12 listopada 2020

191. "Co powiesz na spotkanie?" ~ Rachel Winters

Tytuł:Co powiesz na spotkanie?

Tytuł oryginału:Would like to Meet

Autor: Rachel Winters

Data wydania: 14 października 2020

Wydawnictwo: Albatros

 

Evie nie zamierza siedzieć z założonymi rękami i czekać, aż Ezra prześle jej szefowi gotowy tekst. O nie – to mogłoby się nigdy nie wydarzyć. Zamiast tego proponuje układ – ona będzie mu dostarczać zabawnych inspiracji i udowodni, że w prawdziwym życiu można zakochać się jak w filmie, a on będzie pisał.

I choć Evie nie wierzy w „długo i szczęśliwie” z ukochanym, zrobi wszystko, by zachować pracę… Nawet jeżeli miałabym odgrywać kultowe sceny z komedii romantycznych w nieskończoność. Wylać w barze sok na uroczego nieznajomego? Żaden problem. Zostawić swój numer w książkach porozrzucanych po całym Londynie, żeby sprawdzić, kto zadzwoni? Robi się. Z pomocą zaufanych przyjaciół oraz Bena i Anette, ojca i córki, których nieustannie przypadkowo spotyka, Evie zrobi wszystko, aby poznać mężczyznę jak z prawdziwego romansu.

Ale czy można naprawdę się zakochać, jeśli myślę się tylko o pracy? Może w życiu jest jednak miejsce na odrobinę magii jak z filmu…?

Źródło opisu: okładka książki.

 

Seria „Mała czarna” naprawdę trafiła w moje gusta czytelnicze, więc z chęcią sięgnęłam po najnowszą część z cyklu, czyli „Co powiesz na spotkanie?”. Książka liczy sobie leciutko ponad czterysta stron, więc nie tak mało i słyszałam, że czyta się ją powoli. Ja natomiast się w nią wciągnęłam. Tak, jak pierwszego wieczora przeczytałam zaledwie pięćdziesiąt stron, tak następnego czytałam, dopóki jej nie skończyłam. I naprawdę obszerności lektury nie odczułam, a nawet dosłownie straciłam poczucie czasu. Patrząc na godzinę, byłam zdziwiona, że to już ta. Czytało się naprawdę lekko i ja nie mogłam się jakoś oderwać.

Ta historia umiliła mi czas niesamowicie i wielokrotnie się uśmiechałam, czytając. W końcu jest to komedia romantyczna, więc taki jest jej cel. Evie, czyli nasza główna bohaterka, odgrywa różne sceny z romantycznych filmów, by pomóc pewnemu nadętemu scenarzyście. Sama jednak nie wierzy w miłość. Już nie. Nie chce się zakochać, ale chce poznać tego jedynego. Trochę to skomplikowane, ale jest zdeterminowana, by osiągnąć cel. Polubiłam jej postać, chociaż czasami mnie denerwowała. Powiedzmy, że kilka razy musiała swoich bliskich przepraszać i prosić o wybaczenie, bo postępowała egoistycznie. Jednak to pokazuje tylko, że nie jesteśmy idealni i popełniamy błędy, choć chyba mogłoby ich być trochę mniej.

Co powiesz na spotkanie?” to historia małych kroczków. Główna bohaterka, ale nie tylko ona, zrezygnowała z czegoś, co naprawdę kocha. I podczas poznawania tej powieści, ona powoli się otwiera i wpuszcza w swoje życie ponownie swoją pasję. Przyznam też, że przez wiele rozdziałów nie miałam pojęcia, który z męskich bohaterów okaże się dla Evie tym jedynym, więc była ta nutka niepewności. Miałam swoje przypuszczenia od początku, ale co chwilę pojawiało się zwątpienie. Na szczęście ostatecznie wyszło na moje! I tak jak Evie odkrywała wiele romantycznych scen, tak tej romantyczności zabrakło mi w jej relacji z pewnym mężczyzną. A szkoda, bo wtedy byłaby to dla mnie powieść idealna.

 

Poza tym, czego mi tutaj brakowało, naprawdę z całego serca wam tę książkę polecam. Jest zabawna i potrafi wciągnąć, napisana w przyjemny sposób. Może i jest nieco przewidywalna, ale ma w sobie coś z oryginalności i pewnie trafi do niejednego czytelniczego serca. Jak dla mnie, warta zapoznania jeśli poszukujecie akurat książki z tego gatunku. Mam więc nadzieję, że jeśli przeczytacie, to trafi w wasz gust!

 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Albatros.

1 komentarz: