31 grudnia 2023

373. "Last Resort" ~ K. Bromberg

Tytuł: „Last Resort

Tytuł oryginału: Last Resort

Autor: K. Bromberg

Data wydania: 14 czerwca 2023

Wydawnictwo: Luna 

 

Miałam go już nigdy więcej nie spotkać.

Poznaliśmy się w nocnym klubie. Zaczął mnie podrywać przy barze, a ja wprost nie mogłam oderwać od niego wzroku. Obłędnie przystojny, irytująco arogancki, ale pociągający jak diabli. Przy nim udało mi się nawet zapomnieć, że zaledwie parę godzin wcześniej rozstałam się z chłopakiem, i pozwoliłam sobie na chwilowe szaleństwo. Drinki z pewnością mi to ułatwiły…

Na jedną spokojną noc.

Bez imion. Bez nazwisk.

Bez zobowiązań. Bez dalszego ciągu.

Najlepszy seks w moim życiu – ale to wszystko.

Takie przygodne znajomości nie są w moim stylu.

Następnego ranka przyszłam do pracy na stresującą rozmowę z naszym nowym klientem. I kogo zobaczyły moje podkrążone, niewyspane oczy? Jego. A raczej trzech facetów, którzy wyglądali jak on. Trojaczki. W ramionach którego z nich wczoraj krzyczałam z rozkoszy?

I tak oto wylądowałam w tym rajskim miejscu, na Wyspach Dziewiczych, jako konsultantka firmy S.I.N., u boku jednego z braci, Callahana Sharpe’a. Moim zadaniem jest pomóc mu spełnić obietnicę, którą dał swojemu umierającemu ojcu – uratować przynoszący straty kurort i zająć się jego całkowitą metamorfozą. To trudny projekt, ale jeszcze trudniejsze jest trzymanie się zasady: nie sypiaj ze swoim szefem, bo masz zbyt wiele do stracenia…

Źródło opisu: okładka książki.

 

Last Resort” dość długo należała się u mnie na półce, ale w końcu przyszedł czas i na nią. Co mogę powiedzieć? Lubię pióro K. Bromberg. Zawsze jest delikatne i autorka tworzy dobre powieści. Nie zawiodłam się tym razem.

Z czytaniem zeszło mi się trochę czasu, ale to nie dlatego, że była zła. Bynajmniej. Naprawdę potrafiła wciągnąć, gdy już miałam dłuższą chwilę. Nie zabrakło tu na pewno humoru, jak zawsze w przypadku twórczości tej autorki. Dodatkowo czytało się leciutko i wręcz przyjemnie, a sama akcja powoli się rozgrywała. Jednak co ważniejsze, relacja głównych bohaterów: mimo początkowego epizodu, nie pędzi łeb na szyję. Chemia między nimi jest wyczuwalna, ale wszystko rozwija się stopniowo. Callaham i Sutton coraz lepiej się poznają, odkrywają swoje nowe strony. Ich znajomość nie jest taka prosta i łatwa.

Czy temu podołają?

Cóż. Musicie przekonać się sami, bo ja nic nie zdradzę.

Co mi się jeszcze podobało to fakt, że pomiędzy Sutton i Callahanem sytuacja ciągle była jasna i klarowna. Byli ze sobą szczerzy. Żadnych gierek, żadnych podchodów. Oboje wiedzieli, jak się sprawy mają i to było na pewno na plus.

 

Uważam, że warto zapoznać się z tą historią. Nie jest to coś 'wow', co was porwie. K. Bromberg porusza temat relacji braterskich, ale nie tylko. Są ważniejsze kwestie, nadające głębi tej powieści. Jest jednak jedną z tych 'lżejszych' i cieszę się, że mam kolejną część na półce - opowiadającą losy innych bohaterów, ale powiązanych z „Last Resort” - i to na jej czytanie jest teraz kolej!

 

Współpraca reklamowa z Wydawnictwo Luna.

15 grudnia 2023

372. "Nie pozdrawiam, Ethan" ~ Whitney G.

Tytuł:Nie pozdrawiam, Ethan

Tytuł oryginału:Forget You, Ethan | Forget You, Rachel

Autor: Whitney G.

Data wydania: 17 maja 2023

Wydawnictwo: Niegrzeczne Książki

 

Kiedy Rachel Dawson wprowadziła się do domu obok, siedemnastoletni Ethan Wyatt pomyślał, że będzie tak samo nudna, jak inne dziewczyny z sąsiedztwa. Być może udałoby im się jednak zaprzyjaźnić, gdyby nie to, że chwilę po tym, jak się poznali, Etha, obraził Rachel. To oznaczało jedno: wojnę!

Przez kolejne lata spierali się i donosili na siebie nawzajem. Jednocześnie towarzyszyli sobie podczas ważnych życiowych wydarzeń. Wymieniali złośliwe listy i maile, zawsze zainteresowani tym, co porabia ich arcywróg.

Kiedy podczas ostatniego roku college’u Rachel pojawia się na progu mieszkania Ethana, okazuje się, że życie z wrogiem jeszcze nigdy nie było tak kuszące. A pewnego dnia jeden pocałunek zmienia wszystko…

Źródło opisu: okładka książki.

 

Bardzo lubię pióro Whitney G. i z przyjemnością sięgnęłam po kolejną jej powieść. W tej lekturze mamy do czynienia z motywem hate-love i to dość silnym, bo nienawiść głównych bohaterów rozpoczęła się w momencie, gdy oboje mieli po siedem lat. Jednakże mimo tych negatywnych emocji między nimi, znają się od podszewki, wiedzą o sobie wszystko i… było jeszcze nieco więcej, ale tego wam nie zdradzę, bo to odkryjecie dopiero w trakcie czytania tej historii, dlatego też nie chcę tutaj niczego spolejlerować.

Nie zabrakło tutaj dawki humoru, uśmiech sam wypływał na twarz. Lekkość pióra Whitney G. powodowała, że lekturę czytało się przyjemnie oraz szybko, no i przede wszystkim ta historia potrafiła wciągnąć. Mamy perspektywę zarówno Rachel, jak i Ethana, dzięki czemu możemy się więcej dowiedzieć. Zwłaszcza, że są rozdziały opisujące przeszłość bohaterów, co pozwala nam na lepsze poznanie ich historii i powodów, dla których ich uczucia są, jakie są.

Ethan to przystojny, pewny siebie mężczyzna, bo już na pewno chłopcem nie jest. Bywał złośliwy wobec Rachel, ale miał też swoje dobre strony i powiem wam szczerze, że skradł mi serce. Tych dwoje stworzyło – mimo nienawiści – świetny duet no i pasowali do siebie idealnie. Tylko po prostu sami jeszcze o tym nie wiedzieli.

Podobało mi się, jak relacja Ethana i Rachel została poprowadzona. Nic nie działo się za szybko ani na siłę. Bohaterowie już się znali, więc na starcie pewne etapy przeskoczyli. Co do samej historii – bardzo mi się podobała, a zwłaszcza motyw pisania listów.

 

Czy wam  polecam? Jak najbardziej! I śmiało możecie przeczytać bez znajomości poprzedniej części serii, czyli „Twój Carter”. Jest mała wzmianka, ale historie nie są ze sobą powiązane i nic sobie nie zaspojlerujecie.

 

Współpraca reklamowa z Wydawnictwo Niegrzeczne Książki.

07 grudnia 2023

371. "Skomplikowana miłość" ~ T.L. Swan

Tytuł:Skomplikowana miłość

Tytuł oryginału:Our Way

Autor: T.L. Swan

Data wydania: 11 maja 2023

Wydawnictwo: NieZwykłe

 

Nathan Mercer i Eliza Bennet poznali się pierwszego dnia w nowej pracy. Oboje byli nowy nie tylko w biurze, ale i w mieście. To wszystko spowodowało, że szybko zrobiła się między nimi przyjaźń.

Nathan jest dla Elizy bratnią duszą. Spędzają ze sobą każdą wolną chwilę, święta, a mężczyzna sypia w jej domu częściej niż we własnym.

Jednak Nathan nigdy nie będzie dla Elizy kimś więcej niż najlepszym przyjacielem, ponieważ jest homoseksualistą.

A przynajmniej tak myśli. I on, i Eliza. Kobieta dawno pogodziła się, że bycie z miłością jej życia nie jest jej przeznaczone.

Lecz ostatnio coś się zmieniło. Nathan patrzy na nią inaczej niż wcześniej i stał się zazdrosny…

A może to wszystko tylko się Elizie wydaje?

Źródło opisu: okładka książki.

 

Nigdy nie czytałam książki, w której jedno z głównych bohaterów jest homoseksualistą, więc od razu wiedziałam, że „Skomplikowana miłość” będzie czymś oryginalnym. Nie ukrywam, że sam opis i zamysł na tę historię wzbudził moją ciekawość. Byłam bardzo ciekawa tego, jak autorka to wszystko wymyśliła i jak to się tu potoczy.

Nathan i Eliza znają się od dziesięciu lat, sypiają w jednym łóżku, a więc można by powiedzieć, że znają się jak łyse konie. No niestety, po dekadzie znajomości odkrywają, że są rzeczy, o których nie wiedzą nie tylko o sobie nawzajem, ale również o sobie samych. Jako przyjaciele funkcjonują jak zgrana maszyna, dobrze naoliwiona. Są małe spory, ale ta dwójka nie może bez siebie długo wytrzymać. Czy w momencie, gdy na stopie emocjonalnej coś zacznie się zmieniać, nadal będą tak dobrze dopasowani?

Tego wam nie zdradzę.

Mamy tutaj do czynienia z motywem od przyjaźni do miłości i ta granica zacierana jest stopniowo, co bardzo mi się podobało. Nie tylko czytelnik ma czas na rozstrzygnięcie tego, ale przede wszystkim sami główni bohaterowie. Na szczęście autorka zdecydowała się na perspektywę zarówno Nathana, jak i Elizy, dzięki czemu mamy lepsze spojrzenie na ich emocje czy punkt widzenia.

W tej historii, jak zawsze w przypadku powieści T.L. Swan, które są mi bardzo dobrze znane, nie zabrakło dawki humoru. Choć nie była tak duża, jak w przypadku innych jej książek, bo relacja głównych bohaterów momentami była bardzo… burzliwa. Musieli nauczyć się funkcjonować z nowymi uczuciami, w nowej rzeczywistości. Niby dorośli, a jednak czasem miałam wrażenie, że trzeba nimi potrząsnąć. Nathan bywał bardzo zaborczy i zazdrosny, z kolei Eliza… no cóż. Nie zawsze pochwalałam jej postępowania, ale nie będę zdradzała o co chodzi.

 

Jeśli lubicie romanse, w których sporo się dzieje i są sceny pełne pasji i pikanterii, a które są też oryginalne, to myślę, że „Skomplikowana miłość” może wam się spodobać. Ze swojej strony wam ją jak najbardziej polecam.

Co jeszcze muszę zauważyć na koniec i co mi się bardzo podobało to fakt, że autorka łączy ze sobą swoje powieści. Absolutnie nie dostaniecie tu żadnego spojleru. Te łączenia są ‘delikatne’, jeśli można tak to ująć.

Także jeśli się zdecydujecie, to miłego czytania! I mam nadzieję, że historia przypadnie wam do gustu.

 

Współpraca reklamowa z Wydawnictwo NieZwykłe.

19 listopada 2023

370. "Letnia propozycja" ~ Vi Keeland

Tytuł:Letnia propozycja

Tytuł oryginału:The Summer Proposal

Autor: Vi Keeland

Data wydania: 31 maja 2023

Wydawnictwo: Niegrzeczne Książki

 

To była najbardziej szalona randka w ciemno w życiu Georgii. Jej partner okazał się ideałem – przystojny, seksowny, czarujący. W dodatku naprawdę dobrze im się rozmawiało. Do czasu, aż pojawił się mężczyzna, z którym Georgia była rzeczywiście umówiona, a Max wyszedł na oszusta, gotowego zrobić wszystko, żeby spędzić choć kilka minut z kobietą, której sam widok go oczarował. Mimo niecodziennego początku znajomości Georgia przyjęła zaproszenie Maxa na mecz hokejowy. Nie wiedziała, że kiedy ona zasiądzie na trybunach, by obserwować rozgrywkę, Max będzie największą gwiazdą wieczoru.

Właśnie takiego mężczyzny Georgia potrzebowała. Zabawny, pociągający, odważny, a co najważniejsze – pozostanie w pobliżu tylko przez kilka miesięcy, ponieważ podpisał kontrakt z nowym zespołem w Los Angeles. Max zaproponował Georgii pewien układ – spędzą razem lato, świetnie się bawiąc i nie myśląc o przyszłości. Skoro ich związek niedługo się zakończy, sprawy nie przyjmą zbyt poważnego obrotu… Prawda?

Źródło opisu: okładka książki.

 

Miłość obwarowana warunkami nie może być trwała. Prawdziwe uczucie zawsze istnieje „pomimo” lub „na przekór”, a nie „gdyby tylko”.

 

Uwielbiam książki Vi Keeland i tak teraz sobie myślę, że chyba wszystkie recenzje zaczynam od tego zdania, ale cóż, taka jest prawda. Jej powieści zawsze są dla mnie takim pewniakiem. Po prostu wiem, że spodoba mi się to, co autorka wymyśliła. Tym razem jednak nieco odbiła od tego, do czego przyzwyczaiła swoich czytelników. Mianowicie nie mamy do czynienia z romansem biurowym, co było przyjemną odmianą i Vi jak zawsze napisała świetną historię.

Spotkanie Georgii i Maxa zaczyna się dość niespodziewanie. Od randki, na której dochodzi do małego oszustwa. Ale któż by nie wybaczył temu przystojniakowi, widząc jego dołeczki? Dodatkowo mężczyzna był czarujący i mimo jednego incydentu, szczery w swych uczuciach czy zamiarach. Natomiast Georgia to seksowna kobieta sukcesu, która uwielbia nadmiernie analizować, ale jest też pewna siebie.

Mamy tutaj motyw letniego romansu z terminem ważności, co jest obojgu na rękę z pewnych prywatnych przyczyn. Relacja rozwija się stopniowo, jednakże chemia między tym dwojgiem jest wyczuwalna praktycznie od razu i widać, że ich do siebie ciągnie.

Vi stworzyła romans naprawdę ciekawy i oryginalny w swej twórczości. Jest to zabawna historia, lekka, ale jednocześnie został jak zawsze wpleciony pewien ważniejszy wątek, co dodało tej powieści ważniejszego charakteru. Jest tajemnica, którą nie od razu poznajemy i to wzbudza w czytelniku ciekawość. A także sama relacja głównych bohaterów, która od samego początku jest nieco skomplikowana – oczywiście nie zdradzę o co chodzi.

 

Jeśli szukacie czegoś luźniejszego, zabawnego, z nutką pikanterii, ale też z ważniejszym wątkiem i przesłanką, jaka za nim idzie, to zdecydowanie wam polecam. No i jest to romans z motywem sportowym, a wiem, że jest wielu jego fanów. Mam nadzieję, że jak zapoznacie się z tą historią, to nie pożałujecie!

 

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Niegrzeczne Książki.

11 listopada 2023

369. "Bezwzględne serca" ~ J.T. Geissinger

Tytuł:Bezwzględne serca

Tytuł oryginału:Savage Hearts

Autor: J.T. Geissinger

Data wydania: 04 maja 2023

Wydawnictwo: NieZwykłe

 

Malek Antonov to mit, żywa legenda, duch. Ten zabójca na usługach Bratwy budzi taki strach, że wielu boi się nawet wymawiać jego imię. Kiedy mężczyzna obierze sobie kogoś za cel, jego dni są już policzone.

Tym razem jednak dla Maleka sprawa jest natury osobistej. Szuka człowieka odpowiedzialnego za śmierć brata. Zaczyna od kobiety, jego zdaniem, związanej z człowiekiem, którego chce zniszczyć.

Jednak to nieprawda. Riley Rose nie jest osobą, za którą miał ją Malek. Ale to nie szkodzi, on i tak postanawia ją zatrzymać. Kobieta ma być zadośćuczynieniem za to, co Malek stracił. Jedyną szansą, jaką Riley widzi dla siebie, jest zaprzyjaźnienie się z potworem.

Jednak przyjaźń to nie jest to, czego potwór od niej pragnie.

Źródło opisu: okładka książki.

 

Seria „Królowe i potwory” z każdym kolejnym tomem coraz bardziej mi się podoba. Autorka w nowych częściach nie tylko daje nam historie nowych bohaterów, ale kontynuuje całokształt. Dlatego też zdecydowanie trzeba tu czytać chronologicznie. Nie tylko po to, by uniknąć spojlerów, ale by wiedzieć o co chodzi i dlaczego pewne rzeczy mają miejsce.

Riley to szara myszka. Z charakteru jednak jest bardzo podobna do swojej siostry Sloanne, głównej bohaterki „Bezwzględne pragnienia”. Słyszy to często, ale to porównanie zdecydowanie jej się nie podoba. Jednakże wraz z rozwijającymi wydarzeniami możemy zaobserwować, jak ta kobieta się rozwija: nabiera odwagi i pewności siebie. Malek z kolei jest tajemniczą postacią, ale z czasem odkrywamy jego osobowość i to, co go ukształtowało na taką osobę, jaką jest teraz.

Bezwzględne serca” to historia zabawna, która wywołała mój uśmiech niejednokrotnie. Dużo się dzieje praktycznie od pierwszych stron i czytelnik nie ma czasu na nudę. Nie wszystko da się przewidzieć, więc jest ta niepewność tego, co będzie dalej. Bardzo dobrze napisana i co najważniejsze widać, że J.T. Geissinger miała wszystko przemyślane zawczasu. Nic się tu nie dzieje bez przyczyny. Dodatkowo mamy perspektywę Riley i Maleka, co pozwala nam zajrzeć lepiej w ich emocje i kierujące nimi pobudki. Ale! Nie tylko ich. O co chodzi, to nie powiem, bo musicie przekonać się sami.


Czy wam polecam?

No oczywiście, że tak! Jeśli lubicie romanse mafijne, gdzie są intrygi i sporo pikanterii, to jak najbardziej sięgnijcie po całą serię! Ja już mam czwarty na swojej półce i nie mogę wprost się doczekać aż go zacznę. A napomknę, że mamy do niego wstęp właśnie w tej części.

Królowe i potwory” to seria, w której potężni mężczyźni przepadają, gdy poznają pewne zadziorne kobiety. Naprawdę warto się z nią zapoznać.

 

Współpraca reklamowa z Wydawnictwo NieZwykłe.

04 listopada 2023

368. "Tylko nie on!" ~ Whitney G.

Tytuł:Tylko nie on!

Tytuł oryginału:Definitely Not Him

Autor: Whitney G.

Data wydania: 12 kwietnia 2023

Wydawnictwo: Niegrzeczne Książki

 

Trzydzieste urodziny to ostatni moment, by przeżyć coś szalonego i spontanicznego. Kiedy więc Chloe poznaje tajemniczego mężczyznę z seksownym brytyjskim akcentem i spędza z nim noc, nie spodziewa się, że jej życie wywróci się do góry nogami.

Cztery tygodnie później ów „urodzinowy prezent” wkracza do wydawnictwa, w którym pracuje Chloe, i zostaje przedstawiony jako jej nowy szef. Takiego scenariusza dziewczyna z pewnością nie brała pod uwagę.

 

KŁOPOTY DOPIERO SIĘ ZACZYNAJĄ.

 

Przystojny nieznajomy skrywa bowiem pewien sekret. A Chloe… również nie powiedziała mu wszystkiego. Czy jedna noc może spowodować aż taki bałagan? I najważniejsze – jak mają go teraz posprzątać?

Źródło opisu: okładka książki.

 

Uwielbiam twórczość Whitney G. i z przyjemnością sięgam po kolejne jej powieści. Cechuje się luźnymi, zabawnymi historiami. W tym przypadku może aż tak bardzo tego nie było, ale na pewno nie zabrakło dawki humoru i zdecydowanie dało się wyczuć styl tej autorki. Opis wiele tu nie zdradza, więc ja też się postaram zbyt dużo nie powiedzieć, byście sami mogli okryć o co w tym wszystkim chodzi.

Tylko nie on!” to lektura na wieczór, maksymalnie dwa, przy której czytelnik może się dobrze bawić i rozluźnić. Bardzo przyjemnie się czyta i w tej krótkiej książce całkiem sporo się dzieje, no i na pewno nie zabraknie tu dawki pikatnerii. Nie ma czasu na nudę. Nie będę ukrywać, że główna bohaterka swoim zachowaniem mnie momentami irytowała i jej nie rozumiałam. Może to tylko moja opinia i pamiętajmy, że nie każdy odbierze to w ten sam sposób. Chloe i przystojny nieznajomy tworzyli ciekawy duet, momentami nie było wiadomo czego się po nich spodziewać, ale zapewnili tutaj dobrą zabawę czytelnikowi. Zabrakło mi tu jednak nieco większego skupienia na ich relacji pod względem uczuć. Widzieliśmy, jak ta ich znajomość się zmienia, ale ja nie dostrzegłam tej części emocjonalnej.

 

Podsumowując, „Tylko nie on!” to fajna lektura, na wieczór bądź dwa, ale też nie jest to coś, co wywołuje w nas karuzelę różnych emocji, co trzyma w napięciu. Jest to lektura z tych lżejszych, raczej do przeczytania raz i do zapomnienia. Była to dobra książka, nie żałuję, że ją przeczytałam, ale jednak jeśli o romanse chodzi, to nie plasuje się na szczycie ulubieńców.

Uważam więc, że jeśli szukacie czegoś luźniejszego, z delikatną dawką humoru, ale też takiego, gdzie się coś dzieje w życiach bohaterów, to ja wam tę lekturę polecam, bo jak wspomniałam, nie żałuję jej przeczytania. Dobrze się bawiłam i akurat na ten moment była czymś, czego potrzebowałam.

 

Współpraca reklamowa z Wydawnictwo Niegrzeczne Książki.

29 października 2023

367. "Pan Garcia" ~ T.L. Swan


Tytuł:
Pan Garcia

Tytuł oryginału:Mr. Garcia

Autor: T.L. Swan

Data wydania: 13 kwietnia 2023

Wydawnictwo: NieZwykłe

 

Poznała go w kawiarni, gdzie pracowała jako basistka. Gdy tylko go zobaczyła, wiedziała jedno: ten mężczyzna był najseksowniejszym facetem, jakiego kiedykolwiek w życiu spotkała.

Był nieziemsko przystojny, starszy od niej i skrywający w spojrzeniu coś takiego, co mogła określić tylko w jeden sposób – mrok.

Dowiedziała się, że nieznajomy nazywa się Sebastian Garcia. Mężczyzna ewidentnie nie lubił kawy, którą mu przygotowywała, jednak każdego dnia wracał po następną. A może wcale nie chodziło o kawę?

Pewnego dnia spotkali się poza kawiarnią. April szybko zrozumiała, że ten mrok, który dostrzegła w jego spojrzeniu, to nie przypadek – jego0 dusza była czarna jak noc.

Źródło opisu: okładka książki.

 

O ile znajomość April i Sebastiana rozpoczyna się w zwyczajny sposób, tak potem… już nic nie jest zwyczajne. Jejku, co to była za powieść! Relacja tej dwójki jest bardzo burzliwa, bo nie da się ukryć, że oboje są charakterni, temperamentni i do tego mają swoje demony przeszłości, z którymi muszą się uporać. Nudzić się nie dało przy poznawaniu ich historii i nie wiadomo było, czego tak naprawdę się spodziewać.

Naprawdę wiele się tutaj działo w tej historii. Wiele było niespodziewanego i domyślałam się tego na sekundy przed tym, zanim się wydarzyło. Nie można zarzucić tej książce braku oryginalności, bo mimo powielających się schematów, to jednak ten romans miał w sobie coś innego, coś nowego. Naprawdę dobrze mi się go czytało i wzbudzał moją ciekawość, aż drugą połowę przeczytałam praktycznie na dwa rzuty.

Pan Garcia” to zakończenie serii „Mr” i jest to tom, który w sumie podobał mi się najbardziej. Jak mówiłam, jest tu sporo akcji, serce momentami to miałam w gardle i nie wiedziałam, co też autorka dla nas przygotowała, bo można się było spodziewać tutaj dosłownie wszystkiego. Potrafi przed bohaterami postawić wiele trudności, a to jak oni sobie z nimi poradzą… cóż. Musicie się przekonać sami.

 

Uważam, że ta powieść jest warta przeczytania i ja naprawdę wam ją polecam. Dobrze napisana, przemyślana. Lekki styl autorki sprawia, że czyta się ją szybko, są zwroty akcji, związek pełen pasji i pożądania. No i dawki humoru również nie zabraknie. Więc jeśli nie czytaliście jeszcze i nie poznaliście historii Pana Garcii i April Bennet, to polecam wam nadrobić, bo ta dwójka tworzy wybuchowy duet!

Dodatkowym atutem jest to, że spotykamy się tutaj z bohaterami innych powieści T.L. Swan. Ale nic więcej nie zdradzę!

 

Współpraca reklamowa z Wydawnictwo NieZwykłe.

12 października 2023

366. Przedpremierowo: "Feeling Close to You" ~ Bianca Iosivoni

Tytuł:Feeling Close to You

Tytuł oryginału:Feeling Close to You

Autor: Bianca Iosivoni

Data wydania: 18 października 2023

Wydawnictwo: Jaguar

 

A jeśli game over to dopiero początek? Teagan ma dwa wielkie marzenia – wyrwać się wreszcie z rodzinnego miasta i dostać się na upragniony kierunek studiów. Aby je zrealizować, dorabia po szkole w kawiarni, a nocami stremuje gry. Jest w tym tak dobra, że pokonuje nawet Parkera, popularnego YouTubera.

Choć dzielą ich tysiące mil i mają ze sobą kontakt głównie w sieci, wkrótce zaczyna między nimi iskrzyć. Wszystko za sprawą konwentu, gdzie mają okazję wreszcie spotkać się na żywo i zobaczyć, kto kryje się po drugiej stronie monitora.

Jednak mimo swojego młodego wieku Teagan zdążyła już zaznać w swoim życiu bólu rozczarowania, a trudna sytuacja rodzinna Parkera nie ułatwia mu relacji z innymi.

Mimo wielu przeciwności losu nie tak łatwo będzie im o sobie zapomnieć…

Źródło opisu: materiały wydawnictwa.

 

Feeling Close to You” to drugi tom cyklu „Finding Back to Us”, ale opowiada o losach innych bohaterów. Obie historie na swój sposób są ze sobą powiązane dzięki Parkerowi, którego już mieliśmy okazję nieco poznać czytając historię Callie i Keitha, która bardzo mi się podobała. Nie mogłam więc przejść obojętnie obok kolejnej części serii.

Mamy tutaj niecodzienny motyw, bo główni bohaterowie poznają się w wirtualnym świecie gier. Nie spotkałam się jeszcze z takim, więc byłam bardzo ciekawa, jak autorka to pokieruje. Bianca stworzyła fajną, ciekawą historię, która myślę, że wywoła na twarzy czytelnika uśmiech, bo nie zabraknie tutaj dawki humoru. Pokierowała dobrze znajomością Teagan i Parkera, nic nie było przesadzone, nie nadała tej relacji zbyt szybkiego tempa i czytało się naprawdę przyjemnie.

Na początku znajomość głównych bohaterów rozwija się tylko w Internecie, ale już na tym etapie widać, że coś między tym dwojgiem się dzieje. Poznają się mimo odległości, nawiązują między sobą jakąś więź, stają się sobie bliscy. Oczywiście z czasem spotykają się twarzą w twarz i… no cóż. Jaki będzie rozwój dalszych wydarzeń, musicie przekonać się sami.

Nie ma tu jednak tylko sielanki. Zarówno Teagan jak i Parker zmagają się z pewnymi problemami. Nie będę wam zdradzała o co chodzi, by nie odebrać wam przyjemności z poznawania tej historii. Powiem tylko, że bohaterowie nie mają przez cały czas lekko, będą musieli stawić czoło pewnym sprawom i znaleźć sposób na ich rozwiązanie.

 

Czy polecam?

Jak najbardziej tak i bardzo się cieszę, że miałam możliwość objęcia jej swoim patronatem. Jest to jedna z tych historii, przy których człowiek może się zrelaksować. Nie ma tu wielkich zawirowań, ale też nie można mówić o nudzie. Czytało mi się to bardzo lekko i szybko i teraz nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na trzeci tom, który będzie opowiadał o losach kolejnych bohaterów.

Mam nadzieję, że historia Teagan i Parkera wam się spodoba w takim samym stopniu, jak mnie!

 

Współpraca reklamowa z Wydawnictwo Jaguar.

02 października 2023

365. "Zachodnie fale" ~ Brittainy C. Cherry

Tytuł:Zachodnie fale

Tytuł oryginału:Western Waves

Autor: Brittainy C. Cherry

Data wydania: 13 kwietnia 2023

Wydawnictwo: NieZwykłe

 

Stella Rose Mitchell wierzy, że miłość jak z bajki istnieje naprawdę. Piękny, cudowny mężczyzna stanie na jej drodze i zostanie jej księciem, a potem będą żyli długo i szczęśliwie.

Damian Blackstone jest przystojny, ale nie ma w sobie nic z bajkowego księcia. Bardziej przypomina bestię, przynajmniej wewnętrznie. Kiedy Stella go spotyka, nie może uwierzyć, że istnieje ktoś tak wredny i nieprzyjemny jak on. W dodatku mężczyzna czegoś od niej chce.

I zdarza się coś, czego Stella za nic by sobie nie życzyła: musi poślubić tego człowieka. Kobieta w końcu traci nadzieję na spełnienie marzeń. Już wie, że miłość zdarza się tylko w bajkach i nie ma nic wspólnego z prawdziwym życiem.

Mężczyzna, z którym wkrótce Stella zamieszka, jest dokładnie taki, jak myślała. Wredny, zimny, patrzący na nią z góry, jakby przeszkadzała mu oddychać. Jednak bywają też momenty, kiedy kobieta widzi w swojej bestii coś zupełnie innego…

Źródło opisu: okładka książki.

 

W „Zachodnie fale” mamy do czynienia z motywem aranżowanego małżeństwa. Dwójka głównych bohaterów nie mogłaby się bardziej od siebie różnić – są jak ogień i woda. Dodatkowo ich początek nie jest najlepszy. Nie można powiedzieć o nienawiści czy nawet niechęci, po prostu nie zaczęli najlepiej swej znajomości. Wracając jednak do różnic pomiędzy Stellą a Damianem; kobieta jest wrażliwa, ma serce na dłoni i emocje można z jej twarzy wyczytać jak z otwartej książki. Z kolei Damian jest zamknięty w sobie, no i nie należy do najmilszych osób. Jednak dajcie temu facetowi szansę, bo wystarczy go lepiej poznać i totalnie skradnie wasze serca. To, jakim okazał się mężczyzną… Ach. No nie będę dużo zdradzała, ale mamy okazję poznać go w poprzednim tomie, czyli „Wschodnie światła” i tam już go polubiłam, ale w tej części przepadłam.

Zachodnie fale” chyba stała się moją ulubioną częścią serii „Kompas”. Ta historia potrafiła rozśmieszyć, wzruszyć. Wywoływała emocje i co najważniejsze – wciągała czytelnika. Sporo się tutaj działo, więc nie ma co mówić, że powieść była nudna, bo dla mnie nie była. Relacja pomiędzy tą dwójką rozwijała się bardzo powoli, ale nie za wolno. Stopniowo budowana jest tu przyjaźń, zaufanie. Co mi się podobało tutaj? Totalna szczerość i przejrzystość pomiędzy Stellą a Damianem. Nie grali w żadne gierki. Otwarcie mówili o wszystkim. No to mnie kupiło. Autorka postawiła też na perspektywę obojga bohaterów, dzięki czemu mamy wgląd na ich emocje i to, co działo się w ich głowach.

 

Czy polecam? Zdecydowanie! Może nie trafi do top dziesięciu moich ulubieńców, ale miejsce w moim sercu ma na pewno i może kiedyś do niej jeszcze wrócę. Dobrze napisana powieść, przemyślana i warta uwagi.

 

Współpraca reklamowa z Wydawnictwo NieZwykłe.

25 września 2023

364. "Projekt: szef" ~ Vi Keeland

Tytuł:Projekt: szef

Tytuł oryginału:The Boss Project

Autor: Vi Keeland

Data wydania:  12 kwietnia 2023

Wydawnictwo: Niegrzeczne Książki

 

Merrick Crawford to właściciel jednego z odnoszących największe sukcesy funduszy hedgingowych na Wall Street. Jako dyrektor generalny Crawford Investments całkowicie poświęca się karierze i tego samego oczekuje od podwładnych. Jednak nie każdy jest w stanie pracować jak robot, więc z powodu dużej rotacji pracowników zarząd podejmuje decyzję, aby zatrudnić na stałe psychoterapeutę, który będzie dbał o zdrowie psychiczne brokerów. Merrick nie wierzy w skuteczność terapii. I już wymyślił sposób, aby postawić na swoim.

Evie jest zaskoczona, kiedy otrzymuje ofertę pracy w Crawford Investments. W końcu jej poprzednie spotkania z potencjalnym szefem były istną katastrofą. Merrick powiedział wtedy wprost, co sądzi na temat jej kompetencji jako psychoterapeutki. Wszystko staje się jasne, kiedy na jaw wychodzą prawdziwe intencje mężczyzny – za pomocą swojego projektu pragnie pokazać członkom zarządu, że terapia nie przyniesie jego pracownikom żadnego pożytku. Evie postanawia przeprowadzić własny projekt: za wszelką cenę udowodni temu bufonowi, że jej nie doceni.

Źródło opisu: okładka książki.

 

Vi Keeland przedstawiać raczej nikomu nie trzeba. Tą autorkę uwielbiam i słynie z tego, że w jej książkach występuje motyw romansu biurowego. Tak też jest i w tym przypadku, aczkolwiek Evie nie jest asystentką czy sekretarką, a psychoterapeutką, dzięki czemu mamy tutaj rzut oka na kwestię terapii. Nie ma co ukrywać, że ich relacja zaczyna się nietypowo i nie najlepiej. Nie można tu powiedzieć o nienawiści. Raczej nie zrobili na sobie dobrych pierwszych wrażeń. Ulega to jednak poprawie i można rzec, że tych dwoje staje się swoimi przyjaciółmi, ale też nie da się nie zauważyć, że ich do siebie ciągnie. Autorka jak zawsze postawiła na delikatny rozwój wydarzeń i uczucia Evie oraz Merricka zmieniają się stopniowo. Jakby nie było, oboje mają za sobą bagaż życiowych i emocjonalnych doświadczeń. Oboje zostali zranieni.

Co trzeba zauważyć, to nie zabrakło też tutaj humoru, co jest charakterystyczne dla pióra Vi Keeland. Ale także Vi porusza pewien temat, który nadaje historii większego, głębszego znaczenia. No i są też zwroty akcji, nie wszystko w tej opowieści jest przewidywalne. Co mi się również podobało, to perspektywa obojga bohaterów, co pozwala nam dokładniej ich poznać i lepiej zrozumieć ich emocje. Mamy też retrospekcje z przeszłości – kolejna cecha łącząca książki Vi Keeland.

Co jednak sprawia, że uwielbiam jej powieści mimo powielających się schematów? To, że wciąż daje nam coś nowego. Inne historie, innych bohaterów. Potrafi zaskoczyć czytelnika, rozbawić i wciągnąć w wymyślony przez siebie świat.

 

Dlatego z całego serca wam polecam „Projekt: szef”, tak samo jak wszystkie inne książki tej autorki.

 

Współpraca reklamowa z Wydawnictwu Niegrzeczne Książki.

 

21 września 2023

363. Przedpremierowo: "The Long Game" ~ Elena Armas

Tytuł:The Long Game

Tytuł oryginału:The Long Game

Autor: Elena Armas

Data wydania: 27 września 2023

Wydawnictwo: Otwarte

 

Adalyn Reyes ma idealnie zaplanowany każdy dzień: wstaje o świcie, jedzie do siedziby drużyny piłkarskiej Miami Flames, ciężko pracuje, wraca do domu. Kiedy nagranie jej starcia z maskotką drużyny wycieka do internetu i staje się wiralem, ta rutyna się kończy. Właściciel klubu nie zwalnia Adalyn, tylko daje jej nowe zadanie – by odzyskać dobre imię, ma odbudować drużynę Green Warriors.

Sęk w tym, że klub jest w Karolinie Północnej, jego zawodnicy trenują w strojach baletowych, hodują kozy i… są dziewięciolatkami. Na szczęście w miasteczku przebywa Cameron Caldani, znany bramkarz, który mógłby pomóc Adalyn wprowadzić drużynę do wyższej ligi. Jednak po fatalnym pierwszym spotkaniu (słowa klucze: kogut, zderzak, noga Camerona) dziewczyna raczej nie ma co liczyć na współpracę. Ale jest zdeterminowana, by z niesfornych dzieciaków zrobić gwiazdy piłki nożnej – z pomocą Cama lub bez niej.

Źródło opisu: materiały wydawnictwa.

 

Pewnie większości z was Eleny Armas nie trzeba przedstawiać. Jej pierwsza powieść, „The Spanish Love Deception” odbiła się dość szerokim echem i nazwisko tej autorki jest raczej rozpoznawalne w książkowym świecie. A jednak w moim przypadku „The Long Game” to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością – mimo, że obie wcześniejsze premiery mam na półce, ale wciąż czekają na swoją kolej.

Jednak nie o tym!

Powiem wam, że przeczytałam historię Adalyn i Camerona i totalnie przepadłam. Na pewno przeczytam TSLD i TARE najszybciej jak to możliwe.

Zacznę od tego, jak przyjemnie było czytać tę powieść. Przez tekst się wręcz płynęło i nie odczuwałam ilości przeczytanych stron. Za to pochłaniał mnie coraz bardziej świat wykreowany przez Elenę, a także bohaterowie. Co muszę zauważyć, to ci drugoplanowi również zostają tutaj zauważeni i ‘pokazani’. Autorka nie skupiła się tylko na dwójce głównych postaci, co niesamowicie mi się podobało, bo stworzyło to pewien klimat.

Niewątpliwie „The Long Game” to lektura z motywem slow-burn oraz hate-love. Relacja między Cameronem a Adalyn nie pędzi na łeb na szyję. Powolutku, stopniowo nabiera tempa, przeradzając się z wzajemnej niechęci do sympatii, a potem uczucia stają się coraz głębsze, a chemia wręcz wyczuwalna w powietrzu. Nie zabraknie też dawki humoru i słownych potyczek między bohaterami. Mamy też małomiasteczkowy klimat, który został zachowany od początku do końca. Są kozy i małe, rezolutne dziewczynki. No i Cameron Caldani, który skradł moje czytelnicze serce. Ten facet był… sami musicie się przekonać.

 

Moim zdaniem jest to naprawdę bardzo dobra książka, w której nie od razu wszystko zostaje podane na tacy i na finał warto jest czekać! Myślałam, że motyw slow-burn będzie mi przeszkadzał, ale w tym przypadku przyjemnie obserwowało się, jak relacja dwójki bohaterów powolutku się rozwija, przekształca. Cieszę się, że miałam okazję przeczytać tę powieść, zwłaszcza na tak długo przed premierą. Kupiła mnie totalnie i mam nadzieję, że gdy pojawi się w księgarniach, to po nią sięgniecie!

 

Współpraca reklamowa z Wydawnictwo Otwarte.

17 sierpnia 2023

362. "Knox" ~ Jamie Begley

Tytuł:Knox

Tytuł oryginału:Knox’s Stand

Autor: Jamie Begley

Data wydania: 06 kwietnia 2023

Wydawnictwo: NieZwykłe

 

Knox, były żołnierz Navy Seal, znalazł swoje miejsce wśród bikerów z The Last Riders, ale nawet oni nie uratują go przed niechybnym wtrąceniem do więzienia. Mężczyzna został wrobiony w morderstwo i żeby się z tego wygrzebać, będzie potrzebował dobrego prawnika, a właściwie prawniczki.

Diamond Richards jest kobietą zupełnie inną niż te, którymi na co dzień interesuje się Knox. Ubrana w eleganckie ciuchy, poważna i oddana pracy. To kobieta, o której motocyklista mógłby tylko pomarzyć. Ale czy na pewno?

Diamond nie potrafi zaprzeczyć, że umięśniony biker wywołuje w niej uczucia, jakich wcześniej nie znała. Jest dziki i nieokiełznany, a bronienie go w sądzie będzie dla niej prawdziwym wyzwaniem.

Źródło opisu: okładka książki.

 

Seria „The Last Riders” jest dość kontrowersyjna i myślę, że nie każdemu czytelnikowi przypadnie do gustu. Zwłaszcza jeśli lubi romantyczność. Dzieje się w tych książkach wiele i nie zawsze styl życia motocyklistów oraz ich zachowania mi odpowiadają, ale zdecydowałam się sięgnąć po trzecią część, bo jednak uważam, że ten cykl ma coś w sobie.

Mam wrażenie, że „Knox” to jest nieco spokojniejszy tom od poprzednich. Nie tylko w tym, co się dzieje pomiędzy bohaterami, ale także poza. Nie przeszkadzało mi to jednak, uważam za to, że lektura była przyjemna. Pomiędzy Knoxem a Diamond nie od razu zaczyna iskrzyć. Powiedziałabym nawet, że zaczyna się od niechęci. W miarę upływu czasu jednak te emocje się zmieniają, a granica zaciera się niezbyt szybko, czyli dobrze. Chemia między tymi bohaterami jest wyczuwalna, ale jeśli chodzi o kwestię uczuć, to czegoś mi tutaj zabrakło. Nie jestem w stanie nawet dokładnie stwierdzić czego, ale odnoszę wrażenie, że brakowało tam jakiegoś małego czegoś.

Jednakże, jeśli o historię chodzi, to autorka nie skupia się wyłącznie na relacji dwójki bohaterów. Daje nam tutaj zagadkę do rozwiązania i mamy nawet małe zwroty akcji, więc dzieje się, ale jak wspomniałam na początku, ta część jest spokojniejsza od poprzednich.

 

Czy polecam?

No pewnie! Jeśli lubicie seksownych, nieokrzesanych motocyklistów, to jak najbardziej. No i musicie mieć na uwadze, że to słodki romans nie jest. Nie będzie serduszek i kwiatków, czułych słówek. Tu będzie za to pikantnie.

Myślę, że po kolejny tom również sięgnę, bo przeczuwam, że autorka wcale tak szybko nie da nam zapomnieć o tych bikerach z klubu The Last Riders.

 

Współpraca reklamowa z Wydawnictwo NieZwykłe.

07 sierpnia 2023

361. "Bezwzględne pragnienia" ~ J.T. Geissinger

Tytuł:Bezwzględne pragnienia

Tytuł oryginału:Carnal Urges

Autor: J.T. Geissinger

Data wydania: 09 marca 2023

Wydawnictwo: NieZwykłe

 

Sloanne Keller budzi się w nieznanym miejscu w obecności mężczyzny, który odpowiada za jej porwanie. Dowiaduje się, że została odurzona narkotykami, a podczas uprowadzenia złamała komuś nos.

Dziewczyna powoli przypomina sobie zdarzenia z poprzedniej nocy oraz stojącego przed nią człowieka. To Declan O’Donnell. Mężczyzna, który wepchnął ją do samochodu i uwięził.

Jednak ich rozmowa nie jest naznaczona błaganiami dziewczyny, a raczej zabawnym przekomarzaniem. Lecz Sloane nie będzie do śmiechu, kiedy się dowie, że Declan obwinia ją o rozpoczęcie mafijnej wojny, w której zginęli jego ludzie, i to ona będzie musiała za to odpowiedzieć.

Źródło opisu: okładka książki.

 

Wstęp do „Bezwzględne pragnienia” był na samym końcu pierwszej części serii „Królowe i potwory”, czyli „Bezwzględne kreatury”. Nie ma co ukrywać, że relacja tych dwoje dobrze się nie zaczyna, w końcu Declan porywa Sloane. Jednakże relacja tych dwojga… ach! Mimo nieciekawej sytuacji kobiety, zachowała zimną krew i nie dała zrobić z siebie ofiary. Była harda i twarda. J.T. Geissinger wykreowała bardzo ciekawe postaci, dość charyzmatyczne i główni bohaterowie byli dla siebie po prostu idealni. Oboje nieco świrnięci, a ich ciągłe dogryzanie sprawiało, że uśmiech sam pojawiał mi się na twarzy.

Akcja dzieje się tutaj od samego początku i nie zwalnia aż do końca. Są zwroty akcji, co po prostu uwielbiam. Mamy też mafię, co również lubię. No i autorka nie zapomina o dawce humoru. Nawet, gdy dzieje się coś niebezpiecznego, stara się wpleść tam nieco komizmu, więc przy tej powieści idzie się dobrze bawić, ale przede wszystkim wzbudza zainteresowanie historią i ciekawość tego, co będzie dalej – przynajmniej w moim przypadku tak było.

Uważam, że ta książka została napisana dobrze i widać, że wszystko zostało tu przemyślane oraz każda sprawa dopięta na ostatni guzik, co mnie usatysfakcjonowało. Nie jest to jakaś ambitna lektura, raczej coś na odprężenie, przy czym idzie spędzić fajnie czas. Nastawcie się jednak na pikantne scenki.

 

Czy polecam?

O tak! Historia Declana i Sloane podobała mi się chyba nawet bardziej niż Kage’a i Natalie. Nie ma tutaj czasu na nudę, uśmiech sam pojawia się na twarzy. Nie wszystko jest przewidywalne, no i to zakończenie! Kurczaki pieczone. J.T. Geissinger w moim odczuciu wykonała tu naprawdę niezłą robotę i jestem więcej niż ciekawa tego, co może być dalej!

 

Współpraca reklamowa z Wydawnictwo NieZwykłe.

27 lipca 2023

360. "Mężczyzna z przeszłości" ~ T.L. Swan

Tytuł:Mężczyzna z przeszłości

Tytuł oryginału:Marx Girl

Autor: T.L. Swan

Data wydania: 02 marca 2023

Wydawnictwo: NieZwykłe

 

Ben Stathman i Bridget Marx poznali się pięć lat temu, kiedy on był ochroniarzem zatrudnionym przez jej rodzinę. Połączył ich sekret – potajemne, gorące spotkania, które obojgu pozostawiły ślad. Jednak wszystko się skończyło, kiedy Ben wyjechał.

Po pięciu latach spotykają się ponownie i to na ślubie. Bridget przyszła z nowym chłopakiem, ale jej oczy ciągle szukają Bena. Kobieta nie może zaprzeczyć, że mężczyzna wciąż robi na niej piorunujące wrażenie. Jednak ona przecież kogoś ma, a drugi raz nie pozwoli złamać sobie serca.

Jednak walka ze wspomnieniami o tym, jak dobrze było im razem, jest trudniejsza, niż sądziła. Już raz złamali wiele zasad, czy złamią je ponownie?

Źródło opisu: okładka książki.

 

Już po samym tytule możemy się domyślić, że „Mężczyzna z przeszłości” to historia o drugiej szansie. Ben wraca do życia Bridget, ale to nie jest wcale takie łatwe, jakby on chciał. Tych dwoje ma sporo do przepracowania, w końcu z jakiegoś powodu się rozstali. Co trzeba przyznać, to mężczyzna nie odpuszcza i jest bardzo zdeterminowany, a przede wszystkim pewny siebie. Ich relacja została bardzo fajnie poprowadzona, widać chemię pomiędzy tą parą. Mają swoje wzloty i upadki, ale przyjemnie się czytało o ich losach. Zdecydowanie ta dwójka skradła moje serce i niejednokrotnie wywołała na mojej twarzy uśmiech. Ben jest zamknięty w sobie i prostolinijny, bym powiedziała. Ma swoje tajemnice, ale jak kocha, to naprawdę. Z kolei Bridget to taka troszkę wariatka, która zmienia się w wiedźmę, gdy jest zmęczona. Jednakże jest to dwójka dobrych ludzi, którzy się kochają. Ale czy los im będzie sprzyjał?

Ostatnio mam problemy z czytaniem, ale ta książka jednak mnie wciągnęła i wzbudziła moją ciekawość od samego początku i trzymała do samego końca. Chciałam ją przeczytać jak najszybciej, bo naprawdę się tu dzieje. „Mężczyzna z przeszłości” to nie tylko romans. Autorka skupia się na związku tych dwoje, ale także na zawodzie i wokół tego sporo się tu kręci. Bywają zwroty akcji, ale też ta powieść wywołuje różne emocje i mogą przydać się chusteczki.

Uczucie pomiędzy Benem a Bridget jest naprawdę silne, jest między nimi ogień i scen seksu na pewno tu nie zabraknie, ale mamy tą powieścią przekazane inne wartości. Uważam, że jest naprawdę warta przeczytania.

 

Polecam wam tę lekturę z całego serca. Na pewno szybko o niej nie zapomnę. Trzyma w napięciu, wywołuje uśmiech i łzy. Zaskakuje. A dwójka głównych bohaterów może skraść serce i sprawia, że czytelnik dobrze się bawi podczas czytania. Widać, że wszystko tu zostało przemyślane, a przede wszystkim – dopracowane. Dzięki perspektywie zarówno Bena jak i Bridget, poznajemy historię z obu punktów widzenia, co jest kolejnym plusem.

Jeśli jeszcze nie czytaliście to zastanówcie się czy nie warto tego zmienić!

 

Współpraca reklamowa z Wydawnictwo NieZwykłe.