07 sierpnia 2020

168. "Jej wina i grzech" ~ Meghan March

Tytuł:Jej wina i grzech

Tytuł oryginału:Guilty as Sin

Autor: Meghan March

Data wydania: 21 lipca 2020

Wydawnictwo: Editio Red

 

Whitney była skazana na porażkę. Cokolwiek by się działo, jej wina była oczywista i nie do podważenia. Nawet jeśli chodziło o romans jej własnej matki. Sytuacji nie ułatwiał magiczny wpływ, jaki na kobietę wywierał Lincoln Riscoff – wyjątkowo przystojny dziedzic ogromnej fortuny. Jakby komplikacji było mało, Whitney miała już kiedyś męża. Ricky Rango za życia nie był ideałem, ale prawdziwa nawałnica rozpętała się wtedy, gdy na jaw wyszły niejasności, co do jego prawdziwego pochodzenia: była teściowa Whitney starała się udowodnić, że jej zmarły syn w rzeczywistości był prawowitym spadkobiercą majątku Riscoffów.

Źródło opisu: okładka książki.


[…] jeśli myślisz, że życie stale rzuca ci kłody pod nogi, to zawsze będziesz tylko je przed sobą widzieć. Musisz szukać tego, co dobre, żeby umieć to rozpoznać. Inaczej kompletnie cię to ominie. 


Nie mogłam się już doczekać tej części, a gdy tylko ją dostałam, czekałam niecierpliwie, aż będę mogła ją przeczytać. I tak jak cieszyłam się na kontynuację historii Lincolna i Whitney, tak bardzo szybko sobie przypomniałam, że pojawia się tu pewna osoba, która testowała moje nerwy. Niestety ta postać zabierała mi przyjemność z czytania, gdy tylko się pojawiała i pewnie dla osób, które czytały „Bogaty i grzeszny” albo już nawet „Jej wina i grzech”, wiedzą o kim mowa.

Bardzo się cieszę, że lektura tej części jest już za mną i w sumie mogę szczerze powiedzieć, że zostałam usatysfakcjonowana rozwojem wypadków. Bardzo lubię głównych bohaterów, a Lincolna za swoją postawę w tym tomie po prostu uwielbiam, ale dla nich wciąż nie jest pewne szczęśliwe zakończenie. Wciąż coś staje im na drodze, ich uczucie nadal pozostaje zakazane. Jednak autorka nie tylko na ich relacji się skupia, ale dodaje nieco akcji, dzięki czemu jest ciekawie i ja z niecierpliwością czekam na „Rozkosze grzechu”. Nie mogę się doczekać, aż odkryję, co Meghan March wymyśliła. Nie mają łatwo też z tym, że pojawiają się problemy z zaufaniem i muszą z tym walczyć. To nie jest jednak tak łatwe, bo w tej historii nawet najbliżsi mogą okazać się go niegodni. Jak więc Whitney i Lincoln mają ufać sobie nawzajem? Cóż. Miejmy nadzieję, że im się to uda. A czy tak się już stało – musicie przekonać się sami.

Wielkich emocji ta książka we mnie nie wywołała, choć mocniejsze bicie serca się pojawiło, aczkolwiek uważam, że są lepsze książki mimo, że ta seria przypadła mi do gustu i to jest to, co lubię. Na pewno ma w sobie coś oryginalnego, ale schemat też się pojawia. Biedna dziewczyna i bogaty facet. To już samo w sobie brzmi znajomo, prawda?

Na plus działa na pewno to, że chociaż już dwie części są za mną, autorka wciąż nie zdradza wszystkiego i wprowadza nutę tajemniczości. Miesza przeszłość z teraźniejszością, co jest ciekawym urozmaiceniem, ale nadal nie znamy odpowiedzi na wszystkie pytania. No i mamy perspektywę w obu czasach zarówno Whitney, jak i Lincolna, więc możemy przynajmniej się dowiedzieć czy któreś z nich coś ukrywa czy nie.


[…] jeśli myślisz, że życie stale rzuca ci kłody pod nogi, to zawsze będziesz tylko je przed sobą widzieć. Musisz szukać tego, co dobre, żeby umieć to rozpoznać. Inaczej kompletnie cię to ominie.

 

Myślę, że dla fanów romansów może być to dobra seria i polubicie się z bohaterami. Na pewno sięgnę po trzeci tom, na całe szczęście ostatni, więc wszystko już się rozwikła. Jestem też ciekawa pewnej teorii, która zrodziła się w mojej głowie, ale nic wam nie zdradzę. Jeśli o mnie chodzi, mi się naprawdę podobało, ale jak wspomniałam, są lepsze książki tego rodzaju. Dodam jeszcze, że czyta się bardzo szybko i lekko. Pewnie gdyby nie pewna denerwująca postać (bardzo denerwująca), to czytałoby mi się całość przyjemnie, ale pojawianie się jej, bądź jego, bardzo mnie irytowało. Przyznam szczerze, że myślałam o tej serii, że będzie to taki dość mocniejszy erotyk, ale się myliłam. Wcale tych scen nie ma tak dużo i są napisane w sposób bardzo subtelny. Autorka skupia się bardziej na walce o ich uczucie i na tym, co się dzieje wokół nich – a dzieje się sporo. Także mi pozostaje czekać na „Rozkosze grzechu” i mieć nadzieję, że moja opinia wam pomogła.

 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Editio Red.

1 komentarz: