22 maja 2021

241. "Stara miłość nie rdzewieje" ~ Denise Grover Swank

Tytuł:Stara miłość nie rdzewieje

Tytuł oryginału:The Player

Autor: Denise Grover Swank

Data wydania: 14 kwietnia 2021

Wydawnictwo: Kobiece

 

Adwokatka rozwodowa Blair Hansen jest przekonana, że podstawę małżeństwa stanowi praktyczność, a nie namiętność. Kiedy czeka na własny ślub, w jej życiu niespodziewanie pojawia się Garrett, kolega ze szkoły prawniczej i jednocześnie jedyny facet, którego naprawdę kochała. Dlaczego właśnie teraz, gdy lada moment ma przysiąc innemu, że będzie z nim aż do śmierci?

Garrett Lowry nie może znaleźć kobiety, która pasowałaby do niego prawie tak dobrze jak ta, którą kochał i stracił. Złamał jej serce, czego zawsze żałował. Po miesiącach prób skontaktowania się z nią, kiedy dziwny zbieg okoliczności znów stawia ich na swojej drodze, mężczyzna jest przekonany, że to znak i powinni dać tej miłości drugą szansę. Aby zakończenie okazało się szczęśliwe, trzeba jeszcze odczepić jeden wagon…

Źródło opisu: okładka książki.

 

Tytuł książki idealnie odwzorowuje to co jest pomiędzy Blair a Garrettem. Mimo tego, że nie widzieli się kilka lat, to gdy znów ich drogi się krzyżują, uczucia dają o sobie znać. Nie tylko te pozytywne. Mężczyzna wierzy, że dostał od losu drugą szansę i zamierza zrobić wszystko, by odzyskać dawną dziewczynę. Nie ma jednak łatwego zadania, bo ma tylko parę dni, zanim Blair poślubi innego mężczyznę i straci ją na zawsze. Tu się właśnie na tym zatrzymam. Całość rozgrywa się w jakiś tydzień, a mimo tego wcale nie odczuwałam, że coś dzieje się za szybko. Autorka tak rozłożyła wszystko, że nie odczuwałam żadnego pośpiechu, ale tak samo było również w przypadku pierwszej części. Można więc powiedzieć, że trochę wszystko rozwleka, ale tego też w ogóle nie czułam. Jak dla mnie tempo było odpowiednie. Dużo się działo mimo tego, jak niewiele czasu bohaterowie mieli.

Stara miłość nie rdzewieje” to przewidywalna pozycja, ale były też intrygi i zwroty akcji, wywołała we mnie niewątpliwie emocje i w pewnym momencie się wciągnęłam, bo po prostu musiałam skończyć. Była to przyjemna lektura, choć nie ukrywam, że byli bohaterowie, którzy naprawdę działali mi na nerwy. Czasami sama Blair. Już w „Przypadkowy narzeczony” pokazała, że ma mocny charakter i nie da sobie w kaszę dmuchać. Dlatego właśnie nie rozumiałam, dlaczego w pewnych momentach tak się dawała i miałam ochotę nią potrząsnąć. Za to Garrett to facet, który czasami popełnia błędy i się gubi, ale nie poddaje się łatwo, co tutaj zdecydowanie zostało pokazane.

Mimo, że czułam czasami irytację na niektóre zachowania pewnych postaci, to były też chwile, kiedy dobrze się bawiłam i uśmiechałam się mimo woli. Może to nie jest coś oryginalnego i wyszukanego, ale „Stara miłość nie rdzewieje” to fajny, przyjemny romans z motywem drugiej szansy. Nie był też tak do końca spokojny, bo jak mówię, pojawiły się pewne intrygi, co nadało fajnej akcji i wzbudziło moje większe zainteresowanie.

 

Wydaje mi się, że ta część podobała mi się bardziej niż poprzednia. Mimo to, jeśli chcielibyście przeczytać serię „#czterywesela” to zalecałabym wam raczej zachowanie odpowiedniej kolejności. Polecam wam tę książkę, naprawdę. Może to żadna wybitna powieść, ale myślę, że warta zapoznania.

 

Ze egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece.

1 komentarz:

  1. Nie czytałam jeszcze pierwszej części, więc wszystko przede mną.

    OdpowiedzUsuń