni tamtej nocy, którą spędziła w klubie w Vegas. W końcu spotkała wtedy niesamowitego mężczyznę, który uratował ją przed natrętem, udając, że jest jej mężem. Para po kilku drinkach skonsumowała swoje „małżeństwo”.

Ale przecież Ashley nie jest dziewczyną, która sypia z przypadkowymi facetami. Tym razem jednak postanowiła się tym nie martwić. W końcu była w Vegas, a jej prawdziwe życie toczyło się w Nowym Jorku. Zresztą oboje od początku okłamywali siebie nawzajem: kim są, gdzie mieszkają, czym się zajmują.

Ashley nigdy nie przypuszczałaby, że ta noc nie pozostanie tylko wspomnieniem. Pięć lat później tamtej mężczyzna ponownie staną na jej drodze. Kłamał, kiedy mówił, że jest mechanikiem. Seksowny nieznajomy okazał się kardiologiem, a Ashley przez najbliższy rok będzie na stażu pod jego „opieką”.

Źródło opisu: okładka książki.

 

Doktor Stanton” to niewątpliwie grubasek, bo liczy sobie prawie osiemset stron. Jednakże mamy tutaj dodatek w postaci „Epilogu”, nie ma się co więc dziwić, że jest to obszerna lektura. Nie ukrywam, że ilość tych stron nieco mnie przestraszyła i zastanawiałam się, co też autorka mogła wymyślić, że mamy tak długą historię. No i przede wszystkim: czy nie będzie tak zwanego ‘lania wody’?

Trochę mi się zeszło z lekturą tej książki, przyznaję. Miałam mieszane uczucia w trakcie czytania, bo niewątpliwie sporo się tam działo. Przed Cameronem i Ashley czekało trochę wyzwań i na pewno nie można powiedzieć, że ich historia jest nudna. Na pewno są małe elementy zaskoczenia i T.L. Swan wywołała tą powieścią sporo emocji we mnie, jako czytelniku. Od uśmiechu po ściśnięty żołądek i mocniej bijące serce. Szczerze? W pewnym momencie po prostu spodziewałam się tutaj wszystkiego.

Jednakże tak naprawdę „Doktor Stanton” to ponad 70% (według Legimi jest to dokładnie 77%), a reszta to już „Epilog”. Naprawdę sporo przeżywałam w tej historii. No i nie ukrywam, że Cameron na początku skradł moje serce totalnie, a potem miałam ochotę zdzielić go czymś przez głowę. Potrafił być dowcipny, zabawny, ale też pokazał się od strony totalnego dupka. Z kolei Ashley też mnie momentami irytowała, ale podziwiałam ją za to, jak silną i zdeterminowaną kobietą jest. Ostatecznie tych dwoje skradło moją sympatię i mimo huśtawki emocji, jakie we mnie wywołała, to lektura była bardzo dobra. Na pewno ma w sobie powielające się schematy, ale nie oszukujmy się: przy tylu romansach, jakie zostały już wydane, ciężko o to, by coś się nie powieliło. Jednak ma też w sobie z oryginalności, to trzeba przyznać.

Co do tej drugiej części, czyli „Epilog”. Uważam, że fajnie, że wydawnictwo zdecydowało się to połączyć w jedną powieść, bo jest to krótka kontynuacja historii Stantona i Ashley. Takie dopełnienie. Czasem po skończeniu jakiejś lektury mówię, że chciałabym dostać jeszcze trochę z życia bohaterów. Tak tutaj właśnie to dostałam.

 

Czy polecam? Jak najbardziej! Jest to dobry romans, przemyślany i wywołujący gamę emocji. Bohaterów raz się uwielbia, raz ma się ochotę im strzelić przez głowę. Zapewniam, że tutaj się dzieje i autorka wykonała kawał dobrej roboty, więc uważam, że jak najbardziej warto zapoznać się z historią Camerona i Ashley. Tych dwoje wkurzy, ale też rozbawi. No i jak już wspomniałam, mimo obszerności lektury, nie ma nudy i tego tak zwanego ‘lania wody’. Jeśli jeszcze nie jesteście po lekturze tej powieści, to warto to nadrobić!

 

Współpraca reklamowa z Wydawnictwo NieZwykłe.