14 sierpnia 2021

261. "Ten, którego szukam" ~ Kennedy Fox

Tytuł:Ten, którego szukam

Tytuł oryginału:Chasing him

Autor: Kennedy Fox

Data wydania: 07 lipca 2021

Wydawnictwo: Muza

 

Zupełnie niespodziewanie dowiaduje się, że jest ojcem – malutka dziewczynka zostaje podrzucona na prób jego domu. Nawet z pomocą braci i rodziców trudno mu zajmować się niemowlęciem, więc kiedy jego mam znajduje opiekunkę do dziecka, Milę Carmichael, jest wdzięczny za dodatkowe wsparcie.

Mila to piękna i ekscentryczna dziewczyna z prawdziwym bzikiem na punkcie futbolu. Jest w Teksasie od niedawna. Nie spodziewa się, że praca opiekunki, którą właśnie przyjęła, będzie się wiązała z poznaniem atrakcyjnego i uwodzicielskiego południowca. Na jego widok serce Mili od razu zaczyna szybciej bić. John ma jasne zasady – żadnych romansów w pracy. Jednak wspólne przebywanie z młodą piękną kobietą pod jednym dachem sprawia, że coraz trudniej zachować mu dystans…

Źródło opisu: okładka książki.

 

Ten, którego szukam” to w rzeczywistości trzeci tom z serii, ale u nas wydany został jako drugi. Opowiada historię Johna, jednego z bliźniaków i jej początek mieliśmy w zakończeniu „Ten, którego pragnę”, więc wiedziałam, czego mniej więcej tu się spodziewać. No i nie ukrywam, że już w poprzedniej części bardzo polubiłam tego Bishopa, więc byłam bardzo ciekawa jego historii.

Opowieść Johna i Mili, a także Maize, jest bardzo spokojna. Mimo iż zdarza się tam parę małych zwrotów akcji czy elementów zaskoczenia, w głównej mierze jest to historia dość przewidywalna, ale bardzo przyjemna i wciągająca. Miewała zabawne momenty, ale też chwile, w których łza mi się w oku zakręciła. Bywały sceny seksu, ale niewiele i naprawdę bardzo subtelne. Autorki skupiły się tu na swoich bohaterach, którzy mają coś do przepracowania, ważne decyzje do podjęcia i właśnie ta powieść jest ich drogą do zrozumienia pewnych kwestii, do zamknięcia niektórych rozdziałów.

Nie wiem czy wiecie, ale Kennedy Fox to tak naprawdę pseudonim literacki, pod którym kryją się dwie autorki i moim zdaniem spisały się bardzo dobrze, pisząc tę powieść. Wykreowały świetnych bohaterów, tych głównych, ale również pobocznych i stworzyły cudowną, rodzinną atmosferę. Aż chce się wkraczać w ten świat Bishopów. Nie ukrywam, że początkowo Mila troszkę mnie złościła swoim zachowaniem, ale szybko mi przeszło, bo to naprawdę świetna dziewczyna, która jest rzeczywiście zaklinaczką dzieci i widać, że ma do maluchów ogromne serce i cierpliwość, a one ją uwielbiają. John to seksowny kowboj i samotny ojciec, ale też niesamowity człowiek, który myślę, że niejednej czytelniczce skradnie serce.

Podobało mi się bardzo to, w jaki sposób została przedstawiona ich relacja. Wiadomo, że zaczęło się wszystko od stopy zawodowej, bo Mila była opiekunką córki Johna, ale jeśli chodzi o uczucia, nic tu nie było za szybko, ani żadne decyzje nie zostały podjęte pochopnie. A przede wszystkim, tutaj działo się to w sposób naturalny, swobodny. I przyjemnie się obserwowało, jak zwykła znajomość przemienia się powoli w coś więcej.

 

Naprawdę wam polecam tę książkę, która opowiada o tym, by walczyć o swoje marzenia, by za nimi podążać, ale to jednocześnie nic złego jeśli one się zmieniają. „Ten, którego szukam” to bardzo dobra historia, warta przeczytania. Tak więc dla każdego fana romansów – naprawdę polecam! Oczywiście fajnie też było spotkać Evana i Emily z poprzedniej części, no i czekam teraz na tom kolejny. Coś czuję, że tam się będzie działo!

 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Muza.

1 komentarz: