25 kwietnia 2023

351. "Naznaczeni upadkiem" ~ Cora Reilly

Tytuł:Naznaczeni upadkiem

Tytuł oryginału:By Virtue I Fall

Autor: Cora Reilly

Data wydania: 19 stycznia 2023

Wydawnictwo: NieZwykłe

 

Interesuje się modą i chce zostać cenioną projektantką. Elita Chicago już kopiuje jej styl, więc dziewczyna dobrze wie, że ma potencjał.

Kiedy zostaje przyjęta do prestiżowego instytutu mody w Paryżu, jej ojciec wyraża zgodę na wyjazd, pod warunkiem, że Anna zabierze ze sobą swojego ochroniarza.

Dla dziewczyny to żaden problem. Santino Bianchi od dawna wzbudza jej zainteresowanie, a mały, niezobowiązujący flirt z ochroniarzem będzie miły dodatkiem do przygody w stolicy Francji.

Santino Bianchi związał się z mafią, ponieważ uwielbia dreszczyk emocji. Chronienie córki capo jest prestiżowym zajęciem, z którego na pewno nie zrezygnuje. Mężczyzna zdaje sobie sprawę, że Anna ma do niego słabość, ale stara się to ignorować.

Z daleka od domu pokusy stają się trudniejsze do przezwyciężenia, jednak Santino nie zaryzykuje swojej pozycji w mafii dla Anny. Poza tym dziewczyna ma… narzeczonego.

Źródło opisu: okładka książki.

 

Naznaczeni upadkiem” to książka, w której mamy do czynienia ze sporą różnicą wieku, bo jakieś dziesięć lat. Do tego zakazany romans z dwóch powodów: Santino pracuje dla ojca Anny, jest jej ochroniarzem. Po drugie, dziewczyna jest obiecana innemu. Tych dwoje przewinęło się już w innych powieściach autorki i byłam ciekawa, jak ta ich historia się potoczy – w końcu nie jest skazana na sukces i od początku ma datę ważności.

Nie jest tajemnicą, że uwielbiam książki Cory Reilly. „Naznaczeni upadkiem” trochę się naczekało na półce, ale w końcu jestem po lekturze i co muszę zauważyć, czytanie nie szło mi tak szybko jak w przypadku poprzednich lektur autorki. Anna jest córką szefa mafii, a jednak tej mafii jest tutaj bardzo mało, czego mi brakowało, bo uwielbiam te klimaty. Bohaterka też mnie momentami denerwowała. Niby dojrzała, a jednak czasem się zachowywała jak rozpuszczona dziewczynka, gdy nie dostawała tego, czego chciała. Jej spięcia z Santino niekiedy były zabawne, ale nie zawsze. Potrafiła mu się dać w kość i podziwiałam go za cierpliwość. Też mnie troszkę zaskoczył w późniejszych rozdziałach, ale na plus. Niby casanowa, ale jednak… dalej oczywiście nie zdradzę!

Co mi się podobało, to to, na jakie relacje rodzinne postawiła autorka. Zazwyczaj w mafii ona sama jest najważniejsza, ale tutaj tak nie było. Anna mogła liczyć na swoją rodzinę i widać było jak na dłoni, że Cavallaro zrobią dla siebie wszystko, nieważne co by się działo.

Na sam koniec Cora daje nam małe zawirowania i trochę emocji tym wzbudzała, przez co drugą połowę tej książki przeczytałam za jednym posiedzeniem. Plus na pewno taki, że po raz kolejny stworzyła nową, zupełnie inną historię i nie miałam wrażenia, że znów czytam o tym samym tylko nieco inaczej ubranym w słowa i z nowymi bohaterami.

 

Czy polecam? Jasne, że tak. W ostatecznym rozrachunku to naprawdę fajna książka. Dla mnie po prostu było tu za mało mafii i Anna była czasem denerwująca, ale historia jest dobra i myślę, że wielu osobom bardzo się spodoba. Zakazany romans, który jest skazany na upadek, bo jak to mówią: miłość to czasem za mało.

Jak tutaj rozwinie się sytuacja pomiędzy Anną a Santino i jaki będzie jej finał? Cóż. Sięgnijcie po lekturę, to się przekonacie!

 

Współpraca reklamowa z Wydawnictwo NieZwykłe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz