
Tytuł oryginału: „Maybe Not, Maybe Now”
Autor: Colleen Hoover
Data wydania: 15 stycznia
2020
Wydawnictwo: Otwarte
MAYBE NOW
Ridge najchętniej nie rozstawałaby się z Sydney, jednak musi pomóc
swojej byłej, z którą się przyjaźni. Po rozstaniu z nim Maggie postanowiła żyć
pełnią życia i zrobić to wszystko, na co wcześniej nie miała odwagi. Kiedy
skacze ze spadochronem, poznaje niezwykle inteligentnego i przystojnego Jake’a.
Jednak obiecała sobie, że już z nikim się nie zwiąże, bo dzięki temu uniknie
rozczarowań.
Może jednak warto czasem zaryzykować?
Może właśnie teraz?
MAYBE NOT
Co się stanie, kiedy charyzmatyczny i zabawny Warren zamieszka z zimną
i wredną Bridgette? Może uda mu się ją przekonać, że warto czasami zdjąć
pancerz i otworzyć się na miłość? A może nie…
Źródło opisu: okładka
książki.
„Znaleźć coś, co się
kocha, to jedno. Zupełnie czymś innym jest dzielenie się tą miłością z kimś,
kogo się kocha.”
„Maybe Now” to książka, nad
której przeczytaniem nie musiałam się nawet zastanawiać. Wiedziałam, że chcę po
nią sięgnąć, a jak dowiedziałam się o dodatku „Maybe Not” to po prostu klamka zapadła i naprawdę cieszę się, że
miałam szansę przeczytać tę książkę jeszcze przed premierą. Pierwsza książka
przeczytana w Nowym Roku! Czy chociaż zaczęłam go od dobrej lektury?
Przekonajmy się!
„Czasami troska o
kogoś wiąże się z tym, że mówimy rzeczy, których nie chcemy powiedzieć, ale
musimy.”
Część opowiadająca o Warrenie i Bridgette jest krótka, a czyta się ją
w szybkim tempie, co jest również zasługą stylu, w jaki Colleen Hoover wszystko
opisuje i przedstawia. Ja nawet nie zauważyłam, kiedy dotarłam do końca tej
historyjki. Tę dwójkę poznajemy już oczywiście w „Maybe Someday” i wydarzenia tych dwóch książek na siebie nachodzą,
ale z racji, że pierwszy tom przeczytałam dość dawno temu, tak nie robiło mi to
już żadnej różnicy, bo nie pamiętałam, co się wydarzyło pomiędzy dwójką
głównych bohaterów. Ta część była, jak wspominałam, krótka, ale też przyjemna i
zabawna. Nie było to nic ambitnego, ot, taki krótki dodatek, ale szczerze?
Cieszę się, że autorka postanowiła opisać historię Warrena, bo jest to naprawdę
fajne uzupełnienie do całości. A bohaterowie to naprawdę ciekawe i momentami
także zabawne postaci.
Cieszę się, że „Maybe Not”
zostało dołączone do „Maybe Now”, ale
nawet gdyby te dwie opowieści zostały rozdzielone, to i tak jestem więcej niż
pewna, że sięgnęłabym po obie. Powiem wam jeszcze na początku, że jeśli nie
czytaliście „Maybe Someday”, to
najlepiej zachować odpowiednią kolejność, zwłaszcza, że Ridge i Sydney
pojawiają się tutaj bardzo często. Chociaż Colleen Hoover napominając o
wydarzeniach z pierwszego tomu, niekoniecznie zdradza szczegóły, przez co
czasem musiałam sobie przypominać, co tam się wydarzyło. I niestety, nie zawsze
wszystko pamiętałam, bo jednak trochę czasu dzieli przeczytanie obu tych
książek. Właśnie dlatego w przyszłości zamierzam przeczytać tą serię po raz
kolejny, ale już bez przerwy czasowej.
Spodziewałam się, że ta książka będzie typowym romansem o historii
miłosnej Maggie i Jake’a, ale tu się pozytywnie zdziwiłam. „Maybe Now” dotyczy tak naprawdę ułożenia
wszystkiego pomiędzy Maggie, Ridge’em i Sydney: pogodzenia całej (dość
skomplikowanej) sytuacji. Cieszę się jednak, że Colleen Hoover nie zapomniała w
tej części o relacjach pomiędzy bohaterami, ale pokazała, że pomimo tego, jak
wszystko się zakończyło między nimi, wszyscy mają jakiś wpływ na swoje życia. A
przede wszystkim na związek Sydney i Ridge’a, który na dobrą sprawę dopiero co
się zaczął. Cała trójka nie zapomniała o tych mniej przyjemnych momentach,
wydarzeniach i urazach, ale… no przekonajcie się po prostu sami. Wiem też, że
to co napisałam może brzmieć ogólnikowo, ale chcę wam przedstawić, za co ta
książka mi się podoba, nie zdradzając jednocześnie wiele (także z pierwszej
części, bo może ktoś jeszcze nie czytał). Mimo to ten ‘zabieg’ był naprawdę
realistyczny i myślę, że dzięki temu ta historia zyskuje na wyjątkowości i jest
jeszcze lepsza, niż się spodziewałam, że będzie. Chyba pokuszę się o
stwierdzenie, że to jedna z lepszych historii Colleen Hoover. Może bardzo
zaskakująca nie była, ale wzbudzała emocje i trzymała w napięciu. W tej serii
nadal podziwiam to, że autorka zdecydowała się stworzyć bohaterów nieidealnych,
z jakimś ‘ubytkiem’. Ten, kto czytał, ten wie, ale to właśnie w tej historii
jest najpiękniejsze.
„Może to, co
przewidywalne, nie zawsze jest najlepsze.”
Chyba nie macie wątpliwości, że jak najbardziej polecam wam tę
książkę? To piękna historia, która pokazuje, że wszelkie ograniczenia siedzą
wyłącznie w nas. Wszystko jest dla nas możliwe, jeśli tylko tego chcemy i
postaramy się wystarczająco. Myślę, że jeśli się jeszcze macie jakieś
wątpliwości, to możecie ich się wyzbyć, bo „Maybe
Now” to mądra, warta przeczytania historia. Pióro, jakim operuje Colleen
Hoover sprawia, że książkę czyta się przyjemnie, ale także szybko i naprawdę
lektura wciąga. I na pewno jeszcze do tej historii wrócę.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwarte.
To mój priorytet czytelniczy. 😊
OdpowiedzUsuń