05 sierpnia 2020

167. "To tylko przyjaciel" ~ Abby Jimenez

Tytuł:To tylko przyjaciel

Tytuł oryginału:The Friend Zone

Autor: Abby Jimenez

Data wydania: 15 lipca 2020

Wydawnictwo: Muza

 

Kristen Peterson nie ma czasu dla facetów, którzy nie rozumieją jej poczucia humoru, ma go za to zawsze dla przyjaciół, ukochanego psa i własnej firmy, którą prężnie rozwija.

Chciałaby mieć czas także dla swojego chłopaka Tylera. Niestety on, wiecznie nieobecny, robi karierę w armii na zagranicznych kontraktach.

Czas na macierzyństwo nigdy dla Kristen nie nadejdzie, czeka właśnie na operację, po której nie będzie mogła mieć dzieci. Wcześniej jednak odbędzie się ślub jej najlepszej przyjaciółki, Sloan.

Kristen pomaga w przygotowaniach do wesela. Kiedy poznaje drużbę pana młodego, czuje, że pojawia się między nimi niewytłumaczalna silna chemia. Josh Copeland jest zabawny, seksowny, świetnie reaguje na jej sarkastyczne komentarze i wie, że kiedy Kristen robi się zła, trzeba po prostu dać jej dobrze zjeść. Jest jednak coś, co sprawia, że Josh może być dla Kristen jedynie przyjacielem, nigdy kimś więcej. Josh marzy o dużej rodzinie, a Kristen przecież nie mogłaby mu jej dać. Decyduje się więc na ryzykowny status relacji: friends with benefits. Choć taki układ teoretycznie wydaje się prosty, w praktyce jednak będzie bardzo skomplikowany…

Źródło opisu: okładka książki.

 

Wydawało mi się, że to będzie taka typowa książka, a jednak troszkę się tym zaskoczyłam. Nastawiałam się na coś luźnego z mnóstwem poczucia humoru już po przeczytaniu kilku stron, a jednak nie do końca tak było, choć przez większość treści – owszem. A jednak bohaterowie musieli w końcu zmierzyć się z rzeczywistością i wtedy już nie było zabawnie. Wiem, że niektóre osoby denerwowało zachowanie głównej bohaterki, a Josh wydawał się być zbyt idealny i może rzeczywiście tak było, ale czytało mi się to z ogromną przyjemnością i uśmiechem na twarzy.

Jednak w pewnym momencie ta historia sprawiła, że się wzruszyłam, a w oczach miałam łzy, ale nie będę pisała tutaj o co chodzi.

Kristen nie będzie mogła mieć dzieci, podczas gdy Josh bardzo pragnie rodziny. Już na początku między tym dwojgiem powstaje mur uniemożliwiający im związek, ale tworzą świetny, zabawny duet. I idealnie się dogadują, poznają się na wylot. Kristen z manią do sprzątania i jedzenia. Josh ze swoimi dołeczkami w policzkach i karmieniem jej na czas. Zasługuje na nagrodę za swoje starania, wytrwałość i cierpliwość. W końcu jednak nadchodzi koniec dobrej zabawy. Po zastanowieniu dochodzę też do wniosku, że autorka chce pokazać siłę prawdziwej miłości. To, jak wiele jesteśmy gotowi poświęcić dla ukochanej osoby: marzenia, siebie. Cały czas kibicowałam tej dwójce, a postać Josha na pewno jest trochę przekoloryzowana, bo facet jest zbyt perfekcyjny, ale szczerze? Do tej historii według mnie to pasowało i było idealnie oraz uroczo.

Samą treść czytało się leciutko i szybko, mamy tutaj motyw friends with benefits i to nie jest nic nowego, ale sam motyw niemożliwości posiadania dzieci już nie jest czymś, z czym się można często spotkać w romansach. Przynajmniej ja nie natrafiam na tę tematykę zbyt często i bardzo podobało mi się to, jak autorka rozegrała to wszystko. Nie sprawiła, że nagle pojawiły się idealne, proste rozwiązania. W ogóle nie zawsze dawała swoim bohaterom idealne szczęście. Czasami pojawiało się coś nieprzewidywalnego nie tylko dla nich, ale także dla mnie.

 

Ze swojej strony naprawdę wam polecam tę książkę, bo w gruncie rzeczy jest takim trochę słodkim, zabawnym romansem i ja bardzo się cieszę, że ją przeczytałam. Dodatkowo pojawia się tu perspektywa zarówno Kristen, jak i Josha, więc byłam na bieżąco z uczuciami ich obojga. Zapomniałam chyba dodać, że oboje bardzo polubiłam, prawda?

Myślę, że to trochę taki typowo nietypowy romans, który mimo wszystko warto przeczytać. Jest przewidywalny, ale jednocześnie troszkę potrafi zaskoczyć. Mnie rozśmieszył, ale również wzruszył. Więc jeśli się zastanawiacie i lubicie książki tego typu to możliwe, że wam się spodoba.

 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Muza.

1 komentarz:

  1. Jestem właśnie po lekturze tej książki i bardzo mi się podobała. 😊

    OdpowiedzUsuń