
Tytuł oryginału: „The Switch”
Autor: Beth O’Leary
Data wydania: 12 sierpnia
2020
Wydawnictwo: Albatros
Leena, która kompletnie nawaliła podczas ważnej prezentacji, jest
zmuszona do dwumiesięcznego urlopu. Choć od dawna skupiała się wyłącznie na
pracy, perspektywa wolnego czasu wcale jej nie cieszy.
Jej porzucona przez męża babcia, Eileen, postanawia znaleźć sobie
towarzysza. Niekoniecznie na całe życie – zadowoli się wieczorami… czy raczej
nocami. Niestety, w najbliższej okolicy nie ma odpowiednich kandydatów.
Leena wpada na genialny pomysł: zamienią się na dwa miesiące. Babcia
wprowadzi się do jej mieszkania w Londynie, a ona spędzi ten czas w wiejskim
domu Eileen.
Lecz upragniony spokój na wsi zakłóca Leenie pewien przystojny
nauczyciel, a kipiący energią Londyn i randki online stanowią dla Eileen nie
lada wyzwanie.
Czy ta prosta zamiana naprawdę będzie taka prosta? Co znajdą, jeśli
zaczną żyć zupełnie innym życiem niż dotychczas?
Źródło opisu: okładka
książki.
W końcu mogłam ją przeczytać! Naprawdę się cieszę, że sięgnęłam po „Zamianę” i mogłam poznać tę historię,
która swoją drogą była inna, niż się spodziewałam, choć też nie do końca wiedziałam,
czego oczekiwać. Ostatecznie to, co dostałam, było urocze i na swój sposób
urzekające.
Podobały mi się obie bohaterki, bo książka jest z perspektywy Leeny,
ale i jej babci. Obawiałam się troszkę, jak będzie mi się czytało opowieść
starszej kobiety, ale naprawdę pokochałam Eileen! Była taką babcią energiczną i
trochę nowoczesną, ale to się stało dopiero, gdy przejęła życie swojej wnuczki.
Słodkie było to, jak przyjaciele Leeny z Londynu podchodzili do starszych osób.
Wykazali się ogromną tolerancją w stosunku do seniorów. Natomiast młodsza z
bohaterek nie miała już tak łatwo, bo wkroczyła w grono ludzi w wieku jej
babci. A jednak spięła się i sobie poradziła.
Beth O’Leary skupiała się w tej książce również na bohaterach
pobocznych, dając im swoje pięć minut, czym bardziej rozbudowała swoją powieść
i uczyniła ją bardziej… rzeczywistą, bym powiedziała. „Zamiana” to jednak nie jest typowy romans i swoją drogą troszkę mi
zabrakło tej chemii między Leeną a pewnym przystojnym nauczycielem, o którym
jest mowa w opisie. To jest jedyny minus, jaki mam do tej książki. Natomiast
ogromny plus za oryginalność, bo takiej powieści jeszcze nie miałam okazji
czytać.
Choć może jakoś bardzo się nie wciągnęłam, to nie jest to wina
lektury, a raczej mojego czytelniczego zastoju. Mimo to czytało mi się całość
bardzo przyjemnie, lekko i całkiem szybko. No i nie mogę nie wspomnieć, że
humoru też tu nie brakowało, ale nieco smutniejsze momentów też się zdarzały.
Tak naprawdę „Zamiana” to
historia, która pokazuje, że nigdy nie jest za późno na nowy początek. Wiek nie
gra tutaj roli. Zarówno Leena, jak i Eileen potrzebowały coś zmienić w swoim
życiu. A jak im to wyszło? Cóż. Przekonacie się sami, jeśli sięgniecie po tę
książkę. Naprawdę warto ją przeczytać przy kubku kawy czy herbaty. Wywoła wasz
uśmiech, ale też będzie przyjemną lekturą, nieco odmienną od tego, co się czyta
na co dzień. A przynajmniej dla mnie różniła się od tego, co miałam okazję
czytać do tej pory. Seria „Mała czarna”
niesamowicie przypadła mi do gustu i już wyczekuję kolejnego tomu.
Mam nadzieję, że zdecydujecie się sięgnąć po „Zamianę” i że moja opinia choć trochę pomogła was do tego
przekonać.
Ze egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Czekam na swój egzemplarz tej książki.:)
OdpowiedzUsuń