14 września 2021

268. "Nie dla mnie" ~ Vi Keeland

Tytuł:Nie dla mnie

Tytuł oryginału:All Grown Up

Autor: Vi Keeland

Data wydania: 28 lipca 2021

Wydawnictwo: Niegrzeczne Książki

 

Dwa lata po rozwodzie Valentine poznaje na portalu randkowym Forda. Jest mądry, przystojny, bogaty i… młody. Zdaniem Val zdecydowanie za młody. Ale przecież pożądanie nie patrzy w metrykę i nie liczy lat.

Mężczyzna jest cudowny, lecz Valentine pozostaje nieugięta – z powodu jego wieku mogą być jedynie przyjaciółmi. Ostatecznie, po wymianie wielu wiadomości, Val zgadza się na jedną randkę – jej pierwszą po rozpadzie trwającego dwadzieścia lat małżeństwa z ukochanym z liceum. Kobieta zakłada, że nic z tego nie będzie, ale jest tak bardzo ciekawa Forda…

Źródło opisu: okładka książki.

 

Rzadko jesteśmy gotowi  na wielkie rzeczy, bez względu na to, ile się do nich przygotowujemy. Czasami musi nam wystarczyć odrobina gotowości.

 

Mężczyzna sporo starszy od kobiety? Było.

Kobieta tylko delikatnie starsza od mężczyzny? Też było.

Kobieta starsza od faceta o ponad dekadę? Może było, ale ja się z tym nie spotkałam. Do teraz.

Vi postawiła zdecydowanie na oryginalny pomysł, bo Valentine jest starsza od Forda o dwanaście lat. Jeszcze z takim przypadkiem w książce się nie spotkałam i byłam niesamowicie ciekawa tej historii. I tego, jak autorka ‘ugryzie’ tę różnicę wieku. Szczerze? Totalnie przepadłam!

Ford to młody chłopak, ale niesamowicie dojrzały i totalnie cudowny. Chyba niejedna kobieta chciałaby poznać takiego faceta i coś czuję, że niejednej czytelniczce skradł serce. Valentine to dorosła kobieta, która jest już po rozwodzie i mimo, że Ford się jej podoba, różnica wieku sprawiała, że nie dopuszczała do siebie myśli, by spróbować z nim… czegokolwiek.

Vi Keeland postanowiła tutaj pokazać, jak czasami skupiamy się usilnie na wieku, co i w rzeczywistym świecie jest po prostu prawdą. Tutaj autorka chce nam pokazać, że tak naprawdę wiek to tylko liczby i nie powinniśmy zwracać na to aż tak mocno uwagi, bo to ile mamy lat, nie powinno stanowić dla nas nigdy w niczym przeszkody – w miłości, karierze, spełnianiu marzeń. Vi chce nam też w jakiś sposób pokazać, że zbyt mocno skupiamy się na tym, co inni będą o nas myśleć. A w rzeczywistości może okazać się tak, że to co dla nas wydawało się nieodpowiednie, wcale takie nie jest, a inni… nawet nie zwrócą na to uwagi. Trzeba czasami zaryzykować i się otworzyć.

 

Wydaje się, że ważne rzeczy dzieją się z jakiegoś powodu, więc nie powinniśmy się od nich odwracać, nawet jeśli początkowo inaczej sobie wyobrażaliśmy swoje życie. Warto walczyć o to, co dla nas dobre.

 

Nie dla mnie” to książka, która jest… dla mnie. Bardzo mi się podobała. Była to stara, dobra Vi. Ta powieść mnie wciągnęła i sprawiła, że na mojej twarzy niejednokrotnie pojawił się uśmiech. Jeżeli lubicie twórczość tej autorki, to z całego serca wam polecam również tę historię. Jest to dobry romans, oryginalny, gdzie nic nie dzieje się bez przyczyny, nie ma nudy, a dodatkowo pojawiają się małe zwroty akcji i szczerze mówiąc, był moment, w którym delikatnie zostałam zaskoczona – co zdecydowanie na plus! Książka napisana z wyczuciem i ze smakiem, relacja bohaterów rozwijała się w swoim tempie, nic nie działo się tu za szybko. W „Nie dla mnie” dopatrzyłam się tylko jednego minusa. Jak dla mnie było tej historii po prostu za mało!

Naprawdę polecam i mam nadzieję, że tak jak i mnie, spodoba wam się to, co Vi Keeland wymyśliła dla Valentine i Forda.

 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Niegrzeczne Książki.

1 komentarz:

  1. Mimo pozytywnej recenzji, nie czuję, by była ta książka dla mnie.

    OdpowiedzUsuń