16 października 2020

185. Przedpremierowo: "Pocałunek zwycięzcy" ~ Erin Beaty

Tytuł:Pocałunek zwycięzcy

Tytuł oryginału:The Traitor’s Kingdom

Autor: Erin Beaty

Data wydania: 21 października 2020

Wydawnictwo: Jaguar

 

Sage Fowler jako szpieg i doradczyni korony zdołała zapewnić swojemu krajowi zwycięstwo, choć zapłaciła za to wysoką cenę. Teraz, jako reprezentująca Demorę ambasadorka, staje przed jeszcze trudniejszym zadaniem: nie dopuścić do wybuchu wojny pomiędzy Demorą a wrogim jej do tej pory królestwem Kimisary.

Kiedy rozmowom pokojowym grozi zerwanie z powodu zamachu stanu, trzeba podjąć ryzyko i wprowadzić w życie niebezpieczny plan. Stawka jest wyższa niż kiedykolwiek wcześniej, zaś w tej rozgrywce pomiędzy zdrajcami jedyną pewną rzeczą jest kolejna zdrada.

Źródło opisu: materiały wydawnictwa.

 

Pokochałam historię Sage i Alexa od pierwszego tomu i niesamowicie byłam ciekawa finału ich przygód, a jednocześnie bałam się tego, co autorka przygotowała dla swoich bohaterów, bo pamiętam doskonale, że zarówno w przypadku pierwszej, jak i drugiej części, Erin Beaty zafundowała mi niezłą dawkę emocji. Zawsze jest też strach, że seria, którą się bardzo lubi, może zostać zepsuta.

W tym przypadku nic takiego nie nastąpiło i nie wyobrażam sobie, że „Pocałunek zwycięzcy” mógłby być lepszy. Poznając dalsze losy bohaterów, miałam tak naprawdę chęć sięgnąć po „Pocałunek zdrajcy” i zacząć tę przygodę od początku. Co na pewno kiedyś zrobię. Może nie czytało się bardzo szybko, ale na pewno była to czynność przyjemna i wciągająca. Może na początku niekoniecznie, ale im dalej brnęłam w tę historię, tym coraz bardziej nie potrafiłam się od niej oderwać. Mamy oczywiście wątek romansu, tym razem nieco bardziej rozwinięty przez to, co dzieje się w prywatnym życiu Sage i Alexa. Ich więź oraz uczucie było niesamowite i wydawać by się mogło, że nie ma siły, która mogłaby ich rozdzielić. Jednak ten element nie był na pierwszym miejscu. To, co działo się w tej książce, było na pierwszym planie i o to w tym chodziło. Na początku wszystko jest spokojnie, ale z czasem akcja nabiera tempa i pojawiają się tajemnice, niebezpieczeństwo, zdrady. A każdy jest podejrzany. Wiele razy byłam przekonana, że wiem kto jest winnym, ale ostatecznie, choć nieco podejrzeń miałam, to i tak w jakiś sposób zostałam tym wszystkim zaskoczona.

Podobało mi się to, że choć bohaterowie wiele przeszli, dużo zrobili dla swojego kraju, to jednak nie osiedli na laurach i nie uważali, że należy im się to, co otrzymali za swoje zasługi. Wręcz przeciwnie. Chcieli na to wciąż zapracowywać. A przede wszystkim chcieli zapracować na szacunek. Kolejnym plusem też było to, że nie wszystko szło idealnie. Nie zawsze oni byli idealni. Czasami czułam irytację na niektóre zachowania, ale ostatecznie – jestem w stu procentach usatysfakcjonowana.

 

Jeśli lubicie fantastykę z wątkiem romansu, to polecam wam z całego serca. Jest to książka, gdzie sporo się dzieje, w której nie ma elementów zapychających treść, nie ma nudy. Jest za to niebezpieczeństwo, zwroty akcji i tajemnice. I niepewność tego, co się wydarzy i jak wszystko się potoczy. Naprawdę mogę wam ją polecić. I bardzo się cieszę, że ostatni tom tej trylogii mogłam objąć swoim patronatem. Jest tylko jedna rzecz, do której się przyczepię na sam koniec. Po przeczytaniu ostatniego zdania poczułam niedosyt i zatęskniłam za bohaterami. Tymi głównymi, ale tymi pobocznymi również. Dlatego mam nadzieję, że może kiedyś powstanie jakaś kontynuacja albo chociażby dodatek.

 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz