30 stycznia 2024

376. "Rozkoszna gra" ~ Vi Keeland

Tytuł:Rozkoszna gra

Tytuł oryginału:The Game

Autor: Vi Keeland

Data wydania: 27 września 2023

Wydawnictwo: Niegrzeczne Książki

 

Bella nigdy nie poznała swojego ojca. Po tragicznej śmierci matki była przerzucana między kolejnymi członkami dalszej rodziny, aby ostatecznie wylądować w przytułku. Jedynie dzięki zamiłowaniu do nauki, a szczególnie matematyki, udało jej się wyjść na prostą. I kiedy wszystko wreszcie układało się, jak należy, otrzymała szokującą wiadomość – jej ojciec zmarł i pozostawił coś w spadku. Tak właśnie Bella została właścicielką znanej drużyny futbolowej.

Zanim się zorientowała, uczyła się o sporcie, o którym nie miała dotąd pojęcia, a jej największym sprzymierzeńcem we wrogo nastawionym środowisku stał się główny rozgrywający drużyny – Christian Knox, mężczyzna zbyt przystojny i pewny siebie, żeby mogło mu to wyjść na dobre. Christian nie ukrywa, że jego zainteresowanie nową szefową wykracza daleko poza ramy zawodowe, Bella nie może sobie jednak pozwolić na skandale. Poza tym nie ma żadnych szans, aby poukładana romantyczka i nieokiełznany sportowiec mogli do siebie pasować… Prawda?

Źródło opisu: okładka książki.

 

Książki Vi Keeland to moje takie Comfort read. Wiem, że to co wyszło spod jej pióra mi się spodoba i spędzę z lekturą miło czas. Oczywiście, może okazać się tak, że w końcu się zawiodę na jej twórczości, jednak w tym przypadku na szczęście tak nie było.

Rozkoszna gra” to historia, w której czuje się od początku, że jest pisana przez tą konkretną autorkę. Tym razem Vi ponownie serwuje relację pracownik-szef, ale! W tym przypadku zostało to nieco zmodyfikowane. Po pierwsze: szefem jest kobieta i nie mamy do czynienia z pracą biurową. Christian jest sportowcem, a Bella właścicielką jego drużyny. Relacja tych dwoje zaczyna się od małej pomyłki, ale cała reszta jest poprowadzona w przyjacielskim tonie. No i przede wszystkim, sytuacja pomiędzy bohaterami jest klarowna. Brak niedopowiedzeń czy nieznanych oczekiwań. Oboje wiedzą, na czym stoją i czego chcą, czego chce druga strona. To mi się naprawdę podobało.

Ogólnie rzecz biorąc, historia jest spokojna, wszystko rozwija się w odpowiednim tempie. Nie dzieje się też nic spektakularnego… do czasu. W pewnym momencie jest zwrot akcji i wszystko się przewraca do góry nogami. Przyznam szczerze, że nie tego się spodziewałam, zaczynając tę książkę, ale jestem zadowolona! Powiem tylko tyle, że okazuje się, że pewna tajemnica może zostać rozwiązana.

Vi dała nam coś nowego, ale jednocześnie pozostała w swoim starym stylu. Przyjemnie mi się czytało tę historię, polubiłam głównych bohaterów. Z pozoru by się mogło wydawać, że nie pasowali do siebie, ale ostatecznie byli dla siebie idealną parą. Podobała mi się szczerość i otwartość między nimi.

 

Myślę, że każdy zna odpowiedź na pytanie: „Czy polecam?”. No kurde. Jasne, że tak! Jest to dobry romans, przemyślany, z pikantnymi scenami – choć bez zbędnej przesady. Lekki, przyjemny styl, dzięki któremu lekturę czyta się szybko. No i oczywiście nie zabraknie też dawki humoru. Mam nadzieję, że przeczytacie i się nie zawiedziecie.

 

Współpraca reklamowa z Wydawnictwo Niegrzeczne Książki.

22 stycznia 2024

375. "Brutalne obietnice" ~ J.T. Geissinger

Tytuł:Brutalne obietnice

Tytuł oryginału:Brutal Vows

Autor: J.T. Geissinger

Data wydania: 24 sierpnia 2023

Wydawnictwo: NieZwykłe

 

Reyna Caruso to włoska księżniczka mafijna, której bratanica musi wyjść za mąż za irlandzkiego gangstera, mężczyznę o pseudonimie Spider. Ten związek ma połączyć dwie potężne rodziny mafiosów. Jednak kobieta zrobi wszystko, żeby niewinna Lili nie cierpiała tak, jak ona.

Nie obchodzą ją powody, dla których to małżeństwo ma zostać zawarte, i jakie wpływy oraz tereny zyska jej brat. Jeżeli będzie trzeba, Reyna pójdzie na wojnę, żeby zapobiec temu układowi.

Sprawy na pewno nie ułatwia fakt, że narzeczony Lili to najseksowniejszy facet, jakiego Reyna widziała. Dobrze, że tak bardzo go nienawidzi, bo jej ciało i umysł mogłyby ją zdradzić.

Źródło opisu: okładka książki.

 

Ta powieść ma w sobie motyw hate-love, ale uwaga: jednostronny. Reyna nienawidzi Spidera, za to on… cóż. Jego fascynuje jej wrogie nastawienie i nie ma wątpliwości, że bardzo lubi kobietę drażnić. Jednak nie tylko te uczucia się tutaj pojawiają. Napięcie seksualne również. I to już z czasem jest akurat obustronne. Niestety, jest to kompletnie zakazane, bo przecież Spider ma poślubić bratanicę Reyny!

Autorka wykreowała postać Caruso na silną kobietę, która przeszła przez piekło i jest gotowa zrobić to znowu, jeśli będzie trzeba. Nie da się jej złamać i niejeden facet się jej boi. Jest seksowna, ale też zadziorna i potrafi o siebie zadbać – co niejednokrotnie udowodniła. J.T. Geissinger w tej serii stawia na mocne, charakterne kobiety, ale Reyna powala je wszystkie na głowę i naprawdę nie dało się jej nie lubić. I podziwiać. A jednak potrzebowała w swoim życiu kogoś takiego, jak Spider. Spokojnie. Nic więcej nie zdradzę! Ale nie tylko kobieta dźwiga na barkach ciężar życiowych doświadczeń, bo groźny i przystojny gangster również. Jego mieliśmy okazję poznać w poprzednich częściach, ale tutaj odkrywamy kolejne elementy jego historii i naprawdę, naprawdę uwielbiam tego faceta. Mimo swojej profesji, potrafi się zatroszczyć o tych, na których mu zależy i jest to mężczyzna honorowy.

Czytało mi się świetnie tą część. Była akcja, była dawka humoru i napięcie pomiędzy bohaterami, które momentami iskrzyło. Działo się tutaj, oj działo. Chociaż mało jeśli chodzi o ten mafijny świat, a bardziej autorka skupiła się na relacji tych dwoje i jak dla mnie fajnie to wszystko rozwinęła oraz poprowadziła. Nic nie działo się za szybko, wszystko było przemyślane i dobrze napisane.

 

Czy wam polecam?

Oczywiście! Nie tylko „Brutalne obietnice”, ale również całą serię „Królowe i potwory”. I zachowałabym jednak czytanie w odpowiedniej kolejności, bo małe spojlery tutaj się pojawiają. Ten tom jest spokojniejszy niż poprzednie, za to przygotujcie się na pikantne sceny.

 

Współpraca reklamowa z Wydawnictwo NieZwykłe.

15 stycznia 2024

374. "On One Condition" ~ K. Bromberg

Tytuł: „On One Condition

Tytuł: „On One Condition

Autor: K. Bromberg

Data wydania: 09 sierpnia 2023

Wydawnictwo: Luna

 

Dwa miesiące spędzone w Cedar Falls, żeby dopilnować budowy luksusowego hotelu Sin International Network, a przy okazji podlizywać się upierdliwemu burmistrzowi, który stawia naszej firmie niedorzeczne warunki? Wiedziałem, że to nie będzie nic przyjemnego. W dodatku z tym malowniczym, turystycznym miasteczkiem w Montanie łączą mnie wspomnienia z młodości. Wspomnienia równie piękne, co bolesne.

Właśnie tutaj przeżyłem pierwszą prawdziwą miłość. Zakończoną nagłym rozstaniem. I złamanym sercem.

To było piętnaście lat temu. Dlaczego więc ponowne spotkanie z Asher Wells wywołuje we mnie tak silne uczucia, które nie dają mi spokoju? I dlaczego ona tu została? Zawsze marzyła o tym, żeby stąd uciec i zrobić karierę artystyczną. A przede wszystkim: dlaczego, do cholery, obwinia mnie o to, co się stało tamtej nocy?

Podobno pierwsza miłość zasługuje czasem na drugą szansę. Cóż, ja raczej traktuję tę historię jak niedokończony interes, a wszyscy wiedzą, że w biznesie Ledgar Sharpe nigdy nie daje za wygraną. Tym razem nie wyjadę stąd bez Asher. Najpierw jednak muszę sprawić, żeby przestała mnie nienawidzić…

Źródło opisu: okładka książki.

 

On One Condition” to druga część serii o braciach Sharpe i oczywiście są one ze sobą powiązane, ale myślę, że jeśli przeczytalibyście najpierw tę, nie byłoby żadnych szkód. Autorka nie spojleruje nam tutaj o bohaterach pierwszego tomu, choć oczywiście oni się pojawiają, ale nie mamy przedstawionej ich historii.

Ta powieść ma w sobie motyw pierwszej miłości, spotkania po latach i drugiej szansy. Dość przyjemnie mi się czytało tę lekturę od samego początku i nie miałam problemów z wdrożeniem się w nią.  Wywołała mój uśmiech i nie powiem, bo w moim odczuciu był to romans raczej z tych lżejszych, nie było fajerwerków czy burzy emocji, ale dobrze spędziłam czas przy tej książce. Mamy tu retrospekcje z przeszłości i perspektywę obojga bohaterów, co pozwala nam lepiej spojrzeć na sytuację i zobrazować sobie całą historię. A nie wszystko jest takie, jakby mogło się wydawać na początku – naturalnie, nie zdradzę co mam konkretnie tutaj na myśli.

Ledger i Asher tworzyli świetny duet i naprawdę do siebie pasowali. Oczywiście ich romans nie rozwinął się ponownie od razu. Mieli pewne kwestie do przepracowania pomiędzy sobą i ich relacja nie rozwijała się wcale za szybko. Wiadomo, mieli już swoją historię, sporo ich łączyło, więc też to wszystko poszło szybciej niż w przypadku, gdy dwójka bohaterów dopiero co się poznaje. Uważam jednak, że autorka fajnie to rozegrała i wyszło to naturalnie.

 

Polecam wam tę książkę, jeśli szukacie czegoś lżejszego, na spokojny wieczór. Może nie była to porywająca lektura, wbijająca w fotel i z efektem ‘wow’, ale za to treść była naprawdę dobra i przyjemna. Ledger i Asher też dali się lubić. No i Tootie! Nie zdradzę kto to, ale skradła moją sympatię od razu.

Także jeśli szukacie czegoś z tych mocniejszych romansów, to „On One Condition” bym odpuściła na waszym miejscu. Jednak jeśli potrzebujecie czegoś na rozluźnienie, może to być odpowiedni wybór!

 

Współpraca reklamowa z Wydawnictwo Luna.