Tytuł:
„Playboy”
Tytuł
oryginału: „Sex Symbol”
Data
wydania: 13 lipca 2018
Autor:
Laurelin Paige
Wydawnictwo:
Kobiece
„Pożądanie, gorące
spojrzenia i wielka pokusa.”
Micah Preston uchodzi za najbardziej pożądanego kawalera w Hollywood,
który króluje na pierwszych stronach gazet. Ten młody, sławny i bogaty aktor
wciąż jest widywany z różnymi kobietami u boku, a tabloidy uwielbiają takie
historie.
Kiedy Maddie poznała Micah, on nie był jeszcze sławny. Okazał się
jedynie seksownym chłopakiem, z którym połączyły ją upojne chwile na imprezie i
który już nigdy do niej nie zadzwonił.
Po siedmiu latach spotykają się ponownie. Maddie zostaje asystentką
kamerzysty na planie najnowszego filmu Micah. Czy mężczyzna jeszcze ją pamięta?
A może lepiej, aby zapomniał o niej na zawsze?
Źródło opisu: okładka
książki.
Jak wiecie – albo i nie – kiedy widzę w nadchodzących premierach
książkę Laurelin Paige moje oczy zapalają się jak lampki na choince. Nie jest
tajemnicą, że to jedna z moich ulubionych autorek i sięgam po jej książki w ciemno. Jeszcze nigdy się nie
zawiodłam, ale czy było tak i tym razem? Cóż, podsumujmy i się przekonajmy.
Maddie jest osobą, którą myślę, że polubiłabym w prawdziwym życiu. Nie
jest pewna siebie, ale nie jest też nieśmiała. Tak pomiędzy, jeśli wiecie o co
mi chodzi. Miła, inteligentna i skryta romantyczka, która marzy o zaręczynach
na plaży w świetle księżyca, o białej sukni, torcie weselnym i domku z białym
płotkiem. Pracuje jako asystentka kamerzysty i widać, że zna się na tym co
robi. A przede wszystkim, że lubi swoją pracę, choć to nie jest jej ostateczne
marzenie. Ono wydaje jej się nieosiągalne przez wydarzenia z przeszłości. Choć
minęło siedem lat odkąd ostatni raz widziała Micah okazuje się, że jego ponowna
obecność w jej życiu nie będzie taka łatwa, jakby tego chciała.
Micah Preston to typowa gwiazda. Seksowny i pewny siebie aktor, który
nigdy się nie wiąże. Miał w swoim życiu wiele kobiet, z którymi łączył go tylko
niezobowiązujący seks i właśnie dlatego ma miano Playboya. Jego zasadą jest niewiązanie się na stałe z żadną
kobietą, bo nie wierzy w miłość między gwiazdami Hollywood.
Czy Micah zaryzykuje dla Maddie? Czy oboje zaryzykują?
Pomiędzy piękną asystentką a seksownym aktorem zapłonie pożądanie i w
pewnym momencie nie będą potrafili nad nim zapanować. Będzie gorąco, będzie zabawnie, będzie
burzliwie. Maddie marzy o szczęśliwym zakończeniu, co jest przeciwieństwem pragnień
Micah. Kobieta chce związku, którego on nie może jej dać. W pewnym momencie
odnajdują kompromis, ale na jak długo on wystarczy? Czy to, co ich połączyło
będzie można nazwać miłością?
„Playboy” to historia, w
której już od pierwszych stron jest gorąco. Sceny seksu, jakie w tej książce
znajdziemy – a będzie tego sporo – nie są niesmaczne. Czyta je się bez
zażenowania, raczej z lekkością i przyjemnością, a policzki wielokrotnie
zapłoną, serce mocniej zabije. Autorka skupiła się tu na tym, by pokazać nam,
że czasami to, co wydawało nam się najważniejsze przez wiele lat życia nie jest
najważniejsze. I czasem musimy to poświęcić. Tylko czy którekolwiek z nich
będzie na to gotowe?
Przyczepię się tylko do tego, że akcja w „Playboyu” dzieje się wcześniej niż w „Twardzielu”, choć został on wydany wcześniej. Micah nie pojawia się
tam często, aczkolwiek po tym wiedziałam jakie zakończenie czeka bohaterów „Playboya”. Na szczęście to nie
przeszkodziło mi w cieszeniu się lekturą i przeżywaniem wszelkich emocji wraz z
bohaterami.
Muszę jednak zauważyć coś jeszcze.
Z pozoru ktoś może powiedzieć, że „Playboy”
to nie jest ani trochę ambitna książka. Piękny aktor, asystentka, dużo seksu,
życie w luksusie i wśród blasku reflektorów. Zatrzymam się właśnie przy tym.
Sama w pierwszym momencie pomyślałam: „Co
ta książka może wnieść do życia?”. A jednak po zastanowieniu się wiem, że
byłam w błędzie. Laurelin Paige próbuje nam w tej książce coś pokazać i
przesłać jakieś wartości. Z góry zakładamy, że życie cele brytów jest idealne: są
piękni, żyją w luksusie. A tymczasem autorka pokazuje ten świat od kuchni. Mimo sławy, pięknego wyglądu
i pieniędzy, gwiazdy to mimo wszystko tylko ludzie. Tacy sami jak my. Także
mają swoje problemy, swoje wady i też nie są idealni. To, co widzimy w gazetach
czy internecie może być jedynie fasadą, którą tworzą dla mediów i fanów.
Tak więc czy polecam? Oczywiście, jak zawsze jeśli chodzi o książki
tej autorki. Laurelin Paige dla mnie jak zawsze okazała się być niezawodna. Uwielbiam
jej lekkie pióro, sceny seksu, które nie wprawiają w zakłopotanie i to, jak
potrafi manipulować emocjami czytelnika.
Może nie jest to jej najlepsza powieść, ale czytanie tej historii i zapoznanie
się z losami Maddie i Micah sprawiło mi dużo przyjemności. „Playboy” jest jednak lekturą, która dla
mnie kryła w sobie coś więcej niż początkowo się wydawało. Jeśli ją skończycie,
dajcie sobie dzień bądź dwa na przemyślenie tego, co autorka próbowała wam
pokazać.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece.
Książka doskonale sprawdzi się na letni czas. 😊
OdpowiedzUsuńLubię jak w tego typu książkach autorzy jednak wplatają jakieś ważne wartości :)
OdpowiedzUsuńOj nie jestem przekonana, w sensie otwieram się na rózne gatunki, bo i czytam polskie ksiązki, i czytałam bossmana, ale czy i playboy mnie zachwyci to nie wiem.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
polecam-goodbook.blogspot.com
Piękna recenzja! Masz naprawdę przyjemny styl pisania, więc cudnie się ją czytało! <3 Co do książki, to jakoś średnio mnie do niej ciągnie, więc na razie odpuszczam, ale nie wykluczam, że kiedyś spróbuję :D
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Bardzo mi się podobała książka. Tak jak ty, zauważyłam, że właśnie, mimo że te książki są bardziej luźne, to jednak zawsze znajdzie się w nich jakaś delikatna głębia, co bardzo mi się podoba. :)
OdpowiedzUsuńpotegaksiazek.blogspot.com