16 kwietnia 2022

305. "Jutro będziesz mój" ~ Samantha Young

Tytuł:Jutro będziesz mój

Tytuł oryginału:Here with me

Autor: Samantha Young

Data wydania: 23 lutego 2022

Wydawnictwo: Słowne

 

Robyn Penhaligon przyjeżdża do Szkocji, by odnowić kontakt z ojcem, który wiele lat temu odszedł, aby w pełni poświęcić się pracy prywatnego ochroniarza. Odnalezienie go okazuje się jednak dużo trudniejsze, niż myślała. Przy okazji poszukiwań Robyn poznaje celebrytę Lachlana Adaira. To właśnie on zatrudnił jej ojca i odebrał jej go na dobre. Każde kolejne spotkanie tylko potwierdza jej dotychczasową opinię na temat mężczyzny, jednak jego pewność siebie jest jednocześnie irytująca i pociągająca.

Kobieta chętnie wyjechałaby z Ardnoch, zanim ulegnie urokowi swojego wroga. Jednak gdy jej ojciec staje się celem ataku stalkera, była policjantka postanawia zrobić wszystko, aby zapewnić mu bezpieczeństwo. Rozpoczynając prywatne śledztwo, musi liczyć się z tym, że od teraz Lachlan będzie jej towarzyszył niemal na każdym kroku, a ogień, który się między nimi tli, może zapłonąć na dobre.

Czy Lachlanowi uda się uciec przed przeszłością, która może zniszczyć mu życie? A może bardziej powinien się obawiać wroga ukrywającego się tuż obok niego?

Źródło opisu: okładka książki.

 

[…] czasami zdarzają się straszne rzeczy, które bolą tak bardzo, że mogą nas złamać, a jednak udaje nam się przeżyć. Czas nie tyle leczy, ile znieczula. Niemal wszystko można przetrwać. Czasami doświadczamy smutku i przerażenia, ale szczerze uważam, że najbardziej przerażający jest strach.

 

Uwielbiam książki Samanthy Young. Historie jakie tworzy, bohaterów jakim nadaje literackie życie, pióro którym się posługuje. Bardzo szybko jej twórczość trafiła na listę moich ulubionych i od lat tylko czekam na nowości. Wprawdzie nie wszystko jeszcze przeczytałam, ale zostało mi do nadrobienia naprawdę niewiele pozycji. Może trzy? Jednakże tu nie o tym!

Jutro będziesz mój” to najnowsza powieść autorki, która miała niedawno swoją premierę, w lutym. Nawet się nie wahałam czy chcę ją przeczytać. Wiedziałam, że muszę. Tutaj relacja Robyn i Lachlana zaczyna się od wzajemnej niechęci, nieprzyjemnych docinek. I tak jak do głównej bohaterki nic nie miałam, tak on… Cóż. Na początku starałam się go nie oceniać po jego zachowaniu, ale nie ukrywam, że zeszło się, zanim zdobył moją sympatię. Oczywiście w pewnym momencie to się zmieniło – na szczęście! Jeśli chodzi o Robyn to powiem wam, że jest to jedna z moich ulubionych kobiecych postaci. Była niezwykle odważna, silna i szczera. Nie kombinowała, nie kręciła. To co myślała, to mówiła. Naprawdę ją polubiłam i w pewnym sensie podziwiałam. To, co mi się podobało to na pewno to, że relacja pomiędzy głównymi bohaterami nie miała wcale szybkiego tempa, a było ono… wyważone. Na wszystko przyszedł czas i zostało to rozegrane, w moim odczuciu, bardzo dobrze.

W „Jutro będziesz mój” nie mamy tylko wątku romansu, co mnie troszkę zaskoczyło, ale przede wszystkim – podobało mi się! A to dlatego, że mamy tu element kryminalny. No i o tym muszę powiedzieć więcej, bo jak dla mnie Samantha naprawdę świetnie tym pokierowała. Wprawdzie podejrzewałam kto może być tajemniczym stalkerem, ale autorka tak manipulowała tutaj, że sama w siebie wątpiłam i mimo tych podejrzeń, ostatecznie poczułam się na koniec zaskoczona.

 

[…] często ci, którzy wydają się najsilniejsi, ukrywają własne cierpienie głębiej niż reszta. Czasami ci, którzy wydają się najsilniejsi, potrzebują wsparcia bardziej, niż ktokolwiek zdaje sobie sprawę.

 

Czy wam polecam? Jak najbardziej! „Jutro będziesz mój” to dobra książka z przemyślanym wątkiem kryminalnym, z dobrze poprowadzonym romansem i z motywem hate-love, co wiem, że wielu czytelników lubi. Także naprawdę polecam, bo ta pozycja jest godna uwagi.

 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Słowne.

1 komentarz: