03 lutego 2020

129. Przedpremierowo: "Zostań" ~ Elle Kennedy & Sarina Bowen

Tytuł:Zostań
Tytuł oryginału:Stay
Autor: Elle Kennedy & Sarina Bowen
Data wydania: 05 lutego 2020
Wydawnictwo: NieZwykłe

Czy można zakochać się w kimś, kogo nigdy się nie spotkało?
Hailey Taylor Emery podejrzewa, że ulubionym klientem w jej firmie – oferującej anonimowo wirtualnych asystentów – jest nikt inny jak gwiazda hokeja, Matt Eriksson.
Sprawdzenie tego w dokumentacji byłoby niezgodne z zasadami, niemniej kobieta jest przekonana, że każdego dnia wymienia wiadomości z mężczyzną, w którym od dawna się podkochuje. Hailey wciąż nie może dojść do siebie po rozwodzenie, ale nie przeszkadza jej to w nieszkodliwym flircie przez Internet. Przynajmniej do momentu, kiedy musi się spotkać z owym klientem twarzą w twarz. Wtedy zaczyna panikować.
Matt Eriksson dobre wie, co znaczy mieć złamane serce. Nie przebolał jeszcze rozpadu swojego małżeństwa i jako jedyny w drużynie odkrył pewną prawdę – hokej i stałe związki to toksyczne połączenie. Mężczyzna niemal nie widuje swoich dzieci, a była żona doprowadza go do szały. Ma wrażenie się, że rozumie go tylko osoba, która nie chce pokazać mu swojej twarzy.
Czy już zawsze będą się znali tylko z relacji online?
Źródło opisu: okładka książki.

Hailey jest kobietą, która niegdyś była pewna siebie, ale rozwód podkopał jej wiarę w siebie. Jest współwłaścicielką firmy, która pomaga innym, zapewniając im anonimowość i widać, że ta firma jest dla niej ważna, że robi to, co naprawdę kocha. I podchodzi do swojej pracy bardzo profesjonalnie, ale… w pewnym momencie będzie musiała troszkę o tym zapomnieć. Kobieta to naprawdę wielka fanka hokeja, a zwłaszcza jednego z hokeistów: Matta Erikssona. Polubiłam jej postać za poczucie humoru, dystans i wyrozumiałość, jaką później się okazuje w stosunku do przystojnego hokeisty i za podejście jakie ma do jego dzieci – oraz psa. Chociaż nie będę ukrywała, że fajnie było obserwować jej reakcje na Matta, bo było to zabawne, ale do tego wrócimy.
Jeżeli chodzi o Matta Erikssona, jego już poznałam w pierwszej części serii, czyli „Dobry chłopak” i nie wiem czemu, ale wydał mi się troszkę burkliwy. Może dlatego, że bardzo mało się udzielał i był bardziej milczący. Dopiero teraz odkryłam, że to porządny facet, który jest troszkę skrzywdzony i ma nieco problemów, ale stałam się jego fanką, tak jak Hailey. Do tego naprawdę dobry z niego ojciec. Widać, że kocha swoje dzieci i zrobiłby dla nich wszystko. To nie jest tylko przystojny mięśniak, oj nie, ale sami musicie się przekonać jaki naprawdę jest Matt Eriksson.

Zostań”, tak samo jak pierwszy tom, jest napisana ‘na luzie’, ale jednak trochę bardziej poważna Może dlatego, że bohaterowie są bardziej dojrzalsi i oboje są już po przejściach. W końcu zarówno Matt jak i Hailey mają za sobą nieudane małżeństwa zakończone rozwodem i mają pewne obawy względem… przyszłości. I ewentualnych związków. Przez to jednak ich podejście do niektórych spraw jest inne niż w przypadku Blake’a i Jess (bohaterów z „Dobry chłopak”). Wracając też do reakcji Hailey na Matta, fajnie było to przeczytać, bo zachowywała się trochę jak typowa fanka, a zazwyczaj w tego typu książkach główna bohaterka jest bardziej odporna na urok faceta albo bardziej się kontroluje. W tym przypadku zachowania Hailey dodały tej książce niewątpliwie humoru.
Jeżeli miałabym wybierać, którą książkę wolę bardziej – tę czy pierwszą część, możliwe, że „Zostań” byłoby wyżej. Naprawdę podobała mi się ta historia, choć należy do tych luźniejszych i całkiem w niej sporo scen seksu, ale wcale mi one nie przeszkadzały, bo nie były ani wulgarne ani brutalne. Sam pomysł na fabułę może i nie był oryginalny, ale mi przypadł do gustu, jak i to, w jaki sposób wydarzenia zostały przedstawione oraz pokierowane. Troszeczkę była przewidywalna, ale w pewnym momencie leciutko się zdziwiłam, więc na plus, bo uwielbiam, kiedy książka chociaż odrobinę potrafi zaskoczyć czytelnika. Oczywiście nie każdy może doświadczyć tego uczucia, bo każdy na daną książkę może spojrzeć inaczej, prawda?
Cieszę się, że nie przeczytałam przed tą serią żadnej książki Elle Kennedy, bo wiem, że osoby, które to zrobiły, mają czasami wysokie wymagania względem cyklu „Hokeiści” i niektórzy się zawodzą, bo jak wspominałam, są to pozycje z gatunku tych luźniejszych, zabawnych, na jeden bądź dwa wieczory. Więc być może to coś innego, niż Elle pisała do tej pory, dlatego jeśli ktoś czytał jej książki, postarajcie się nie narzucić wysokiego progu oczekiwań. Dzięki nieznajomości twórczości żadnej z tych dwóch autorek, nie miałam wysokich wymagań i nie poczułam zawodu. Chociaż, gdy sięgnęłam po pierwszą część i przeczytałam kilka stron myślałam, że tak będzie, ale o tym możecie przeczytać w mojej opinii „Dobry chłopak”.  Na szczęście nie odczuwałam też zmiany w stylu pisania, a zawsze troszkę się tego obawiam, gdy jakąś książka napisana jest w duecie.

Jak w przypadku pierwszego tomu, polecam „Zostań” osobom, które chcą sięgnąć po lżejszą lekturę. Dobrze mi się czytało obie te części i na pewno będę je miło wspominała. Fajnie też było spotkać w tej historii bohaterów z „Dobry chłopak” i jeśli autorki zdecydują się na kontynuowanie serii, to po kolejną część, bądź części, sięgnę, bo czasem lubię czytać coś, co jest właśnie w takim stylu. Aczkolwiek radziłabym, byście nie nastawiali się na coś mocnego ani wzbudzającego silne emocje, bo możecie się tylko zawieźć. Mam nadzieję, że moja opinia pomogła wam w podjęciu decyzji i sięgnięcie po tę historię.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.

2 komentarze: