12 lutego 2021

212. "Bromance. Klub książki" ~ Lyssa Kay Adams

Tytuł:Bromance. Klub książki

Tytuł oryginału:The Bromance Book Club

Autor: Lyssa Kay Adams

Data wydania: 10 stycznia 2021

Wydawnictwo: Kobiece

 

Małżeństwo Gavina Scotta ma poważne problemy. Mężczyzna dowiedział się, że jego żona udawała WSZYSTKIE orgazmy. To prawdziwy cios w serce, zwłaszcza dla członka drużyny Nashville Legends. Pod wpływem chwili podejmuje on najgorszą z możliwych decyzji – robi żonie awanturę! Kiedy Thea uznaje, że to dla niej za dużo, prosi go o rozwód. Gavin nie może pogodzić się z rozpadem małżeństwa i chce zrobić wszystko, żeby naprawić swój błąd.

Zrozpaczony mężczyzna znajduje pomoc w tajnym klubie, w którym zasiadają najwięksi samce alfa z Nashville. I to nie jest byle jaki klub. Klub książki! Jego członkowie biorą na czytelniczy tapet najpopularniejsze romanse i przy ich pomocy próbują uratować małżeństwo Gavina.

Czy mężczyzna odzyska zaufanie żony, zanim jego związek całkowicie się rozpadnie?

Źródło opisu: okładka książki.

 

Książka o książkach. Faceci czytający romanse. Pewien przystojniak gotów zrobić wszystko, by ratować swoje małżeństwo. Czy to nie brzmi dobrze? Dla mnie owszem. I miałam nadzieję, że właśnie takie się okaże. Już na wstępie ta powieść zyskiwała, bo motyw ratowania małżeństwa jest raczej dość rzadko spotykany. No i w którym romansie zdarza się, że główny bohater nie może zaspokoić swojej parterki? Zawsze jest raczej w tym najlepszy, prawda? Ja osobiście chyba jeszcze nie czytałam takiej historii, więc „Bromance. Klub książki” już na wstępie zyskuje na oryginalności.

Ale jak z wykonaniem?

Na początku przyczepię się tylko troszeczkę do tego, że Thea mnie nieco irytowała swoim postępowaniem, choć trzeba przyznać, że miała swoje powody, a przede wszystkim sama później się przyznała do tego sama przed sobą. No i inni bohaterzy drugoplanowi też mi troszkę działali na nerwy, ale to może tylko mi, więc proszę – nie zrażajcie się tym.

Cała reszta? Jak dla mnie – super! Naprawdę. Treść wciągała i czytało się bardzo szybko. Książka liczy ponad trzysta pięćdziesiąt stron, ale to nie było dla mnie odczuwalne. Dobrze się bawiłam przy tej lekturze i trzymałam kciuki za głównego bohatera, któremu widać, że bardzo zależy na żonie. I jak wspomniałam wyżej, zrobi wszystko, by ją odzyskać. W tej książce Thea i Gavin mają sporo problemów, które muszą przepracować i jeszcze wielu rzeczy muszą się dowiedzieć. Nie tylko o sobie nawzajem, ale też o sobie samych. Jeśli chcą, by ich małżeństwo przetrwało i miało szansę, muszą zajrzeć w głąb siebie. Autorka pokazuje też, że mężczyźni również mają uczucia, mogą się bać, płakać i nie czyni ich to mniej atrakcyjnymi.

Gavin to przystojny sportowiec, a co się kojarzy z takim bohaterem? Seksowny, pewny siebie, często też dupek. Właśnie. Lyssa Kay Adams z tego zrezygnowała. Postanowiła wykreować swojego głównego bohatera na seksownego, ale też uroczego i czasami nieśmiałego. W ten pozytywny sposób. I bywał dupkiem, ale tylko dlatego, że popełniał błędy, a nie dlatego, że taka już była jego osobowość. Ja go pokochałam i coś czuję, że nie tylko moje serce może skraść. Natomiast Thea jest twarda, stanowcza i… zaczyna od początku. Ale o tym nic więcej nie powiem, bo musicie dowiedzieć się sami, o co chodzi.

 

Sam pomysł, jak i wykonanie, bardzo mi się podobały i dla fanów romansów serdecznie polecam. Nie jest to erotyk, choć scen seksu nie zabraknie, ale są bardzo subtelne i napisane ze smakiem. Autorka bardziej skupia się na swoich bohaterach, na nadaniu im historii i przeprowadza ich przed drogę, której unikali do tej pory. „Klub książki. Bromance” jest napisana prostym, przyjemnym piórem i czytanie to sama przyjemność. Ta historia jest też urocza, zabawna i dobra. A dodatkowo jest to książka w książce, więc… naprawdę polecam i mam nadzieję, że się zdecydujecie po nią sięgnąć, bo ja na pewno przeczytam kolejne części, na które już się nie mogę doczekać.

 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece.

1 komentarz:

  1. Być może kiedyś będę miała możliwość przeczytania tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń