28 grudnia 2022

333. "Zadufany szef" ~ T.L. Swan

Tytuł:Zadufany szef

Tytuł oryginału:The Casanova

Autor: T.L. Swan

Data wydania: 15 września 2022

Wydawnictwo: NieZwykłe

 

Ulubionym hobby Kate Landon jest drażnienie jej szefa Elliota Milesa. Sam widok jego przystojnej twarzy powoduje u niej irytację. Mężczyzna jest typowym bogatym playboyem o beznadziejnej osobowości. Kate nie potrafi zrozumieć, dlaczego kobiety na niego lecą, nie widząc, jaki jest arogancki i zadufany w sobie.

W przeciwieństwie do Elliona Kate nie może pochwalić się równie bujnym życiem towarzyskim. Postanawia więc pod fałszywym nazwiskiem skorzystać z aplikacji randkowej i w ten sposób poznaje mężczyznę o imieniu Edgar. Gość kompletnie nie jest w jej typie. Różni ich niemal wszystko, łącznie z miejscem na świecie, gdzie mieszkają, ale nawiązuje się między nimi nić porozumienia. Nawet przyjaźń.

Nowy przyjaciel to niejedna zmiana w życiu kobiety. Coś dziwnego zaczyna dziać się z jej przełożonym. Coraz częściej przygląda się Kate i to wcale nie w sposób, w jaki powinien to robić szef. Pewnego dnia jego słowa ko0mplenie zwalają dziewczynę z nóg. Elliot twierdzi, że jej bezbronność jest urocza. Nagle okazuje się, że mężczyzna wie o niej coś, czego mu nigdy nie powiedziała.

Źródło opisu: okładka książki.

 

Czy wierzycie w przeznaczenie? Elliot Miles wierzy. Ten mężczyzna wydaje się być dupkiem, a raczej: potrafi nim być. Po lepszym poznaniu jego postaci odkrywamy jednak, że w głębi duszy kryje się prawdziwy romantyk, który marzy o szczęśliwym zakończeniu niczym z bajki. Co było dość fajnym elementem tej historii, bo to raczej kobiety przejawiają takie marzenia, prawda?

Zadufany szef” to trzeci tom serii „Bracia Miles” i cieszę się, że mogłam wrócić do tego świata i do twórczości autorki, bo bardzo lubię jej pióro i sposób, w jaki opowiada o losach swoich bohaterów. Każdego stara się wykreować w inny sposób, każdą historię tworzy inaczej, co mi się naprawdę podoba, bo w ten sposób dostajemy coś ‘nowego’. Owszem, ta powieść jest oparta na znanych schematach, ale mimo to mi się podobała i bardzo szybko oraz przyjemnie mi się ją czytało. Mamy też tutaj małe zwroty akcji i mimo przewidywalności, niektórych czytelników zbieg wydarzeń może zaskoczyć. Ja trochę się spodziewałam, ale też miałam wątpliwości co do własnych przypuszczeń.

Ta lektura sprawiła, że na mojej twarzy uśmiech sam się pojawiał, ale też w niektórych momentach serducho mocniej mi zabiło. Dobrze się bawiłam przy tej książce, choć chyba nie stanie się moją ulubioną z serii, aczkolwiek była naprawdę dobra i super spędziłam przy niej czas! No i mamy tutaj motyw hate-love, a ta granica pomiędzy jednym a drugim nie zaciera się szybko. Autorka powoli ją zaciera, a bohaterowie w odpowiednim tempie się poznają i budują swoją relację.

 

Naprawdę wam polecam. Jeśli nie czytaliście poprzednich tomów, to koniecznie nadróbcie! Wprawdzie nie ma tu dużych spojlerów, ale pojawiają się bohaterzy z poprzednich części, więc może warto byłoby zapoznać się tutaj chronologicznie. Aczkolwiek nie jest to konieczne, jeśli nie chcecie. Ja tymczasem czekam już na historię ostatniego z braci i mam nadzieję, że pojawi się szybko!

 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.

07 grudnia 2022

332. "Nie możesz mnie pocałować" ~ Carian Cole

Tytuł:Nie możesz mnie pocałować

Tytuł oryginału:Don’t Kiss the Bridge

Autor: Carian Cole

Data wydania: 08 września 2022

Wydawnictwo: NieZwykłe

 

Ich pierwsze spotkanie było całkowitym przypadkiem. Kiedy Skylar zepsuł się samochód, tajemniczy, wytatuowany i umięśniony facet postanowił jej pomóc. Podwiózł ją do domu. Później ich spotkanie się powtarzały. Zazwyczaj były związane z tym, że on ratował ją z opresji. Zaprzyjaźnili się. Ona – nastolatka uczęszczająca do liceum. On – o szesnaście lat starszy od niej budowlaniec.

Pewnego dnia ich relacja zupełnie się zmieni. Mężczyzna ponownie będzie chciał ją uratować, tym razem proponując małżeństwo, które dałoby jej szansę na dobry start w życiu. A gdy dziewczyna się usamodzielni, rozwiodą się.

I w taki oto sposób Skylar Timmons w wieku osiemnastu lat wychodzi za mąż za dużo starszego faceta, w którym nie powinna się zakochać.

Ustalili jedną zasadę: nie będzie całowania panny młodej.

Źródło opisu: okładka książki.

 

W „Nie możesz mnie pocałować” jest motyw aranżowanego małżeństwa i mamy do czynienia z dość sporą różnicą wieku pomiędzy bohaterami, bo jest to aż szesnaście lat. Całkiem sporo, prawda? A jednak pomimo tego losy tej dwójki się ze sobą krzyżują i skończą jako małżeństwo. Co, mogę wam zdradzić, nie zawsze spotka się z pozytywnym odbiorem.

W tej książce to Skylar ma więcej problemów. Poczynając od tych zdrowotnych, po sytuację rodzinną. Jak się jednak okazuje z czasem, Jude także ma swoje zmartwienia i niełatwą przeszłość. Ich życie nie będzie usiane różami i dość sporo problemów pojawi się na ich drodze, co będzie miało wpływ taki, że ta dwójka się do siebie zbliży, a uczucia wymkną się nieco spod kontroli.

Muszę przyznać, że ta historia momentami wydawała mi się nieco przekoloryzowana i odnosiłam wrażenie, że relacja bohaterów to taka troszeczkę zabawa w kotka i myszkę. Niby oboje wiedzieli czego chcą, ale jednocześnie nie… Takie to było dla mnie męczące po pewnym czasie i nie mogłam się po prostu doczekać, aż skończę tę książkę. Mogłabym się spodziewać tego po Skylar z racji młodego wieku, ale nie ukrywam, że Jude też dołączył do tego wszystkiego swoją cegiełkę. A po nim oczekiwałam raczej dojrzalszego podejścia. Nie wiem, może to tylko takie moje odczucie, być może wy odbierzecie to inaczej – pamiętajcie o tym!

To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Carian Cole i nie zawiodłam się, ale też nie było efektu ‘wow’. Ta lektura była dość obszerna, bo liczy ponad pięćset stron i nie ukrywam, że była dość przewidywalna, no i mnie nie zachwyciła. Przyznam jednak, że pióro autorki jest dość przyjemne, więc czytało się naprawdę płynnie.

 

Czy wam polecam? Cóż. Myślę, że warto sięgnąć i się przekonać czy to lektura dla was, bo podsumowując, nie była to zła historia. Raczej w mojej pamięci na długo nie zostanie, ale na plus trzeba przyznać, że jest w niektórych kwestiach dość oryginalna. Choć nie ukrywam, mnie nie porwała ani nie zachwyciła. Dam jednak jeszcze szanse autorce i już kolejną książkę spod jej pióra mam u siebie na półce. Także przeczytajcie i sami zdecydujcie czy ta historia to coś dla was!

 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.

04 grudnia 2022

331. "Chłopiec, kret, lis i koń. Historia animowana" ~ Charlie Mackesy

Tytuł:Chłopiec, kret, lis i koń. Historia animowana

Tytuł oryginału:The Boy, the Mole, the Fox, and the Horse. The animated story”

Autor: Charlie Mackesy

Data wydania: 23 listopada 2022

Wydawnictwo: Albatros

 

Ta książka jest jak uścisk przyjaciela, który przyszedł, by wesprzeć Cię w najgorszym momencie. Opowiada o tym, jak poradzić sobie z lękiem i samotnością. Przypomina, że każdy z nas jest wart miłości i daje temu światu coś, czego nie daje nikt inny – coś zupełnie wyjątkowego.

Na pięknych ilustracjach chłopiec, kret, lis i koń podejmują wędrówkę przez nieznaną krainę i dzielą się mądrością, która pomaga przetrwać każdą burzę.

Czasem najwięcej odwagi i hartu ducha wymaga zmierzenie się z wyzwaniami codzienności. Chłopiec, kret, lis i koń przypominają nam wszystkim o powodach, dla których warto się nie poddawać.

Najpiękniejsza opowieść o przyjaźni.

Wzruszająca i uniwersalna lekcja życia. Opowieść o dobroci i życzliwości, które dają siłę. I o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, nazywanego domem, który nie zawsze musi mieć okna, drzwi, ściany i dach.

Profil na Instagramie, na którym Charlie Mackesy publikuje rysunki z czterema uroczymi postaciami, zdobył popularność na całym świecie. Chłopiec, kret, lis i koń przypominają nam, co naprawdę jest w życiu ważne. Rysunki zebrane w tej książce są iskierką nadziei w naszych niepewnych czasach.

Rozmowy bohaterów tej książki, ujęte w graficzną formę, w którą wkomponowany jest tekst, udostępniano w sieci tysiące razy, odtwarzano na zajęciach plastycznych w szkołach, tatuowano na ciałach. Ilustracje inspirowały rodziców i dziadków, bawiły dzieci, pocieszały smutnych i samotnych, dodawały odwagi i siły w zmaganiach z trudami życia. Rozpaliły też wyobraźnię twórców filmowych: chłopiec, kret, lis i koń już wkrótce ożyją na ekranie w przepięknej, chwytającej za serce świątecznej animacji!

Wkroczcie śmiało w świat, który wykreował dla was Charlie Mackesy i zaproście do niego wszystkich, których kochacie!

Źródło okładki: CHŁOPIEC, KRET, LIS i KOŃ. HISTORIA ANIMOWANA - Charlie Mackesy - Wydawnictwo Albatros

 

W mojej biblioteczce nie ma książek tego typu z prostego powodu – po prostu ich nie czytam. Widząc jednak zapowiedź „Chłopiec, kret, lis i koń” od razu przyszła mi na myśl lektura „Mały książę”, nie wiem dlaczego. Może przez wzgląd na okładkę. No i zdecydowałam się na jej przeczytanie, ale nie czytałam jej dla siebie, a dla mojego chrześniaka.

Co trzeba zaznaczyć, to piękne wydanie tej książki. W środku jest więcej ilustracji, niż tekstu, ale to zdecydowanie zadziałało na korzyść w przypadku pięcioletniego chłopca, któremu czytałam. Sama historia jest krótka, ale podobała się zarówno mnie jak i chrześniakowi. Interesowały go na pewno strony graficzne, które w moim odczuciu były naprawdę ładnie wykonane.

Ta opowieść niesie też kilka delikatnych przesłań: o domu, o przyjaźni. Myślę, że warto się z nią zapoznać i jeśli macie kogoś małego w swoim otoczeniu, to może być to pomysł na prezent. W końcu zbliżają się Mikołajki! Nawet te młodsze maluchy może ta lektura zainteresować właśnie ilustracjami.

Myślę tylko, że jeśli dacie ją komuś, kto dopiero uczy się czytać, to przez czcionkę, jaka została tu użyta, może mieć mały problem, dlatego lepiej, jak będzie to czytał ktoś, kto ma już większe ‘doświadczenie’ w tej kwestii.

 

Czy polecam? Oczywiście, bo i dlaczego nie? Jeśli lubicie tego typu opowieści, albo dzieci, które są w waszym życiu, to warto spróbować i wzbogacić się o tę powieść, poczytać tym najmłodszym. Jest to bez wątpienia krótka historia, którą śmiało możecie przeczytać na dobranoc, albo – jak już wspomniałam – podarować w prezencie.

 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Albatros.