
Tytuł oryginału: „Retreat”
Autor: Jay Crownover
Data wydania: 10 lipca 2019
Wydawnictwo: Kobiece
Załamana po burzliwym rozstaniu Leo daje się namówić przyjaciółce na
szaloną wycieczkę na miasto. Pobyt na ranczu blisko natury jest tym, czego
teraz potrzebuje.
Nikt jej jednak nie ostrzegł, że będzie miała do czynienia nie tylko z
żywiołami ziemi, ale także z niemożliwym do zniesienia, lecz zachwycająco
silnym i seksownym przewodnikiem. Wyprawa w nieznane przeradza się w walkę z
narastającym pożądaniem,
Zazwyczaj Leo jest specjalistką od uciekania przed własnymi uczuciami,
ale w obliczu prawdziwego zagrożenia okazuje się, że wcale nie jest dziewczyną,
która łatwo się poddaje.
Źródło opisu: okładka
książka.
„Dzikie pragnienie” to
książka, która niemalże od razu zwróciła moją uwagę. Któż może oprzeć się
kowbojom? Zwłaszcza seksownym kowbojom. Dodatkowo słyszałam pozytywne opinie na
temat tej pozycji, dlatego tym bardziej byłam ciekawa co takiego Jay Crownover
przygotowała dla swoich czytelników, tym bardziej, że nigdy nie miałam
styczności z żadną powieścią spod jej pióra, a słyszałam, że jakieś są już w
Polsce wydane. Ciekawi moich pierwszych wrażeń?
„W miłości nie ma nic
rozsądnego. Nasze serca nie rządzą się logiką.”
Leo to piękna, zadziorna kobieta, która zbudowała wokół siebie mury i
ma problemy z zaufaniem. Już na początku odkrywamy, że jest sarkastyczna i
zgryźliwa, ale tak jak mówi autorka, należy dać jej szansę, bo to wszystko to
jej mechanizm obronny po tym, jak została skrzywdzona. Mówi co myśli, ale jest
jednocześnie zamknięta w sobie i nienawidzi porażek.
Cyrus natomiast to seksowny (nie)kowboj, bezpośredni i bezceremonialny.
Jest również apodyktycznym mężczyzną, bardzo męskim i bezpośrednim. Z czasem
odkrywamy w nim również duże pokłady odpowiedzialności, a także odwagi i
dowiadujemy się, że dźwiga na swoich barkach potężny ciężar, a także nosi ślady
zranienia.
Książkę zaczęło mi się czytać naprawdę lekko, ale już na początku
zauważyłam, że autorka daje strasznie dużo opisów, a niestety zbyt mało
dialogów – jak dla mnie i rozdziały są dość długie. Przez treść przebiegało się
szybko i przyjemnie, ale z czasem zaczęło się to niestety robić męczące, bo
taki styl został zachowany do samego końca. Zauważyłam również, że niektóre
dialogi są po prostu streszczane w opisach, co nie do końca mi pasowało. Choć
możliwe, że to po prostu mój kaprys, bo wolę, jeśli w treści jest jednak więcej
dialogów. Najważniejsze jednak, że w tekście nie znajdziemy żadnych zapychaczy
mimo tak obszernej ilości opisów.
Tak jak wspomina autorka w swojej wypowiedzi, „Dzikie pragnienie” to historia Leo, jej przygoda i jej podróż,
dlatego całą książkę mamy właśnie z perspektywy Leory, to jej uczucia poznajemy
i obserwujemy, jak z biegiem czasu zachodzą w kobiecie zmiany. Autorka nie dała
się nudzić czytelnikowi, bo już od początku coś się dzieje i fajnym pomysłem
było wplecenie pewnego wątku, o którym wam nie wspomnę by nie spolerować, ale
moim zdaniem urozmaica on treść i dodaje ciekawości do fabuły. Podobało mi się
też, jak Jay Crownover przedstawiła w swojej historii klimat rancza,
biwakowania i natury. Został dobrze uchwycony i czytelnik mógł to ‘poczuć’.
Niestety, muszę się jednak do czegoś przyczepić. Według mnie zbyt
szybko między bohaterami ‘coś’ zaczęło się dziać i uczucia też pojawiły się
zbyt wcześnie. Autorka miała w tej książce czas na rozegranie tego i mogłaby to
troszeczkę przeciągnąć. Chociaż w tej pozycji Jay skupia się na szczerości i
mówieniu głośno tego, co się myśli, to odniosłam wrażenie, że postaci zbyt
szybko potrafiły się zwierzać i opowiadać o swoich historiach.
„Dzikie pragnienie” to nie
jest opowieść idealna, ale na pewno ma coś w sobie i pomimo minusów, o których
wspomniałam, przypadła mi do gustu. A co najważniejsze, sięgnę po kolejne
części serii o braciach Warner, gdy tylko zostaną wydane. Wspomnę wam jeszcze,
że ja już wiem o kim będzie następny tom, a dodatkowo ta para miała już swoje
małe pięć minut w tej książce. Także nie mogę się doczekać tego, co Jay
wymyśliła dla kolejnych postaci.
Polecam ją osobom lubiącym romanse o kowbojach, ale przygotujcie się
na dużą ilość opisów.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece.
Za romansami nie przepadam, a opisy dodatkowo mnie zniechęcają. 😊
OdpowiedzUsuń