30 maja 2021

243. "Żelazna kraina" ~ Holly Black

Tytuł:Żelazna kraina

Tytuł oryginału:Ironside

Autor: Holly Black

Data wydania: 21 kwietnia 2021

Wydawnictwo: Jaguar

 

Najciemniejszego dnia zimy w Pałacu Termitów odbywa się koronacja Roibena, której Kaye ani nie chce, ani nie może opuścić. Czy Silarial odnowi rozejm między tronami mocy i światłości? Czy też rozpocznie się odwieczna wojna z Cnymi elfami? Pośród zamętu i niepewności Kaye stara się przywrócić siostrze życie, które jej skradła. Nieopatrznie składa również przysięgę, z której musi się wywiązać, choć tak naprawdę wolałaby o niej zapomnieć.

Źródło opisu: okładka książki.

 

Żelazna kraina” to kolejny tom z serii „Elfy ziemi i powietrza”. Spotykamy tu postaci z pierwszego tomu, ale także z drugiego i jest to zwieńczenie historii wszystkich bohaterów, jakich poznaliśmy do tej pory. Wiem, że bardzo dużo czytelników zachwyca się książkami tej autorki, ale ja jakoś tych odczuć nie potrafię podzielić, choć już trochę powieści spod pióra Holly przeczytałam.

Mimo iż czytało się lekko tę pozycję, to jednak nie potrafiłam się w nią jakoś za bardzo wciągnąć i przez pewien czas po prostu się męczyłam. To fakt, później trochę się rozkręciło, ale i tak ta opowieść mnie nie zachwyciła. Sięgnęłam po nią tylko dlatego, by zakończyć serię, ale na chwilę obecną nie bardzo wiem czy jeszcze zdecyduje się na jakąś kolejną książkę Holly Black, jeśli zostanie wydana u nas w Polsce.

Ta autorka we wszystkich swoich powieściach tworzy ten sam, magiczny świat, który już znamy z poprzednich książek. Ba! Nawet czasami są powiązania z innymi seriami. Podoba mi się to, jak wykreowała magiczne istoty, zasady panujące w ich krainach. Jest to niewątpliwie oryginalne, ale jednocześnie jestem ciekawa czy zdecyduje się stworzyć coś nowego, czego nie znamy z książek, które już zostały wydane.

Jako zakończenie serii, super. Wszystko zostało rozwiązane. „Serce trolla” było pierwszego tomu i zastanawiałam się czy to będzie miało jakieś powiązane w ostatniej części, ale jak mówiłam – tak. „Żelazna kraina” jest zakończeniem dla wszystkich ważniejszych postaci, jakie poznajemy. Drogi wszystkich zaczynają się krzyżować i ostatecznie wszystko zostało rozwiązane, co uważam na plus. Mamy tu dodatek romansu, który nie ogrywa głównej roli. Na pierwszym planie autorka stawia to, co się dzieje w krainie elfów. Jest więc akcja, od samego początku, choć dla mnie to też nie było jakieś emocjonujące, ale przynajmniej nie było nudy.

 

Nie jest to zła książka, została napisana lekko i w sposób zrozumiały, więc nie gubi się człowiek w tym, co się dzieje, ale mnie po prostu nie porwała i nie będę z utęsknieniem wracała do tej pozycji. Wiem jednak, że są fani Holly Black i magicznego świata, który kreuje, więc jeśli już czytaliście coś spod jej pióra i wam się podobało, to „Żelazna kraina” może być dla was. A nawet jeśli nic nie czytaliście z twórczości tej autorki, to spróbujcie, być może wam przypadnie bardziej do gustu, niż mi.

 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar.

1 komentarz: