26 września 2021

271. "Ghost" ~ A. Zavarelli

Tytuł:
Ghost

Tytuł oryginału:Ghost

Autor: A. Zavarelli

Data wydania: 04 sierpnia 2021

Wydawnictwo: NieZwykłe

 

Talia Parker nie miała łatwego dzieciństwa. Częściowo spędziła je w rodzinie zastępczej, a częściowo na ulicy. Te doświadczenia nauczyły ją doceniać każdy kawałek chleba.

Więc kiedy jej nowy chłopak zaprasza ją na wakacje do Meksyku, dziewczyna nie zamierza zmarnować takiej szansy. Szybko okazuje się, że obiecany raj zmienia się w piekło, bo zostaje porwana i sprzedana.

Aleksiej Nikolaev – niezwykle zdolny haker – jest szczególnie cenny dla mafii. Poproszony o przysługę, zgadza się sprowadzić Talię do USA. Jednak rosyjski gangster ma w tym ukryty cel: wybrał tę kobietę na swoją żonę.

Dwoje ludzi, których prześladują demony.

Niebezpieczny mężczyzna, który nie może zaoferować miłości.

Dziewczyna, która już nigdy nie będzie taka jak dawniej.

Źródło opisu: okładka książki.

 

Coś czułam, że ta dwójka doczeka się wspólnej historii i naprawdę byłam jej bardzo ciekawa, gdy okazało się, że miałam rację. Talii nie miałam okazji poznać w poprzednich tomach, były o niej jedynie rozmowy. Natomiast Aleksiej się pojawił i już wtedy było wiadomo, że z tym mężczyzną lepiej nie zadzierać. Oboje natomiast mają swoje problemy, nie mogą zaufać i są na swój sposób zepsuci.

Nie wiem czy wiecie, ale pierwszy tom serii, czyli „Crow”, niezbyt przypadł mi do gustu pod względem stylu i rozgrywania tego wszystkiego, co się działo. Patrząc jednak na trzecią część, widzę progres w pisaniu autorki i bardzo mi się to podoba! Nie wyczuwałam tej nienaturalności w wydarzeniach i dialogach. Może nie było idealnie, ale zdecydowanie lepiej! I naprawdę dobrze mi się tę książkę czytało. Zwłaszcza, że tak naprawdę od pierwszych stron już coś się zaczyna dziać, więc akcji tutaj nie brakuje niemalże do ostatniej strony, co mi bardzo odpowiadało. Bywały sceny nieco… ciężkie, ale mimo wszystko zostawały przedstawione w dość łagodny sposób, co uważam mimo wszystko za plus. No i nie można tu powiedzieć, by coś się działo zbyt szybko – przynajmniej ja niczego takiego nie odczuwałam. Relacja między Aleksiejem a Talią też była utrzymana w odpowiednim tempie, zwłaszcza rodzące się uczucia.

Z książką „Ghost” miałam tak, że momentami nie miałam ochoty jej czytać, a czasami gdy już zaczynałam, to nie mogłam się oderwać i łapałam się na tym, że z ‘jeszcze jednego rozdziału’ robiło się ich kilka. Jest to powieść przewidywalna, bo nie powiem, że nie i jakoś większych emocji mi nie zapewniła, ale jak wspomniałam, ta historia nie była zła. Jasne, czytałam lepsze, ale też czytałam znacznie gorsze.

 

Sami musicie zdecydować czy chcecie sięgnąć po tę powieść czy też po tę serię. Z mojej strony mogę powiedzieć, że może warto spróbować? Fajne jest to, że z części na część widzę postępy autorki i dlatego też na pewno przeczytam czwarty tom. Choć seria o irlandzkiej mafii nie stanie się moją ulubioną i raczej nie zapadnie mi w pamięć na zbyt długo, to jednak cieszę się, że miałam okazję ją przeczytać i poznać tych bohaterów.

Ghost” to mafijny romans o dwójce pokrzywdzonych ludzi, który na pewno nie jest idealny i niektóre aspekty mogłyby jeszcze zostać dopracowane, ale mimo wszystko to naprawdę nie jest zła książka i całkiem sporo się dzieje. Także… Myślę, że powinniście po nią sięgnąć by się przekonać czy to historia dla was.


Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.

20 września 2021

270. "Giovanni" ~ Bethany-Kris

 Tytuł:Giovanni

Tytuł oryginału:Giovanni

Autor: Bethany-Kris

Data wydania: 04 sierpnia 2021

Wydawnictwo: NieZwykłe

 

Giovanni Marcello mógłby wydawać się beztroskim, nieprzestrzegającym reguł członkiem rodziny mafijnej. Niektórzy postrzegali go wręcz jako czarną owcę. Jednak nawet on nigdy nie łamał zasad Cosa Nostry, które były dla niego święte.

Nigdy, aż do teraz.

Kim Abella wiedziała, że Giovanni nie ma pojęcia, że ona zna prawa mafijne równie dobrze jak on. Za swoje błędy płaciła każdego dnia, będąc narzeczoną mafiosa – mężczyzny budzącego w niej obrzydzenie. Znajomość z Giovannim Marcello mogła okazać się największą pomyłką w jej życiu, ale Kim nie potrafiła się oprzeć.

Kobieta związana z innym członkiem mafii była zakazana dla pozostałych. Giovanni nie mógł złamać tego przykazu, bo cena była zbyt wysoka nawet dla niego.

Źródło opisu: okładka książki.

 

Trochę się naczekałam na tę część, ale wiecie co wam powiem? Było warto. Już teraz mogę śmiało powiedzieć, że drugi tom serii „Filthy Marcellos” podobał mi się bardziej. Czytam ostatnimi czasy dość sporo książek o tematyce mafijnej i „Giovanni” odbiega nieco od tego, z czym miałam styczność do tej pory. Mamy tu do czynienia z zakazanym uczuciem, bo Kim należy do innego mężczyzny. A jednak emocje rządzą się swoimi prawami, a pożądanie między nimi jest tak silne, że momentami ciężko je zignorować.

Gio to najmłodszy z braci i bardzo lubi ładować się w kłopoty. Kim natomiast to dziewczyna bardzo zadziorna, pyskata, ale to wszystko zostaje w niej tłumione. Ścieżki tych dwoje się krzyżują, ale na początku łączy ich jedynie jednonocna przygoda. Żadne z nich się nie spodziewa, że jeszcze kiedyś się spotkają. A już na pewno nie w takich okolicznościach.

Podobało mi się to, co w tej powieści stworzyła Bethany-Kris. Mamy sporo z życia mafii, nie ma tutaj mowy o nudzie, a im bliżej końca, tym akcja bardziej się zagęszcza. Wydawać by się mogło, że z sytuacji Kim i Giovanniego nie ma dobrego wyjścia. Byłam bardzo ciekawa, jak bohaterowie poradzą sobie z tym, co przyszykowało dla nich życie, a właściwie – co przyszykowała dla nich autorka.

Giovanni” to fajny, ciekawy romans mafijny, z którym fani tego typu gatunku myślę, że powinni się zapoznać. Bethany-Kris w tej serii też pokazuje inne podejście do kobiet, niż w innych książkach o mafii, z jakimi miałam do czynienia i jest to przyjemne, a także nieco odświeżające w tego typu gatunku. Relacje między bohaterami nie mają sztucznego i zbyt szybkiego przebiegu, z czego jestem zadowolona i momentami naprawdę niepokoiłam się o losy Kim i Gio.

Dla fanów tego rodzaju literatury, jak najbardziej polecam. Widać, że jest to przemyślana powieść, jest tu budowane napięcie i naprawdę dobrze mi się ją czytało. Jak już wspomniałam, ta część podobała mi się bardziej od poprzedniej i już nie mogę doczekać się aż sięgnę po trzeci tom, czyli „Dante”. Została napisana dobrze i tak samo dobrze się ją czytało. Mam nadzieję, że wam również przypadnie do gustu, jeśli zdecydujecie się po tę lekturę sięgnąć.

 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.

16 września 2021

269. "Słodkie przeznaczenie" ~ Laurelin Paige

Tytuł:Słodkie przeznaczenie

Tytuł oryginału:Sweet Fate

Autor: Laurelin Paige

Data wydania: 28 lipca 2021

Wydawnictwo: Niegrzeczne Książki

 

Dylan nie może zapomnieć o Audrey. Choć twierdzi, że nie wierzy w miłość, wspomnienia wspólnie spędzonych chwil uparcie do niego wracają. Wie, że tęsknota za tą „o wiele za młodą” dziewczyną jest bezcelowa. Nie może jej zaoferować tego, czego ona pragnie. Zdecydowanie nie może dać jej tego, czego potrzebuje. Na szczęście dzieli ich pół świata – dzięki temu Dylanowi znacznie łatwiej walczyć z zauroczeniem.

Kiedy znowu się spotykają, obojgu coraz trudniej jest trzymać się swoich postanowień. Jednak Audrey wciąż marzy o swoim „żyli długo i szczęśliwie”, a on dalej obawia się zburzyć mur, który tak niestrudzenie budował wokół swojego serca.

Źródło opisu: okładka książki.

 

Słodkie przeznaczenie” to drugi tom serii „Niegrzeczny duet” i tym razem mamy perspektywę Dylana, co dodało fajnego urozmaicenia. Mężczyzna okazał się dość zgorzkniały i nie wierzy w happy endy. Natomiast Audrey jest jego kompletnym przeciwieństwem – marzy o tym jedynym, wierzy w przeznacznie i jest niczym promyk światła. Co sprawia, że Dylan nie może o niej zapomnieć, ale jednocześnie wie, że nie jest dla niej odpowiedni.

Ta część ma więcej stron niż pierwsza i też mi się podobała. Fajnie została przedstawiona relacja pomiędzy bohaterami, nie było mowy o zbyt szybkim tempie, na szczęście. Mimo iż się od siebie różnili, to pasowali do siebie idealnie – moim zdaniem. I oczywiście napięcie seksualne dawało się wyczuć w powietrzu, a scen seksu nie było wcale dużo, a jak już były to opisane w sposób subtelny.

Tę książkę czytało mi się bardzo szybko i przyjemnie. Jest to niewątpliwie lektura na wieczór – góra dwa. Nie jest to nic wbijającego w fotel i porywającego, ale coś takiego luźniejszego. W końcu takie książki też czasem przyda się nam przeczytać, prawda? Laurelin Paige tą historią stara się pokazać, że warto stawić czoła swoim lękom, by je przezwyciężyć. Jeśli mamy lęk wysokości – wsiądźmy na London Eye!

O „Słodkie przeznaczenie” chyba nie da rady powiedzieć nic więcej. Na pewno nie będzie to moja ulubiona seria autorki, ale fajnie było poznać losy tych bohaterów i obserwować, jak sytuacja między nimi się rozwija. Super, że pojawiły się postaci z serii „Kuszący duet” oraz „Seksowny duet” – wciąż mam słabość do Donovana. Mam też nadzieję, że będą książki poświęcone kolejnemu ze wspólników.

 

Podsumowując, jeśli szukacie jakiejś luźniejszej serii, którą czyta się szybko, to jak najbardziej wam polecam. Laurelin Paige znów starała się postawić na coś nowego i myślę, że jej się to udało. Jeśli lubicie twórczość tej autorki – też polecam sięgnąć po „Niegrzeczny duet”, ale oczywiście pamiętajmy o czytaniu części w odpowiedniej kolejności.

 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Niegrzeczne Książki.

14 września 2021

268. "Nie dla mnie" ~ Vi Keeland

Tytuł:Nie dla mnie

Tytuł oryginału:All Grown Up

Autor: Vi Keeland

Data wydania: 28 lipca 2021

Wydawnictwo: Niegrzeczne Książki

 

Dwa lata po rozwodzie Valentine poznaje na portalu randkowym Forda. Jest mądry, przystojny, bogaty i… młody. Zdaniem Val zdecydowanie za młody. Ale przecież pożądanie nie patrzy w metrykę i nie liczy lat.

Mężczyzna jest cudowny, lecz Valentine pozostaje nieugięta – z powodu jego wieku mogą być jedynie przyjaciółmi. Ostatecznie, po wymianie wielu wiadomości, Val zgadza się na jedną randkę – jej pierwszą po rozpadzie trwającego dwadzieścia lat małżeństwa z ukochanym z liceum. Kobieta zakłada, że nic z tego nie będzie, ale jest tak bardzo ciekawa Forda…

Źródło opisu: okładka książki.

 

Rzadko jesteśmy gotowi  na wielkie rzeczy, bez względu na to, ile się do nich przygotowujemy. Czasami musi nam wystarczyć odrobina gotowości.

 

Mężczyzna sporo starszy od kobiety? Było.

Kobieta tylko delikatnie starsza od mężczyzny? Też było.

Kobieta starsza od faceta o ponad dekadę? Może było, ale ja się z tym nie spotkałam. Do teraz.

Vi postawiła zdecydowanie na oryginalny pomysł, bo Valentine jest starsza od Forda o dwanaście lat. Jeszcze z takim przypadkiem w książce się nie spotkałam i byłam niesamowicie ciekawa tej historii. I tego, jak autorka ‘ugryzie’ tę różnicę wieku. Szczerze? Totalnie przepadłam!

Ford to młody chłopak, ale niesamowicie dojrzały i totalnie cudowny. Chyba niejedna kobieta chciałaby poznać takiego faceta i coś czuję, że niejednej czytelniczce skradł serce. Valentine to dorosła kobieta, która jest już po rozwodzie i mimo, że Ford się jej podoba, różnica wieku sprawiała, że nie dopuszczała do siebie myśli, by spróbować z nim… czegokolwiek.

Vi Keeland postanowiła tutaj pokazać, jak czasami skupiamy się usilnie na wieku, co i w rzeczywistym świecie jest po prostu prawdą. Tutaj autorka chce nam pokazać, że tak naprawdę wiek to tylko liczby i nie powinniśmy zwracać na to aż tak mocno uwagi, bo to ile mamy lat, nie powinno stanowić dla nas nigdy w niczym przeszkody – w miłości, karierze, spełnianiu marzeń. Vi chce nam też w jakiś sposób pokazać, że zbyt mocno skupiamy się na tym, co inni będą o nas myśleć. A w rzeczywistości może okazać się tak, że to co dla nas wydawało się nieodpowiednie, wcale takie nie jest, a inni… nawet nie zwrócą na to uwagi. Trzeba czasami zaryzykować i się otworzyć.

 

Wydaje się, że ważne rzeczy dzieją się z jakiegoś powodu, więc nie powinniśmy się od nich odwracać, nawet jeśli początkowo inaczej sobie wyobrażaliśmy swoje życie. Warto walczyć o to, co dla nas dobre.

 

Nie dla mnie” to książka, która jest… dla mnie. Bardzo mi się podobała. Była to stara, dobra Vi. Ta powieść mnie wciągnęła i sprawiła, że na mojej twarzy niejednokrotnie pojawił się uśmiech. Jeżeli lubicie twórczość tej autorki, to z całego serca wam polecam również tę historię. Jest to dobry romans, oryginalny, gdzie nic nie dzieje się bez przyczyny, nie ma nudy, a dodatkowo pojawiają się małe zwroty akcji i szczerze mówiąc, był moment, w którym delikatnie zostałam zaskoczona – co zdecydowanie na plus! Książka napisana z wyczuciem i ze smakiem, relacja bohaterów rozwijała się w swoim tempie, nic nie działo się tu za szybko. W „Nie dla mnie” dopatrzyłam się tylko jednego minusa. Jak dla mnie było tej historii po prostu za mało!

Naprawdę polecam i mam nadzieję, że tak jak i mnie, spodoba wam się to, co Vi Keeland wymyśliła dla Valentine i Forda.

 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Niegrzeczne Książki.

11 września 2021

267. "Miłosna ruletka" ~ Denise Grover Swank

Tytuł:Miłosna ruletka

Tytuł oryginału:The Gambler

Autor: Denise Grover Swank

Data wydania: 28 lipca 2021

Wydawnictwo: Kobiece

 

Libby St. Clair ufa przeznaczeniu. Wierzy w magię i przepowiednie. Szczególnie w tę jedną, którą przed laty ona i jej przyjaciółki usłyszały od wróżki. Kobieta stwierdziła, że każda z nich wyjdzie za mąż przed trzydziestką, przeżyje weselną katastrofę oraz skończy z mężczyzną innym niż pierwotny narzeczony.

Termin ślubu z chłopakiem, którego Libby nie kocha, zbliża się wielkimi krokami, a księcia na białym koniu nigdzie nie widać. Czy przez wiarę we wróżbę Libyy popełni największy błąd w swoim życiu?

Noah McMillan spędził większość dorosłości na unikaniu zobowiązań. Teraz jest wreszcie gotowy, by stać się odpowiedzialnym mężczyzną. Oczywiście nie wie jeszcze, jak to zrobić. Kiedy uświadamia sobie, że jest zakochany w Libby, leci do Kansas City, aby przerwać jej ślub. Ale Libby już zdążyła uciec sprzed ołtarza.

Para rusza w szaloną podróż do Las Vegas. Noah zrobi naprawdę wiele, aby przekonać Libby, że warto zaangażować się w tę relację. Tymczasem w mieście grzechu im więcej ryzykujesz, tym więcej możesz zyskać. Lub stracić… Libby i Noah stawiają wszystko na jedną kartę. W tej rozgrywce stawką jest miłość.

Źródło opisu: okładka książki.

 

Nareszcie nadszedł czas Noah i Libby. Kibicowałam im odkąd tylko zaczęła się ich przyjaźń, czyli od pierwszego tomu. Byłam bardzo ciekawa, co autorka dla nich przygotowała – i to, co odkryłam, naprawdę mi się podobało. Tych dwoje pasowało do siebie wręcz idealnie. Stali się dla siebie przyjaciółmi i to była silna przyjaźń, ale ewidentnie w tym było też coś więcej – choć sami nie chcieli tego dostrzec. Do czasu.

Miłosna ruletka” to powieść przewidywalna, ale mimo wszystko urocza i przyjemna. Zdecydowanie z serii „#czterywesela” podobała mi się najbardziej, a Noah skradł mi serce. Może i był kobieciarzem, który ucieka od zobowiązań, ale w stosunku do Libby… Myślę, że każda kobieta chciałaby mieć takiego faceta i przyjaciela przy swoim boku. Tych dwoje ma swoje problemy, z którymi przyjdzie im się w tej historii zmierzyć. Będą też musieli stawić czoła swoim obawom, a przede wszystkim podjąć decyzję czy chcą zaryzykować i spróbować być kimś więcej. Bo jeśli im nie wyjdzie, ich przyjaźń zostanie stracona.

Ta książka to fajny romans, ze szczyptą humoru, który czytało się dość szybko i mimo wszystko wciągał. Cieszę się, że nareszcie mogłam poznać historię Noah i Libby, bo naprawdę na to czekałam odkąd ich przyjaźń zaczęła się w „Przypadkowy narzeczony”, ale dopóki nie dostali swojej własnej opowieści, nie wiedziałam z czym tych dwoje się zmaga. Noah zawsze wydawał się być wyluzowany, a Libby nieco szalona i zawsze wierząca w przesądy, a przede wszystkim – w klątwę. Przyjemnie było odkrywać, jacy są naprawdę i równie przyjemnie było obserwować ich przygodę. Nie ma tu mowy o zbyt szybkim rozwoju ich relacji, bo jakby nie było, znali się już wcześniej i jest między nimi silna więź. No i myślę, że też czytelnik nudził się tutaj nie będzie.

 

Książkę „Miłosna ruletka” zdecydowanie wam polecam, bo moim zdaniem to dobry romans. Niekoniecznie musicie czytać w odpowiedniej kolejności, bo wielkich spojlerów nie ma, ale mimo wszystko chyba lepiej przeczytać od pierwszego tomu. Jedyne czego żałuję – że nie dostałam jeszcze paru stron tej historii. Poza tym? Nie mam żadnych zastrzeżeń!

 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece.

06 września 2021

266. "Teraz twój ruch" ~ Kristen Callihan

Tytuł:Teraz twój ruch

Tytuł oryginału:The Game Plan

Autor: Kristen Callihan

Data wydania: 28 lipca 2021

Wydawnictwo: Muza

 

Nie kręcą jej futboliści, ale wystarczy jeden cholernie seksowny pocałunek i wszystko ulega zmianie.

Środkowy NFL Ethan Dexter od zawsze koncentrował się wyłącznie na futbolu – jeśli nie liczyć pewnej konkretnej kobiety. Fiona Mackenzie nie tylko nie dba o jego sławę, lecz także postrzega go wyłącznie jako najlepszego przyjaciela swojego szwagra.

Teraz to się zmienia.

Wyluzowana, wesoła i bezpośrednia Fiona uwielbia mężczyzn, ale umięśniony, wytatuowany brodacz, wielki jak góra, nie może jej się podobać. Plotka głosi, że jest prawiczkiem, jednak Fi trudno w to uwierzyć. Od chwili, gdy skierował na nią swoją uwagę, dziewczyna czuje motyle w brzuchu i pragnie tylko jednego: zobaczyć, jak słynny ze swojego opanowania Dex traci kontrolę.

Fi próbuje się nie zakochać, każde z nich ma przecież swoje życie w innym mieście, no i Dex pragnie dziewczyny na stałe. Ale Ethan Dexter użyje całego swojego uroku, by przekonać Fi, że są sobie pisani. Niewykluczone, że może im się udać…

Gra się rozpoczęła.

Źródło opisu: okładka książki.

 

Dexa, jak i Fionę poznajemy już w poprzednich częściach, ale futbolista zawsze mi się wydawał taki… tajemniczy. W „Teraz twój ruch”, dzięki pięknej Fionie, możemy w końcu odkryć, jaki jest naprawdę. I powiem wam, że skradnie on serce niejednej czytelniczki. Na pewno nie jest typowym sportowcem, do takiego miana mu… daleko. Nawet bardzo.  Totalnie mnie urzekł swoim podejściem do niektórych spraw i całkowitą otwartością wobec głównej bohaterki.

Co do Fiony, to naprawdę fajna dziewczyna, wesoła i energiczna, ale w pewnych momentach dawała sobie wejść na głowę i miałam ogromną ochotę nią potrząsnąć. Rozumiałam jednak powód takiego zachowania, dlatego nieco jej odpuściłam. Jednakże… w pewnej chwili byłam z niej naprawdę dumna, ale tylko tyle napiszę.

W „Teraz twój ruch” mamy motyw związku na odległość. Wydaje się to trudne, zwłaszcza w przypadku Fiony, ale trzymałam kciuki za tą parę, bo tworzyli naprawdę świetny duet. I wprowadzili sporo erotycznej atmosfery, więc na to się przygotujcie, ale na szczęście wszystko było subtelne i nie powodowało niesmaku. Fajne było też to, że mamy tutaj perspektywę obojga bohaterów, co ja zawsze jakoś w książkach wolę, bo to pozwala na zapoznanie się z uczuciami i myślami obu stron.

Nie wiem, która z części jest moją ulubioną, ale na pewno zalecałabym czytanie tej serii po kolei, bo występują tu bohaterowie z poprzednich tomów i nieco informacji o tym, co się tam działo, mamy. Kristen Callihan po raz kolejny mnie nie zawiodła i stworzyła naprawdę fajny, dość nietypowy romans, choć może trochę przewidywalny był, ale też nie do końca i nie ma mowy, by czytelnik się nudził. Autorka tą powieścią chce nam przekazać dość istotną rzecz: odpuszczenie sobie samemu, to nic złego. Relacja pomiędzy Fioną a Dexem może zbyt szybko się rozwinęła, choć nie wadziło mi to w tym przypadku i fajnie się obserwowało, jak coś się pomiędzy nimi zaczyna dziać.

 

Teraz twój ruch” to romans, w którym dwójka ludzi już na starcie wie, że będzie mierzyła się z problemami. Czy sobie poradzą i znajdą rozwiązanie? Cóż. Tego się dowiecie, jak już przeczytacie, a ja od siebie oczywiście wam tę książkę naprawdę polecam. Czyta się przyjemnie, leciutko i z uśmiechem. To słodka historia, ale też w pewnych chwilach dość namiętna. Mam nadzieję, że jeśli przeczytacie tę historię, to spodoba wam się tak samo, jak mi.

 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Muza.