23 czerwca 2021

249. Przedpremierowo: "Złamana duma" ~ Cora Reilly

Tytuł:Złamana duma

Tytuł oryginału:Twisted Pride

Autor: Cora Reilly

Data wydania: 23 sierpnia 2021

Wydawnictwo: NieZwykłe

 

Remo Falcone – capo Camorry – jest spragniony zemsty. Chce zadać cios oddziałowy z Chicago tam, gdzie zaboli najbardziej. Ma zamiar porwać pannę młodą w dniu jej ślubu. Naruszyć to, co święte i nieskalane.

Małżeństwo Serafiny było planowane od lat. Kiedy w drodze do kościoła dziewczyna zostaje uprowadzona, uświadamia sobie, że nie może liczyć na ratunek. Trafia w ręce najokrutniejszego mężczyzny, jakiego kiedykolwiek poznała.

Jednak mimo tej sytuacji, kobieta nie zamierza rezygnować z jedynej rzeczy, jaka jej została – ze swojej dumy. A Remo wkrótce zrozumie, że kobieta, która stała się jego więźniem nie będzie taka łatwa do złamania, jak sądził.

Źródło opisu: materiały wydawnictwa.

 

Nienawiść jest o wiele silniejsza od miłości.

 

Remo Falcone to człowiek, który nie cieszy się dobrą opinią. Jest bezwzględnym potworem. Dlatego po prostu musiałam sięgnąć po tę książkę, bo byłam ciekawa, co też autorka dla niego wymyśliła. Mamy w tej powieści również jego perspektywę, więc można było wejść w jego umysł i przekonać się, co też nim kierowało, dlaczego był taki a nie inny. Wreszcie można zajrzeć pod maskę bestii. I z czasem przekonujemy się, że jest zdolny do czegoś więcej, niż do okrucieństwa. Już w poprzednich tomach serii „Camorra Chronicles” jest pokazane, jak bardzo ważna dla Remo jest rodzina. Mimo iż jest tak okrutny, to rodzina jest dla niego wszystkim. Natomiast, gdy w jego świat wkracza piękna Serafina, capo Camorry doznaje uczuć, do których pewnie sam nie sądził, że jest zdolny. Jednak w tej kwestii nie powiem nic więcej, bo musicie sami się przekonać, jaki tak naprawdę jest Remo Falcone.

Serfaina wkroczyła w świat tego potwora nie z własnej woli. Została wychowana pod kloszem, na przyszłą matkę i żonę. Można by się spodziewać, że będzie ułożoną kobietą, uległą i zlęknioną w sytuacji, która ją spotkała. Na tym polu bohaterka zaskakuje, pokazuje siłę napędzaną dumą i miłością do rodziny. Naprawdę jest godna podziwu i z miejsca ją polubiłam.

Jak tylko usłyszałam, że trzeci tom serii będzie o Remo to po prostu wiedziałam, że tu nudy nie będzie. Wcale się nie myliłam. Może i na początku akcja nie jest jakaś dynamiczna, ale już przez samo to, co się dzieje, ciągle się zastanawiałam co się wydarzy dalej, jak to się wszystko potoczy i przede wszystkim – kiedy coś się spieprzy. Może i Falcone był pewny siebie w swoim planie, ale to co zrobił nie mogło się skończyć dobrze. Jak sam tytuł podaje, w tej części chodzi o złamanie dumy. Zastanawiało mnie jednak, u kogo zostanie ona złamana. U Serafiny czy u Remo?

Cora Reilly napisała już trochę książek i wszystkie są ze sobą powiązane. W jej twórczości bardzo podoba mi się to, że wciąż tworzy coś innego. Seria „Camorra Chronicles” a  Złączeni” to dwa różne światy. Inne zasady, obyczaje, zachowania. Natomiast „Złamana duma” to historia inna niż „Złamana lojalność” czy „Złamane emocje”, co mi się naprawdę podobało, bo autorka wciąż potrafi zaskoczyć i tworzyć coś nowego.

Z czasem w obojgu bohaterach zachodzą jakieś zmiany. Jak wspomniałam, Remo doznaje odczuć, których po sobie się raczej nie spodziewał. Natomiast Serafina tak jakby odkrywa siebie. Jednak te zmiany w nich są niewielkie, więc nie zmieniają się o sto osiemdziesiąt stopni, co przyjęłam z ulgą, ale mimo wszystko fajnie się obserwuje te małe zmiany i to, jak coś powoli zaczyna się pomiędzy nimi dziać.

 

Cora Reilly trzyma w tej książce poziom i dzieje się więcej niż w poprzednich tomach. Nie jest już taki spokojny i w moim przypadku od pierwszej strony było zastanawianie się, co tam się wydarzy dalej, jak potoczy się cała sytuacja. Miałam różne scenariusze i byłam pewna, że tu po prostu może stać się wszystko. Czy miałam rację? Cóż. Przeczytajcie i przekonajcie się sami, bo ja naprawdę wam polecam!

 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.

1 komentarz: