26 października 2018

55. "Serce z cierni" ~ Bree Barton

Tytuł: Serce z cierni
Tytuł oryginału: Heart of Thorns
Autor: Bree Barton
Data wydania: 18 października 2018
Wydawnictwo: Kobiece

Serce za serce, życie za życie.

Każda kobieta może być Gwyrach – wiedźmą, która dotykiem potrafi zabić człowieka. To demony, a siedemnastoletnia Mia trenuje, aby na nie polować. W ten sposób pomści śmierć matki.
Kiedy ojciec chce wydać ją za mąż, Mia planuje bunt. W dniu ślubu dochodzi do ataku, przez który ona i jej niedoszły mąż muszą uciekać.
Dziewczyna dowiaduje się, że jest wiedźmą. Teraz musi zadecydować, którą ze stron wybiera. Zostanie z innymi Gwyrach i pozna prawdę o swojej matce czy wróci do ojca i wypełni jego wolę?
Źródło opisu: okładka książki.

Jakiś czas temu od Wydawnictwa Kobiecego otrzymałam książkę „Narodziny królowej” i tamta książka mi się podobała, więc pomyślałam sobie, że „Serce z cierni” może również przypaść mi do gustu. A przynajmniej miałam nadzieję, że będzie to podobne. Nawet nie wiecie jak bardzo się myliłam!

(…) miłość może być piękną rzeczą. Lecz ludzie, których kochasz, to zarazem ci, którzy cię najdotkliwiej ranią.

Szczerze? Nie wiem jak mam swoje uczucia wobec tej książki ubrać w słowa. Postaram się aby wszystko wyszło mi dość sensownie i logicznie, ale obawiam się, że jedyne co wyniknie z mojego pisania to chaos.
Na początku zbyt wiele się nie dzieje, ale nie uważam aby to było złe. Dla mnie zadziałało na korzyść. Zostajemy na początku wprowadzeni do tego świata, zapoznajemy się z tym jaki on jest, jak funkcjonuje, jakie rządzą się w nim prawa. Wszystko na spokojnie, abyśmy mogli się wczuć w ten świat, jaki przedstawia nam Bree Barton. Dowiadujemy się także, gdzie znajduje się główna bohaterka, dlaczego tam jest i na czym ma polegać ten jej bunt, o którym mowa w opisie. Odkrywamy powody zaślubin Mii z księciem. Z przymusu czy z miłości? I dlaczego do niego nie dojdzie? Dlaczego oni muszą uciekać?
Zanim autorka porwie nas już tak naprawdę, pozwala nam jeszcze poznać głównych bohaterów. A zwłaszcza Mię, bo czy aby na pewno książę jest takim, jakim ona go widzi?
Dziewczyna nie jest taka jak inne. Nie w głowie jej suknie i bale. Pragnie walczyć, tropić wiedźmy – Gwyrach – i pomścić śmierć matki. Dodatkowo Mia to typ naukowca. Uwielbia pogłębiać wiedzę, odkrywać jak co działa i dlaczego. Jest naprawdę inteligentną, młodą kobietą. Tylko co się stanie, kiedy odkryje, że sama jest jedną z nich? I co się stanie, kiedy z biegiem wydarzeń dowie się, że wiele z odpowiedzi, które usłyszała, były kłamstwem?
Mia miała swoje zasady, wydawało się, że wie wszystko. Niestety, będzie musiała się zmierzyć z nową rzeczywistością, gdzie odpowiedzi nie są takie, jakie znała do tej pory. Dodatkowo będzie musiała się zmierzyć z tym, kim jest. Że jest Gwyrach, istotą, na jakie miała polować i jakie miała zabijać.

Może gniew jest głęboko powiązany z miłością. Może najbardziej gniewamy się na ludzi, których najmocniej kochamy. Może miłość sprawia, że w swoim gniewie czujemy się bezpieczni.

Jak już możecie zauważyć, na samym początku „Serce z cierni” stawia przed nami dość sporo pytań. Dlaczego Mia ma wyjść za księcia? Dlaczego nie doszło do ślubu? Czemu muszą uciekać? Co zrobi, kiedy się dowie, że jest Gwyrach? Jak się tego dowie? I z czasem pojawiają się nowe. Kto? Jak? Dlaczego?
I kiedy się okazuje, że już znasz odpowiedź, może pojawić się kilka innych albo odkrywasz, że wcale ta odpowiedź nie jest prawidłowa.

Momentami w głowie porównywałam ją do „Okrutnego księcia”. Tu książę, tam książę. Tu magia, tam magia. I wiecie co? Zdaję sobie sprawę, że 99% osób się ze mną nie zgodzi, ale „Serce z cierni” jest o wiele, o wiele lepsze.
Tak jak na początku mamy wprowadzenie w magiczny świat, tak potem już nie wiemy co czeka na głównych bohaterów za rogiem. Odkąd rozpoczęli swoją ucieczkę, ciągle coś się dzieje. Mia i Quinn niejednokrotnie podczas swojej wędrówki otarli się o śmierć albo nawet znaleźli się w jej szponach.
I momentami myślałam, że wiem kto za czym stoi, ale ta książka mnie zaskakiwała. I to, za co ma moje serce to zakończenie. To, co się wydarzyło, nie było czymś czego się spodziewałam. Na ostatnich stronach zostałam zaskoczona co najmniej kilka razy.
Podobało mi się w tej książce także to, że Mia nie została przestawiona jako czarownica, która ma uratować cały świat, bo to już tyle razy było. Choć nie ukrywam, że nadszedł czas, kiedy żałowałam, że historia nie dostała tej części schematu i dziewczyna nie okazała się być, bo wtedy wiele, wiele rzeczy potoczyłoby się inaczej.

Polecam tę książkę każdemu, kto lubi świat magiczny, kto nie szuka nudnej książki.
Serce z cierni” sprawiło, że ostatnie rozdziały czytałam z zapartym tchem. W pewnym momencie moje serce zostało zatrzymane, by potem ta historia rozdarła je na pół. I niestety, ale nie kłamię. To co się tam wydarzyło… nie tego się spodziewałam.
To jest historia, o której prędko nie zapomnę i boli mnie świadomość, że drugi tom w oryginale zostanie wydany dopiero w sierpniu 2019 roku (ta data jest podana na obecną chwilę, mam nadzieję, że się wszystko przyspieszy). I choć nie czytam książek w oryginalnym wydaniu, istnieje prawdopodobieństwo, że po drugi tom bym sięgnęła, nawet jeśli słowo po słowie musiałabym tłumaczyć ze słownikiem w ręku.
Naprawdę polecam tę książkę. Sięgnijcie po „Serce z cierni” i dajcie się porwać tej historii, tak samo jak ja na to pozwoliłam. I nie żałuję, choć prędko nie przestanę roztrząsać tego co tam się wydarzyło. Nie dostaniecie tak słodkiego romansiku, gdzie para będzie gruchała jak dwa gołąbki. To była świetna książka, pełna napięcia i potrafiąca niejednokrotnie zaskoczyć czytelnika. Książka, która zagościła w moim sercu na bardzo długi, długi czas.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece.

4 komentarze:

  1. Kurdę, nie słyszałam o niej, a brzmi świetnie! Takie mniej znane pozycje często są lepsze od tych szeroko wypromowanych. Podoba mi się sam pomysł na fabułę, więc pewnie kiedyś wyciągnę po nią łapki. Ale chyba poczekam na drugą część, bo nie lubię czekać na kolejne części :(

    mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka naprawdę warta przeczytania, ale jak skończysz to będziesz chciała sięgnąć po drugi tom, jeśli odbierzesz ją w taki sam sposób jak ja <3

      Usuń
  2. Niestety gatunek i tematyka książki, to nie mój świat, ale fajnie że Tobie się podobało. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam zamiaru sięgać po tę książkę, jednak przekonałaś mnie do tego. Jeśli zobaczę ją w Empiku to na pewno zakupię.
    Pozdrawiam, Girl in books

    OdpowiedzUsuń