27 października 2021

278. Przedpremierowo: "Don't Hate Me" ~ Lena Kiefer

Tytuł:Don’t Hate Me

Tytuł oryginału:Don’t Hate Me

Autor: Lena Kiefer

Data wydania: 27 października 2021

Wydawnictwo: Jaguar

 

ON ją okłamał.

ONA chce o nim zapomnieć.

Ale los ma wobec tych dwojga inne plany.

 

KENZIE przyrzekła sobie, że nigdy więcej nie będzie mieć kontaktu z klanem Hendersonów. Po tym, jak Lyall złamał jej serce chce po prostu skupić się na nauce. Chwilę później otrzymuje jednak kuszącą ofertę od Theodory Henderson, aby pomóc w zaprojektowaniu kurortu na Korfu. Kenzie podejmuje wyzwanie, nie wiedząc, czego może się spodziewać.

LYALL próbuje wszystkiego, by zapomnieć o Kenzie, po tym, jak zdemaskowała jego kłamstwo i go porzuciła. Plany dotyczące rodzinnej firmy są teraz jego najwyższym priorytetem. Kiedy matka potrzebuje pomocy przy projekcie hotelu w Grecji nie zastanawia się dwa razy. Nie ma jednak pojęcia, jak bardzo jego serce zostanie tam wystawione na próbę…

Źródło opisu: materiały wydawnictwa.

 

Nie istnieją żadne zasady mówiące, od której chwili można wierzyć, że ktoś jest tym jedynym parterem.

 

Nareszcie nadszedł czas na drugą część losów Lyalla i Kenzie. Czekałam na ten tom z niecierpliwością, ale totalnie nie wiedziałam czego się spodziewać, zwłaszcza po tym co wydarzyło się na sam koniec „Don’t Love Me”. Szczerze mówiąc, nieco obawiałam się zaczynać „Don’t Hate Me”, ale jednocześnie byłam niesamowicie ciekawa, więc oczywiście – przeczytałam. Im dalej zagłębiałam się w tę historię, to coraz bardziej się wciągałam w to, co tym razem autorka wymyśliła.

Skupię się na początku na głównych bohaterach. Mają sporo do przepracowania, oboje. To co się wydarzyło na koniec pierwszego tomu, miało spory wpływ na ich relację, więc nie jest łatwo. Lena Kiefer wcale nie ułatwia tu sprawy i bardzo dobrze, bo jednocześnie nie pozwala, by ich relacja podążała szybko w danym kierunku. Wszystko rozwija się powoli, stopniowo, a co najważniejsze – w zupełnie naturalny sposób. Oboje, choć młodzi, całkiem sporo przeszli i potrafią wykazać się niezwykłą dojrzałością, choć wiadomo, że popełniać błędy też mogli. Trzymałam za tych dwoje kciuki, ale jednocześnie bałam się, co też jeszcze na nich może spaść. Okazało się to nie do końca bezpodstawne.

Don’t Hate Me” to powieść, która nie tylko skupia się na Kenzie i Lyallu. Absolutnie. Autorka nadaje w tej historii akcji i trochę się tutaj dzieje poza tym co między dwójką głównych bohaterów. Jestem pozytywnie zaskoczona tym, jak prezentuje się całość tej książki, bo nie można tu powiedzieć o nudzie. Są tu intrygi, tajemnicze wydarzenia. A sam koniec? Tego totalnie się nie spodziewałam i po nim najchętniej sięgnęłabym po trzecią część w trybie natychmiastowym! Już się zastanawiam, co Lena Kiefer przygotowała na finał tej serii i nie mogę się jej doczekać. W tym tomie troszkę odpuszczony został temat rodziny Hendersonów, a mianowicie zasad tam panujących i podążania wyznaczonymi ścieżkami, choć nie całkowicie, bo w pewnym momencie coś się pojawia – coś, co sprawiło, że troszkę mi serducho urosło, ale nic więcej nie zdradzę.

 

[…] nie należy zbyt szybko rezygnować ze swoich marzeń, nawet jeżeli wydają się trudne do spełnienia. Z najbardziej skomplikowanych spraw powstaje często coś pięknego.

 

Tak samo jak w przypadku „Don’t Love Me”, „Don’t Hate Me” to powieść, którą objęłam swoim patronatem i serdecznie wam ją polecam, bo jest to warta przeczytania książka, w której się dzieje i potrafi wciągnąć czytelnika, a do tego nie jest przewidywalna. Cieszę się, że na skrzydełku widnieje moje logo i mam ogromną nadzieję, że jeśli zapoznacie się z tą historią, to spodoba wam się tak samo, jak mnie. Naturalnie pamiętajcie, by czytać od pierwszego tomu!

 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar.

1 komentarz:

  1. Serdecznie gratuluję patronatu. Książka na pewno zainteresuje wielu czytelników.

    OdpowiedzUsuń