29 października 2023

367. "Pan Garcia" ~ T.L. Swan


Tytuł:
Pan Garcia

Tytuł oryginału:Mr. Garcia

Autor: T.L. Swan

Data wydania: 13 kwietnia 2023

Wydawnictwo: NieZwykłe

 

Poznała go w kawiarni, gdzie pracowała jako basistka. Gdy tylko go zobaczyła, wiedziała jedno: ten mężczyzna był najseksowniejszym facetem, jakiego kiedykolwiek w życiu spotkała.

Był nieziemsko przystojny, starszy od niej i skrywający w spojrzeniu coś takiego, co mogła określić tylko w jeden sposób – mrok.

Dowiedziała się, że nieznajomy nazywa się Sebastian Garcia. Mężczyzna ewidentnie nie lubił kawy, którą mu przygotowywała, jednak każdego dnia wracał po następną. A może wcale nie chodziło o kawę?

Pewnego dnia spotkali się poza kawiarnią. April szybko zrozumiała, że ten mrok, który dostrzegła w jego spojrzeniu, to nie przypadek – jego0 dusza była czarna jak noc.

Źródło opisu: okładka książki.

 

O ile znajomość April i Sebastiana rozpoczyna się w zwyczajny sposób, tak potem… już nic nie jest zwyczajne. Jejku, co to była za powieść! Relacja tej dwójki jest bardzo burzliwa, bo nie da się ukryć, że oboje są charakterni, temperamentni i do tego mają swoje demony przeszłości, z którymi muszą się uporać. Nudzić się nie dało przy poznawaniu ich historii i nie wiadomo było, czego tak naprawdę się spodziewać.

Naprawdę wiele się tutaj działo w tej historii. Wiele było niespodziewanego i domyślałam się tego na sekundy przed tym, zanim się wydarzyło. Nie można zarzucić tej książce braku oryginalności, bo mimo powielających się schematów, to jednak ten romans miał w sobie coś innego, coś nowego. Naprawdę dobrze mi się go czytało i wzbudzał moją ciekawość, aż drugą połowę przeczytałam praktycznie na dwa rzuty.

Pan Garcia” to zakończenie serii „Mr” i jest to tom, który w sumie podobał mi się najbardziej. Jak mówiłam, jest tu sporo akcji, serce momentami to miałam w gardle i nie wiedziałam, co też autorka dla nas przygotowała, bo można się było spodziewać tutaj dosłownie wszystkiego. Potrafi przed bohaterami postawić wiele trudności, a to jak oni sobie z nimi poradzą… cóż. Musicie się przekonać sami.

 

Uważam, że ta powieść jest warta przeczytania i ja naprawdę wam ją polecam. Dobrze napisana, przemyślana. Lekki styl autorki sprawia, że czyta się ją szybko, są zwroty akcji, związek pełen pasji i pożądania. No i dawki humoru również nie zabraknie. Więc jeśli nie czytaliście jeszcze i nie poznaliście historii Pana Garcii i April Bennet, to polecam wam nadrobić, bo ta dwójka tworzy wybuchowy duet!

Dodatkowym atutem jest to, że spotykamy się tutaj z bohaterami innych powieści T.L. Swan. Ale nic więcej nie zdradzę!

 

Współpraca reklamowa z Wydawnictwo NieZwykłe.

12 października 2023

366. Przedpremierowo: "Feeling Close to You" ~ Bianca Iosivoni

Tytuł:Feeling Close to You

Tytuł oryginału:Feeling Close to You

Autor: Bianca Iosivoni

Data wydania: 18 października 2023

Wydawnictwo: Jaguar

 

A jeśli game over to dopiero początek? Teagan ma dwa wielkie marzenia – wyrwać się wreszcie z rodzinnego miasta i dostać się na upragniony kierunek studiów. Aby je zrealizować, dorabia po szkole w kawiarni, a nocami stremuje gry. Jest w tym tak dobra, że pokonuje nawet Parkera, popularnego YouTubera.

Choć dzielą ich tysiące mil i mają ze sobą kontakt głównie w sieci, wkrótce zaczyna między nimi iskrzyć. Wszystko za sprawą konwentu, gdzie mają okazję wreszcie spotkać się na żywo i zobaczyć, kto kryje się po drugiej stronie monitora.

Jednak mimo swojego młodego wieku Teagan zdążyła już zaznać w swoim życiu bólu rozczarowania, a trudna sytuacja rodzinna Parkera nie ułatwia mu relacji z innymi.

Mimo wielu przeciwności losu nie tak łatwo będzie im o sobie zapomnieć…

Źródło opisu: materiały wydawnictwa.

 

Feeling Close to You” to drugi tom cyklu „Finding Back to Us”, ale opowiada o losach innych bohaterów. Obie historie na swój sposób są ze sobą powiązane dzięki Parkerowi, którego już mieliśmy okazję nieco poznać czytając historię Callie i Keitha, która bardzo mi się podobała. Nie mogłam więc przejść obojętnie obok kolejnej części serii.

Mamy tutaj niecodzienny motyw, bo główni bohaterowie poznają się w wirtualnym świecie gier. Nie spotkałam się jeszcze z takim, więc byłam bardzo ciekawa, jak autorka to pokieruje. Bianca stworzyła fajną, ciekawą historię, która myślę, że wywoła na twarzy czytelnika uśmiech, bo nie zabraknie tutaj dawki humoru. Pokierowała dobrze znajomością Teagan i Parkera, nic nie było przesadzone, nie nadała tej relacji zbyt szybkiego tempa i czytało się naprawdę przyjemnie.

Na początku znajomość głównych bohaterów rozwija się tylko w Internecie, ale już na tym etapie widać, że coś między tym dwojgiem się dzieje. Poznają się mimo odległości, nawiązują między sobą jakąś więź, stają się sobie bliscy. Oczywiście z czasem spotykają się twarzą w twarz i… no cóż. Jaki będzie rozwój dalszych wydarzeń, musicie przekonać się sami.

Nie ma tu jednak tylko sielanki. Zarówno Teagan jak i Parker zmagają się z pewnymi problemami. Nie będę wam zdradzała o co chodzi, by nie odebrać wam przyjemności z poznawania tej historii. Powiem tylko, że bohaterowie nie mają przez cały czas lekko, będą musieli stawić czoło pewnym sprawom i znaleźć sposób na ich rozwiązanie.

 

Czy polecam?

Jak najbardziej tak i bardzo się cieszę, że miałam możliwość objęcia jej swoim patronatem. Jest to jedna z tych historii, przy których człowiek może się zrelaksować. Nie ma tu wielkich zawirowań, ale też nie można mówić o nudzie. Czytało mi się to bardzo lekko i szybko i teraz nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na trzeci tom, który będzie opowiadał o losach kolejnych bohaterów.

Mam nadzieję, że historia Teagan i Parkera wam się spodoba w takim samym stopniu, jak mnie!

 

Współpraca reklamowa z Wydawnictwo Jaguar.

02 października 2023

365. "Zachodnie fale" ~ Brittainy C. Cherry

Tytuł:Zachodnie fale

Tytuł oryginału:Western Waves

Autor: Brittainy C. Cherry

Data wydania: 13 kwietnia 2023

Wydawnictwo: NieZwykłe

 

Stella Rose Mitchell wierzy, że miłość jak z bajki istnieje naprawdę. Piękny, cudowny mężczyzna stanie na jej drodze i zostanie jej księciem, a potem będą żyli długo i szczęśliwie.

Damian Blackstone jest przystojny, ale nie ma w sobie nic z bajkowego księcia. Bardziej przypomina bestię, przynajmniej wewnętrznie. Kiedy Stella go spotyka, nie może uwierzyć, że istnieje ktoś tak wredny i nieprzyjemny jak on. W dodatku mężczyzna czegoś od niej chce.

I zdarza się coś, czego Stella za nic by sobie nie życzyła: musi poślubić tego człowieka. Kobieta w końcu traci nadzieję na spełnienie marzeń. Już wie, że miłość zdarza się tylko w bajkach i nie ma nic wspólnego z prawdziwym życiem.

Mężczyzna, z którym wkrótce Stella zamieszka, jest dokładnie taki, jak myślała. Wredny, zimny, patrzący na nią z góry, jakby przeszkadzała mu oddychać. Jednak bywają też momenty, kiedy kobieta widzi w swojej bestii coś zupełnie innego…

Źródło opisu: okładka książki.

 

W „Zachodnie fale” mamy do czynienia z motywem aranżowanego małżeństwa. Dwójka głównych bohaterów nie mogłaby się bardziej od siebie różnić – są jak ogień i woda. Dodatkowo ich początek nie jest najlepszy. Nie można powiedzieć o nienawiści czy nawet niechęci, po prostu nie zaczęli najlepiej swej znajomości. Wracając jednak do różnic pomiędzy Stellą a Damianem; kobieta jest wrażliwa, ma serce na dłoni i emocje można z jej twarzy wyczytać jak z otwartej książki. Z kolei Damian jest zamknięty w sobie, no i nie należy do najmilszych osób. Jednak dajcie temu facetowi szansę, bo wystarczy go lepiej poznać i totalnie skradnie wasze serca. To, jakim okazał się mężczyzną… Ach. No nie będę dużo zdradzała, ale mamy okazję poznać go w poprzednim tomie, czyli „Wschodnie światła” i tam już go polubiłam, ale w tej części przepadłam.

Zachodnie fale” chyba stała się moją ulubioną częścią serii „Kompas”. Ta historia potrafiła rozśmieszyć, wzruszyć. Wywoływała emocje i co najważniejsze – wciągała czytelnika. Sporo się tutaj działo, więc nie ma co mówić, że powieść była nudna, bo dla mnie nie była. Relacja pomiędzy tą dwójką rozwijała się bardzo powoli, ale nie za wolno. Stopniowo budowana jest tu przyjaźń, zaufanie. Co mi się podobało tutaj? Totalna szczerość i przejrzystość pomiędzy Stellą a Damianem. Nie grali w żadne gierki. Otwarcie mówili o wszystkim. No to mnie kupiło. Autorka postawiła też na perspektywę obojga bohaterów, dzięki czemu mamy wgląd na ich emocje i to, co działo się w ich głowach.

 

Czy polecam? Zdecydowanie! Może nie trafi do top dziesięciu moich ulubieńców, ale miejsce w moim sercu ma na pewno i może kiedyś do niej jeszcze wrócę. Dobrze napisana powieść, przemyślana i warta uwagi.

 

Współpraca reklamowa z Wydawnictwo NieZwykłe.