
Tytuł oryginału: „Dragon’s Lair”
Autor: Chantal Fernando
Data wydania: 10 czerwca
2020
Wydawnictwo: NieZwykłe
Faye zna Deksa od najmłodszych lat. Był jej sąsiadem i troszczył się o
nią bardziej niż oziębli rodzice, którzy mieli same wymagania i nie potrafili
dać córce odrobiny miłości. Dziewczyna już wtedy podkochiwała się w Deksie,
jednak ostatecznie związała się z jego bratem Erikiem.
Minęły lata. Faye jako studentka bardzo dużo czasu poświęca nauce. Gdy
pewnego dnia przypadkowo nakrywa swojego chłopaka na zdradzie, okazuje się, ze
jej związek był tylko złudzeniem. Zdesperowana i zraniona jedzie do baru, w którym
spotykają się niebezpieczni i nieobliczalni motocykliści. I tam pierwszy raz od
dawna widzi Deksa.
Dex nie przypomina już mężczyzny z jej nastoletnich lat. Teraz jest
wiceprezydentem klubu motocyklowego z wytatuowanym na plecach wielkim smokiem.
Faye ulega ukrytym pragnieniom i spędza z Deksem noc. Od tej pory jej życie
całkowicie się zmienia.
Źródło opisu: okładka
książki.
Sięgnęłam po „Dragon’s Lair”
nie do końca wiedząc, czego się spodziewać, ale już po kilku stronach
wiedziałam, że to będzie dobra lektura i na coś takiego się nastawiłam. Podobał
mi się mroczny, groźny główny bohater i Faye, która nie dawała sobie w kaszę
dmuchać, mówiła co jej ślina na język przyniesie i w momencie, gdy odkryła
zdradę swojego chłopaka, nie użalała się nad sobą, a zdecydowanie to zakończyła.
Postawą tą mnie zaskoczyła pozytywnie. Natomiast w Deksie podobało mi się to,
że potrafił wziąć odpowiedzialność za swoje czyny, a także to, że za groźną
skorupą krył się troskliwy facet.
Książka, która zapowiadała się na dobrą, ciekawą lekturę, trochę mnie
niestety rozczarowała. Życie Faye zmienia się diametralnie po jednej nocy
spędzonej z Deksem. Na początku przebieg wydarzeń mnie zdziwił, więc plus za
element zaskoczenia, ale jednak czuję się zawiedziona. Akcja w tej książce była
chaotyczna, a kwestie, który mogłyby być bardziej rozbudowane i rozwinięte, za
szybko się kończyły. Fajnie, że autorka przybliżyła nieco temat MC i to, jak
jego członkowie są ze sobą zżyci, ale uważam, że „Dragon’s Lair” miało potencjał, który nie został wykorzystany.
Faye, która znalazła się w nieoczekiwanych okolicznościach i musiała zmierzyć
się z życiem Deksa, które naprawdę nie było proste, moim zdaniem zbyt szybko i
zbyt łatwo pogodziła się z tym wszystkim. W tej książce na pewno zabrakło mi
emocji, a także wyczuwalnej naturalności. Zachowanie głównej bohaterki niekiedy
było tak jakby trochę… naciągane. Nie wiem, jak dokładniej to ująć, ale w
towarzystwie znajomych Deksa zachowywała się trochę za bardzo odważnie, ale
jednocześnie nienaturalnie.
Całość, jako historia, bardzo mi się podobało, ale jak wspomniałam,
uważam, że mogło to zostać lepiej rozwinięte i poprowadzone. Pewnie zdecyduję
się na sięgnięcie po kolejne tomy, jeśli będę miała taką możliwość z nadzieją,
że będzie tylko lepiej. W tej części były wydarzenia z konkurencyjnym gangiem i
to mogłoby nadać książce dynamiczności, ciekawości, ale jak dla mnie, zostało
to przeprowadzony w sposób obojętny i nie sprawiało to wrażenia, że ma
jakiekolwiek znaczenie i zdecydowanie zbyt szybko wszystko się kończyło, jak już
mówiłam.
Wiem, że ta książka może mi się podobać. Ja nie mówię, że jestem na
nie. Jestem raczej sceptycznie nastawiona do tej pozycji i mam mieszane
uczucia. Żałuję, że ten potencjał nie został wykorzystany, bo „Dragon’s Lair” mogłoby być świetną
książką, powodującą całą gamę emocji. A ja tutaj niczego nie wyczuwałam,
niestety. Nie czytało mi się tego do końca swobodnie, chociaż czasem wywoływała
uśmiech na mojej twarzy i przez treść brnęło się naprawdę szybko, ale jednak
kończyłam z lekkim poczuciem rozczarowania, bo po przeczytaniu kilku rozdziałów
naprawdę dobrze się zapowiadało. Dziewczyna, której życie nagle się zmienia i
seksowny, groźny motocyklista. Już samo to brzmi intrygująco, prawda? A jednak.
Nie wyczuwałam tu też niestety chemii między Faye a Deksem i naprawdę żałuję,
że całość nie została poprowadzona w inny sposób, ale cóż. Mam nadzieję, że
kolejne tomy będą lepsze, a ja wam pomogłam w podjęciu decyzji!
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz