05 października 2021

273. "Dante" ~ Bethany-Kris

Tytuł:Dante

Tytuł oryginału:Dante

Autor: Bethany-Kris

Data wydania: 11 sierpnia 2021

Wydawnictwo: NieZwykłe

 

Życie Dantego Marcello, następcy tronu Cosa Nostry, od dawna było zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach. Mężczyzna zawsze marzył jedynie o tym, żeby zostać donem. Tylko tego pragnął.

Teraz nadeszła chwila, kiedy jego ojciec chce zejść mu z drogi do władzy. Dante ma rozpocząć swoje panowanie. Jednak jeżeli u boku przyszłego Dona nie stanie kobieta, jego pozycja będzie niepewna.

Catrina Danzi słynie z niebiańskiej urody oraz zabójczej natury drapieżnika. Związek z Dantem zapewni jej stabilizację oraz ochronę, których potrzebuje. Oboje znają prawa rządzące mafią i na swojej relacji chcą ugrać coś dla siebie. Zasady są proste: żadnej intymności, zero emocji, tylko czysty biznes.

Źródło opisu: okładka książki.

 

Dante” to ostatnia część serii „Filthy Marcellos” i jak dla mnie – najlepsza. Jest też idealnym domknięciem całej trylogii, choć jeśli mam być szczera, będzie mi brakować braci Marcello. Każdy z nich jest inny, a co za tym idzie, sprawia to, że każda część również się od siebie różni, dzięki czemu nie czytamy tego samego. Uważam, że Bethany-Kris wykonała kawał dobrej roboty. Romanse mafijne coraz częściej pojawiają się na rynku wydawniczym, a jednak autorce udało się stworzyć coś oryginalnego.

Bardzo podobała mi się postać Catriny. Była pewną siebie kobietą, która sama o siebie dbała. Pokazywała pazurki, nie dawała sobą rządzić. W romansach mafijnych często bywa, że kobiety nie biorą udziału w interesach. Tutaj natomiast wszystko wyglądało nieco inaczej, co było fajne, ciekawe i myślę, że też odświeżające. Dante mieliśmy już okazję poznać, ale w tej części wiadomo – poznajemy go dużo lepiej. Jego postać nieco mnie zaskoczyła, ale w jak najbardziej pozytywny sposób. Na tym jednak poprzestanę, by nie zdradzić zbyt wiele.

Ta dwójka pasowała do siebie idealnie. Oboje uparci i zabawnie się patrzyło na ich niektóre utarczki słowne czy sprzeczki. Byli naprawdę dopasowani, a uczucie pomiędzy nimi rodziło się powoli, stopniowo. Natomiast pożądanie… Cóż. To czasami dawało się wyczuć w powietrzu.

Co najważniejsze, tutaj naprawdę sporo się dzieje. Mamy akcję, napięcie rośnie i tak naprawdę nie bardzo wiedziałam, czego po tej książce się spodziewać, niemalże od samego początku, ale też po czasie, kiedy na jaw wyszły pewne fakty, domyślałam się, co może się wydarzyć. Pomimo tego, ta historia naprawdę mnie wciągnęła, bo pochłonęłam ją w dwa wieczory – z czego tego drugiego przeczytałam znaczną większość, bo trzysta pięćdziesiąt stron. Jakoś ciężko było mi się oderwać i chciałam po prostu się dowiedzieć, jak to wszystko się skończy. No i fakt, że nie była to wcale nudna książka, na pewno dużo zrobił.

 

Jeżeli lubicie romanse mafijne – polecam tę serię. Może nie trafi na sam szczyt ulubionych z tego gatunku, ale gdzieś w topce będzie się trzymało, a przynajmniej mam nadzieję. To dobra seria, a każdy kolejny tom lepszy od poprzedniego. Podobał mi się tu sposób, w jaki są traktowane kobiety. Przede wszystkim tym ta seria się różni od innych romansów z tego gatunku. Dlatego nie napiszę, że polecam „Dante”. Ja polecam wszystkie części i najlepiej czytać je oczywiście w odpowiedniej kolejności.

 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.

1 komentarz: