01 listopada 2018

56. "Jak poderwać drania. Sebastian" ~ Sara Ney

Tytuł: Jak poderwać drania. Sebastian
Tytuł oryginału: How to Date a Douchebag: The Studying Hours
Autor: Sara Ney
Data wydania: 23 października 2018
Wydawnictwo: Kobiece

Nigdy nie oceniaj dziewczyny po jej kardiganie

Sebastian „Oz” Osborne to najlepszy zapaśnik w szkole, a zarazem prawdziwy drań. Od dziewczyn wymaga, aby były łatwe i ładne. Jameson Clark to ułożona uczennica, która nie lubi, kiedy ktoś jej przeszkadza w nauce.
W wyniku głupiego zakładu poznają się bliżej. Ich pierwsze spotkanie sprawia, że nie mogą o sobie zapomnieć. Sebastian nie chce kończyć przelotnej znajomości, a Jameson nie chce być zraniona. Przecież Oz to same mięśnie i góra kłopotów.
Czy chłopak przekona Jameson, że nie jest tylko jego kolejnym celem? Czy taki facet może zakochać się w szarej myszce?
Źródło opisu: okładka książki.

Ta książka pokazuje nam, że nie należy oceniać człowieka po pozorach. Zarówno Oz jak i Jameson nie są takimi, jak się wydają na początku.
James Clark wydaje się być nieśmiałą dziewczyną, której w głowie jedynie nauka. A to wszystko przez jej wygląd i częste odwiedziny w bibliotece. Prawda jest taka, że kardigan i sznur pereł to tylko pozory. Dziewczyna na pewno nie jest grzeczną bibliotekarką, za jaką początkowo ma ją główny bohater. Panna Clark jest pewna siebie, zadziorna i ma cięty język, jest dziewczyną z poczuciem humoru. I przede wszystkim potrafi się oprzeć Sebastianowi, chyba jako jedyna z całej uczelni.
No i tu przechodząc do Oza, według niego to niemożliwe, że ona go nie pragnie, że nie jest w jej typie. Przecież każda go pragnęła! Przyznaję, że momentami jego odzywki nie przypadały mi do gustu. Jak mamy w opisie, jest prawdziwym dupkiem i tutaj się z tym zgodzę. W głowie mu tylko seks i naprawdę, każdą rozmowę potrafi przekserować na ten temat. Natomiast związki to ostatnie o czym myśli. Bywał arogancki, zadufany w sobie, a niekiedy bywał chamem – takie odniosłam wrażenie.  Co jednak muszę mu przyznać, to był szczery z Jameson przez cały czas, nawet z tym, że ma ochotę położyć ją na stole i przelecieć. Od samego początku do końca. Zwłaszcza w tym pierwszym przypadku mógłby ją w czymś okłamać, a jednak zdobył się na prawdę. Dlatego ma u mnie za to dużego plusa. No i choć dziewczyna często mu się opierała, uszanował jej zdanie. Nie próbował niczego na siłę, nawet jeśli nie rozumiał, że mu się opiera, bo przecież jest Ozem Osbornem!

Co do Jameson i Sebastiana, była to naprawdę bardzo zabawna para. Zabrakło mi jednak nieco rozwinięcia ich życia poza swoją relację. Na dobrą sprawę nie wiemy zbyt wiele o ich rodzinach, o tym jak wyglądało ich życie. Nie są to też postaci jakoś bardzo skomplikowane i z jednej strony mogłabym to uznać za minus, bo lubię, kiedy postaci są skomplikowane, z biegiem wydarzeń możemy odkrywać ich osobowość, ale z drugiej… to sprawia, że książka jest inna, bo teraz prawie w każdej książce mamy ten element.
Kolejnym plusem tej dwójki jest to, że nie było pomiędzy nimi takiego wielkiego bum. Ich relacja rozwijała się powoli. Naprawdę powoli. Dużo czytelników będzie musiało uzbroić się w cierpliwość.

Jak poderwać drania. Sebastian” to książka z humorem, napisana lekkim, prostym i przyjemnym stylem. Fabuła jest oparta głównie wokół głównych bohaterów, ale zdarzają się też wątki z postaciami drugoplanowymi, jak znajomi Sebastiana czy Jameson.
To była fajna, zabawna historia, ale raczej nie będzie należała do dziesiątki ulubieńców, choć będę pewnie myślami czasami do niej wracała. Nie była ambitna, nie była jakaś bardzo skomplikowana, aczkolwiek skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie wywołała we mnie emocji. Wywołała zatrzymanie akcji serca – ja naprawdę przeżywam książki! I na koniec Oz powiedział coś, co skradło moje serce, ale oczywiście nic wam nie powiem!

Teraz najważniejsze pytanie i najtrudniejsze, jeśli chodzi o tę książkę. Czy ją polecam?
Bez wątpienia ta książka ma wady, ale także zalety. Jeśli szukacie czegoś lekkiego, zabawnego i przyjemnego, to tak, jak najbardziej. Natomiast jeżeli chcielibyście od tej książki czegoś więcej… być może nie przypadnie wam do gustu.
Powiem wam tak.
Jest to książka, która jednej części się spodoba, a drugiej nie przypadnie do gustu. I ja wam ją polecam, ale myślę, że najlepiej będzie jeśli sami po nią sięgniecie i wyrobicie swoje zdanie i przekonacie się, do której grupy należycie.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece.

6 komentarzy:

  1. Zbyt wiele negatywnych recenzji przeczytałam o tej książce, więc nie kusi mnie póki co. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No książka idealna nie jest, niestety. Ma swoje wady. Dlatego mówię, jako przyjemna lekturą i zabawna, owszem. Jako coś porywającego i skradającego serce? Już niekoniecznie :)

      Usuń
  2. Ta książka bardzo mnie zainteresowała przeglądając kilkanaście tygodniu temu zapowiedzi. Szkoda, że jest o niej tyle negatywnych opinii, jednak sama będę chciała ją przeczytać i sprawdzić, w której grupie ja się znajdę.
    Pozdrawiam, Girl in books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To będzie najlepsza opcja. Ja akurat nie nastawiałam się na coś WOW i myślę że właśnie dlatego nie jestem tak negatywnie nastawiona do tej książki. Ale moich zachwytów nie wywołała.
      Jeśli przeczytasz, koniecznie daj znać co o niej sądzisz :)

      Usuń
  3. Na razie nadrabiam zaległosci i nie chcę akurat sięgać po tę. Ale pwoeim szczerze, że okładka jest tragiczna XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oz z opisu w książkę nie wygląda tak jak Pan z okładki. Zdecydowanie nie xD

      Usuń