09 maja 2021

237. "Upadek" ~ Laurelin Paige

Tytuł:Upadek

Tytuł oryginału:Ruin

Autor: Laurelin Paige

Data wydania: 28 kwietnia 2021

Wydawnictwo: Niegrzeczne Książki

 

Celia nie tak wyobrażała sobie swoje życie po ślubie. Edward Fasbender uwięził ją na wyspie, na której wszystko należy do niego. Teraz dziewczyna jest całkowicie zdana na tego nieobliczalnego i niebezpiecznego mężczyznę.

Pycha każe Edwardowi wierzyć, że Celia w pełni podporządkuje się jego woli, kobieta jednak zaplanowała własną grę. Będzie próbowała targować się z samym diabłem. Nie przewidziała tylko dwóch rzeczy: po pierwsze – że pożądanie do tego mężczyzny całkowicie pozbawi ją zmysłów, a po drugie – że jej mąż planuje bardzo szybko zostać wdowcem.

Edward zapowiedział, że ją złamie. Nie odpuści, dopóki nie osiągnie swego celu. To starcie charakterów musi doprowadzić do upadku.

Źródło opisu: okładka książki.

 

Pierwszy tom, czyli „Rywalizacja”, nie do końca wpasował się w mój czytelniczy gust, ale sięgnęłam po „Upadek” z ciekawością i nadzieją, że może jednak odmieni moje zdanie. Tak się właśnie stało. Druga część serii „Slay quartet” jest łagodniejsza i zdecydowanie bardziej mi się podobała. Przyznaję, że na początku niezbyt się wciągnęłam, ale jakoś w połowie poczułam, że ta historia do mnie trafia i zaczęłam się do niej bardziej przekonywać.

Nie za bardzo wiedziałam, czego mogę się spodziewać po tych bohaterach, zwłaszcza po Edwardzie. Chyba wszystko mogło się wydarzyć. Powiem wam, że jego postać mnie zaskoczyła. Wciąż jest niebezpieczny, manipulatorski i perwersyjny, ale odsłonił się w tej części. Poznajemy go od innej strony. Przekonałam się, że ten człowiek też ma uczucia i nie jest takim potworem (czy też diabłem), za jakiego miałam go na początku. Nie, nie następuje w nim cudowna przemiana pod wpływem Celii. On po prostu pokazuje to, co do tej pory ukrywał, a dodatkowo dalej pozostaje tym samym nieobliczalnym mężczyzną z pierwszego tomu.

Celia natomiast… Ją też poznałam od innej strony. W serii „Uwikłani” naprawdę, ale to naprawdę jej nie lubiłam. Ten, kto czytał historię Alayny i Hudsona wie, jakim człowiekiem Celia była. A jeśli nie, „Upadek” pozwala się tego dowiedzieć. Nie sądziłam, że cykl opowiadający jej historię cokolwiek zmieni, a jednak. Zaczęłam się do jej postaci przekonywać, bo kobieta się odsłania i ukazuje coś, czego do tej pory nie widziałam, jako czytelnik.

Ta książka była dość ciekawa, na koniec się wciągnęłam i zastanawiałam się, co też autorka przygotowała dla swoich bohaterów, których w tej części niewątpliwie lepiej poznajemy, ale nie tylko ich. Odkrywamy też ich historie, motywy, a także możemy zaobserwować, jak powoli odkrywają siebie samych, siebie nawzajem. Jest to powolny proces i zapewniam was, że tu nic nie dzieje się za szybko – ani bez przyczyny.

Cieszę się, że dałam dalej szansę tej serii, bo drugi tom, jak dla mnie, jest lepszy i osobiście nie mogę się doczekać tego, co Laurelin Paige przygotowała dla Celii i Edwarda, a będą jeszcze dwa tomy, więc czekam. Sięgnę po nie na pewno. Nie ma jakiejś brutalności, sceny seksu nie wprawiły mnie w zażenowanie i na szczęście treść nie jest nimi zapełniona. Jak już wspomniałam, ta część jest już łagodniejsza i jak dla mnie – lepsza. Jest czymś, czego nie do końca się spodziewałam dostać, ale jak najbardziej na plus.

 

Laurelin Paige to autorka, którą bardzo lubię i czytam wszystkie jej książki. Choć na początku nie byłam przekonana do tej serii, to ten tom to zmienił i jest to coś innego od tych historii, które miałam okazję poznać do tej pory. Fajnie, że autorka stara się być oryginalna w swoich własnych powieściach i daje się odkrywać w twórczości na nowo. Raczej seria „Slay quartet” nie każdemu się spodoba, ale dla fanów nieco mniej słodkich romansów, to kto wie? Musicie spróbować sami i po prostu się przekonać.

 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Niegrzeczne Książki.

1 komentarz:

  1. Mimo pozytywnej opinii, nie planuję czytać tej książki. To nie mój gatunek czytelniczy.

    OdpowiedzUsuń