Tytuł: „Ryzykowny rzut”
Tytuł oryginału: „Long Shot”
Autor: Kennedy Ryan
Data wydania: 28 lutego
2020
Wydawnictwo: Papierówka
Myślisz, że wiesz, co to znaczy być dziewczyną koszykarza? Uwierz mi,
nie masz pojęcia. Moja bajka zamieniła się w koszmar. Szczęśliwe zakończenie nie
było mi pisane. Pocałowałam księcia, a on zmienił się w oszusta, zaś jego
miłość okazała się złotem głupców.
W grze jednak pojawił się nowy zawodnik, August West. Jedna z
najjaśniejszych gwiazd NBA. Jest wspaniały, a do tego mnie pragnie. A ja pragnę
jego… Tylko co mam zrobić, by wyrwać się z objęć fałszywego księcia? Jak
uwolnić się od toksycznej przeszłości?
Źródło opisu: okładka
książki.
Iris jest kobietą, która sobie obiecuje, że nigdy nie będzie jak jej
matka czy ciotka. Pragnie kariery, niezależności, jest inteligentna, zna się na koszykówce i jest fanką tego
sportu. Niestety, nie wszystko idzie tak, jak to sobie planowała i jej życie
bardzo się zmienia. Niektórzy by powiedzieli, że jest słabą osobą, ale według
mnie to wszystko zależy od tego, pod jakim kątem spojrzymy na jej sytuację. Jak
dla mnie, była naprawdę silna i podziwiałam ją w pewnym momencie za to, że
przeszła przez pewne… trudności i jak sobie z tym wszystkim radziła. Znalazła
się w pewnej pułapce, a gdy się zorientowała, było za późno. Co ją spotkało i
czy z tego wybrnęła, przekonacie się, jeśli przeczytanie.
August West to facet powiedziałabym, że idealny. Mega przystojny,
wysportowany i utalentowany. Koszykówka to jego życie, prawdziwa pasja, ale
zdaje sobie sprawę, że życie nie tylko na tym polega i chce osiągnąć coś poza
tym. Jest troskliwy, delikatny, życzliwy i zrobiłby wszystko dla tych, na
których mu zależy. Liczy się z innymi, jest bardzo ambitny, ale też wrażliwy.
„Życie to nie droga,
która się rozgałęzia, lub rząd wind, do których można wsiąść lub nie. Nie ma
alternatywnej rzeczywistości, gdzie zostały podjęte wyłącznie dobre wybory.
Jest tylko to jedno życie i idziemy tam, gdzie nasze decyzje nas zaprowadzą,
stajemy się mądrzejsi dzięki naszym błędom.”
Przeczytałam już sporo książek z jakimś sportowcem w tle i często
bywały to zabawne historie albo takie, które poruszały jakiś ważny temat, ale
nic ciężkiego. Tym razem po raz pierwszy miałam do czynienia z koszykówką w
romansie i spodziewałam się, że tak jak zawsze, będzie to lektura z humorem, do
przeczytania na dwa bądź trzy wieczory, bo jednak ta książka liczy sobie ponad
pięćset stron. I jak się okazało, nic bardziej mylnego. Czego na pewno nie mogę
powiedzieć o tej książce to tego, że była lekka. Nie była ani trochę. Czasem
musiałam robić sobie przerwy, bo po prostu nie dawałam rady czytać, chociaż
naprawdę chciałam, bo ciekawość tego, co będzie dalej we mnie zwyciężała.
Jeżeli mam być szczera, już sam prolog troszkę mnie zaintrygował i miałam
nadzieję co do reszty. Nie będę jednak ukrywać, że pierwszy rozdział swoją
długością troszkę mnie przystopował, bo był naprawdę długi i miałam obawy, że
może wszystkie takie będą i treść będzie się ciągnęła, ale na szczęście, nic
takiego się nie wydarzyło! Dla fanów (czy też raczej fanek) koszykówki będzie
to lektura jak najbardziej na plus, bo pojawia się jej sporo i widać, że
autorka wie, o czym pisze. A moim zdaniem to zawsze jest ważne, gdy podejmowany
temat jest bardziej rozwinięty i czuć, że autor wie, o czym tak naprawdę pisze.
„Ryzykowny rzut” to
historia, która zapadnie mi w pamięć na bardzo długo. Czytało się ją szybko,
ale na pewno nie lekko. Jest to coś innego, niż czytałam do tej pory i nie to,
czego się spodziewałam, ale zostałam zaskoczona w sposób jak najbardziej
pozytywny. Tak naprawdę przez cały czas nie miałam pojęcia, co może się
wydarzyć i czego mam oczekiwać, bo to nie jest przewidywalna książka. Kennedy
Ryan porusza w tej książce bardzo trudne tematy, o których nie wspomnę, bo w
ten sposób zdradziłabym naprawdę za wiele, ale daje nam spojrzenie na to, co
może się dziać tak naprawdę nawet obok nas, a my tego być może nie dostrzegamy.
Ta książka przekazuje również, żeby walczyć o własne marzenia, by się
nie poddawać. Nie rezygnujmy z tego, co jest dla nas ważne i czego pragniemy.
Jeśli marzymy, musimy też do tego dążyć. Autorka pokazuje, co jesteśmy w stanie
zrobić dla miłości i z miłości. Do czego jesteśmy w stanie się posunąć i jak
wiele znieść, by chronić tych, których kochamy. I nie oceniajmy postępowania
innych, bo nigdy nie wiemy, co ich do tego skłoniło.
Czy polecam wam „Ryzykowny rzut”?
Jeśli szukacie czegoś innego, czegoś co was może poruszyć i nie jest
przewidywalną lekturą ani typową, to myślę, że ta książka może być jak
najbardziej dla was. Mnie ta historia kupiła, chociaż nie czytało się jej
swobodnie, bo jak wspominałam, potrzebowałam czasem zrobić sobie przerwę, ale
nie żałuję, że ją przeczytałam. Autorka wiedziała, co robi i moim zdaniem
zrobiła dobrą robotę, pisząc tę książkę i to w taki sposób, bo stara się nią
coś mocnego przekazać. Oczywiście wasze odczucia mogą być inne, ale w moim
przypadku jest, jak piszę. Dla mnie ta książka była ciężka, ale też cudowna.
Więź, jaka narodziła się pomiędzy Augustem a Iris, może troszkę szybko, bo po
pierwszym spotkaniu, ale miała niesamowitą moc. I szczerze? Choć to fikcja
literacka, życzę każdemu, by doświadczył takiego silnego uczucia, jakie
połączyło tych dwoje.
Mam nadzieję, że moja opinia przekonała was do tej książki i przede
wszystkim, że będziecie mieli takie same, albo chociaż podobne, wrażenia. No i
mam nadzieję, że dodatek do tej książki, jakim jest krótki ciąg dalszy historii
Augusta i Iris, zostanie wydany w Polsce chociażby w formie ebooka!
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Papierówka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz