06 listopada 2020

189. "Złączeni miłością" ~ Cora Reilly

Tytuł:Złączeni miłością

Tytuł oryginału:Bound by Love

Autor: Cora Reilly

Data wydania: 28 października 2020

Wydawnictwo: NieZwykłe

 

Nikt nie przypuszczał, że się w sobie zakochają.

Kiedy Aria została oddana Luce, wszyscy byli pewni, że przyszły capo ją złamie.

Aria spodziewała się najgorszego po mężczyźnie takim jak on. Nieznającym litości, nieczującym niczego prócz nienawiści.

Jednak zdarzyło się to, co było niemożliwe – zakochali się w sobie. Ale Luca zawsze wiedział, że miłość w jego świecie jest ogromnym ryzykiem.

Kiedy Aria, próbując chronić swoją rodzinę, zdradza Lucę, szybko się orientuje, że może stracić coś, o co tak długo walczyła – zaufanie mężczyzny, któremu oddała serce.

Zaufanie kogoś, kto nigdy nie ufał nikomu bezgranicznie.

Czy teraz Luca zrozumie, że nie powinien był tego robić?

Źródło opisu: okładka książki.

 

Porwałam się trochę na głęboką wodę, decydując się wziąć „Złączeni miłością” do recenzji. Dlaczego? Ano dlatego, że nie przeczytałam wcześniej żadnego tomu, nie wiedziałam nic o bohaterach. Zrobiłam to jednak dlatego, że byłam namawiana do przeczytania tej serii i pomyślałam, że mając szóstą część, nie będę miała wyboru. Byłam zdeterminowana, żeby dać radę i wiecie co? Udało mi się! Przeczytałam wszystkie poprzednie pięć tomów i pokochałam wszystkich bohaterów. Oczywiście jednych bardziej, drugich mniej. Nie zaznajomiłam się jedynie z książką „Luca Vitiello”, ale na to przyjdzie czas, gdy zatęsknię za Arią i Lucą.

Nie ulega wątpliwościom, że jest to moja ulubiona para i Luca niejednej czytelniczce pewnie skradł serce. Moje też mimo iż był potworem. Niewątpliwie to określenie do niego pasowało. Oczywiście Aria nieco go złagodziła, ale był tylko dobrym człowiekiem przy niej. W sprawach mafii wciąż był nieugiętym, bezlitosnym capo i podobało mi się, że autorka tego nie zmieniła, bo to straciłoby wtedy po prostu smak. I cieszę się, że nie zmieniła Arii. Wciąż była delikatną osobą o wielkim sercu, gotową ryzykować dla własnego rodzeństwa i dla własnej rodziny, a życie i miłość do bestii tego nie zmieniły. W świecie mroku, jest pokazana siła ich miłości, ale to co ich łączy jest poważnie zagrożone przez zdradę. Czy się z tego podniosą? Tego wam nie powiem.

Złączeni miłością” to część, której się bałam najbardziej. Bardzo przeżywam książki, a w tej emocji nie zabrakło i nie raz serce mocniej mi zabiło przez to, co się tam działo. A jednak przeczytałam ją za jednym razem, bo nie byłam w stanie się oderwać i odłożyć lektury na następny dzień. Nie wiem czy nie jest to jeden z najlepszych tomów. Podziw dla autorki za to, że chociaż czasami mieliśmy tu znane nam już sceny, to przedstawiła to w sposób, że nie miało się wrażenia, że jest to tak zwany ‘odgrzewany kotlet’. Ta historia jest emocjonująca, mamy zwroty akcji i szczerze? Niewiadomo, czego się spodziewać. Jest też pełna przemocy i brutalności, o jakiej sobie nie zdawałam sprawy, ale biorąc pod uwagę, że jest to romans mafijny, właśnie tak powinno być. Nie ma tu hamulców, drugich szans czy pobłażliwości. Idealne rozwiązania? Nie zawsze istnieją. Myślałam, że wiem co się wydarzy. Nie wiedziałam. Przez cały czas zastanawiałam się, co to się wydarzy. Miałam różne scenariusze w głowie. A i tak nie odgadłam prawdy.

 

Dla fanek romansów, którym nie przeszkadza bezwzględna przemoc, naprawdę polecam nie tylko tę część, ale w ogóle całą serię. Luca i Aria to jedni z lepszych bohaterów w tej serii i pewnie skradną wasze serca, ale coś czuję, że nie tylko oni. Teraz rozumiem te wszystkie zachwyty i dlaczego byłam tak długo namawiana do przeczytania. I cieszę się, że mam ją za sobą. A także nie mogę się doczekać, aż pojawią się jakieś kolejne tomy, żebym mogła znów wkroczyć w brutalny świat. „Złączeni miłością” zapewni emocji, wzbudzi ciekawość i przyprawi o mocniejsze bicie serca. Polecam jednak przeczytać w chwili, kiedy będziecie mogli pochłonąć całą książkę, bo nie wiem czy będziecie w stanie się oderwać – ja nie potrafiłam. Sama końcówka, choć nie zaskakująca, jednak była inna niż się spodziewałam, ale to oznacza tylko, że to jeszcze nie koniec.

Polecam wam naprawdę z całego serca, bo jest to świetna historia. W ogóle cała seria taka jest i mimo brutalności, jaka występuje, wkradła się w moje serce.

 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.


1 komentarz: