25 marca 2020

142. Przedpremierowo: "Test na miłość" ~ Helen Hoang

Tytuł:Test na miłość
Tytuł oryginału:The Bridge Test
Autor: Helen Hoang
Data wydania: 25 marca 2020
Wydawnictwo: Muza

Khai jest wybitnym specjalistą od finansów, jednak ma problemy z emocjami. Z powodu autyzmu nie potrafi przeżywać głębszych uczuć takich jak miłość i żal. Dochodzi do wniosku, że jest wybrakowany i powinien unikać angażowania się w związki z kobietami. Jego mama, doprowadzona do ostateczności, postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i znaleźć synowi idealną kandydatkę na żonę.
Śliczna, ale uboga Esme Tran zawsze czuła, że jej życie powinno wyglądać inaczej. Kiedy pojawia się możliwość ślubu z obcokrajowcem, decyduje się podjąć ryzyko, licząc na to, że będzie to szansa poprawy losu jej rodziny. Żeby wyjść za mąż, musi najpierw uwieść Khaia, ale niestety nie wszystko idzie zgodnie z planem.
Okazuje się, że „test na miłość” przeszła tylko ona. Dziewczyna beznadziejnie zakochuje się w mężczyźnie, który uważa, że nie jest w stanie odwzajemnić jej uczuć. Esme musi go przekonać, że jest inaczej. Khai nie ma wiele czasu, żeby wreszcie zrozumieć, jak działa jego serce. Inaczej Esme wróci do domu, na drugi koniec świata.
Źródło książki: okładka książki.

Podobała mi się postawa Esme. Może i nie była bogata, może i chciała zacząć nowe życie, ale pamiętała co to godność i była silna. Mimo braku pewności siebie i niskiej samooceny nie zachowywała się jak kobieta, która błaga o uczucia innych. Była miłą osobą, która troszczy się o bliskich i o tych, na których jej zależy, a także pracowita. Nawet bardzo. Owszem, liczyła, że ślub z Khaiem zmieni jej życie, da nowe możliwości, ale wizyta w Stanach Zjednoczonych odmieniła ją na lepsze. Zrozumiała pewne rzeczy, a przede wszystkim – czegoś ją to nauczyło. Ta kobieta zaczęła się zmieniać i przyjemnie było to obserwować.
Khai to specyficzny mężczyzna przede wszystkim dlatego, że ma autyzm. Jego podejście do świata, rozumienie rzeczywistości, jest zupełnie inne niż innych. Jest na pewno trudnym człowiekiem, ale jednocześnie bardzo prostym. Wystarczy tylko go poznać i zrozumieć, na jakich zasadach on funkcjonuje. To dobry facet, miły i pomocny, ale jest przekonany, że jego serce jest z kamienia. A mimo to potrafi skraść serce kobiety – moje skradł.

Nigdy nie czytałam książki, w której główny bohater chorowałby na tego typu chorobę i nie znam nikogo, kto na to choruje, ale widać, że autorka wie, o czym mówi – czy też raczej pisze. Stworzyła historię, jakich w świecie literatury mało, przynajmniej ja nie poznałam takiej powieści, ale moim zdaniem powinno ich być więcej. Skupiła się na tym, jak autyzm wpływa na nasze życie i przede wszystkim na spojrzenie drugiego człowieka na osobę chorą. Zwłaszcza, jeśli o tej chorobie nie wie. Takie osoby są odbierane za inne, czasami dziwne i nie zawsze odnajdują zrozumienie. A to przede wszystkim powinny otrzymywać – próbę zrozumienia. Osoba Khaia, choć z tym schorzeniem i uważana czasem za dziwną, jest tak naprawdę lepsza niż niejeden człowiek, który jest zdrowy i zdolny do uczuć – a Khai jest przekonany, że został tej zdolności pozbawiony.
Nie sięgnęłam po pierwszą książkę tej autorki, czyli „Więcej niż pocałunek” i wiecie co? Naprawdę żałuję. Przeczytałam mnóstwo pozytywnych opinii, dlatego, gdy tylko dostałam propozycję przeczytania tej książki wiedziałam, że chcę dać jej szansę. I teraz wiem, że sięgnę po poprzednią powieść Helen Hoang – i każdą następną, jaka zostanie wydana. A mam nadzieję, że będzie ich dużo!
Test na miłość” to nie tylko historia mężczyzny chorego na autyzm. To opowieść o tym, że możemy zawalczyć o lepsze życie – sami. Polegając wyłącznie na sobie. Wystarczy tylko sporo chęci, dużo cierpliwości i jeszcze więcej pracy. Możemy dużo osiągnąć, ale musimy tego po prostu chcieć.

Szczerze mogę powiedzieć, że żałuję, że nie przeczytałam „Więcej niż pocałunek”. I ogromnie się cieszę, że tym razem się zdecydowałam, bo czytanie tej książki to była czysta i wielka przyjemność. Autorka wykonała kawał dobrej roboty i nie jest to klasyczny romans. Czegoś takiego nie znajdziecie w co drugiej książce. Helen Hoang postawiła na oryginalność i tym mnie kupiła. Nie jest to też książka totalnie przewidywalna, choć jest… prosta. I to jest jej zaleta. To historia naprawdę urocza, po której przeczytaniu ma się chęć zrobić to jeszcze raz – przynajmniej ja tego doświadczyłam. Postanowiła dodać też troszkę ostrzejszych scen, ale bardzo subtelnie napisanych i zdradzę wam, że nawet ten wątek jest zupełnie inny niż w każdym romansie, jaki przeczytałam. To, na co zdecydowała się autorka… cóż. Przekonać musicie się sami!
Więc tak, polecam „Test na miłość”, bo moim zdaniem naprawdę warto zapoznać się z opowieścią Khaia i Esme, która bywa słodka, zabawna i urzekająca.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Muza.

1 komentarz:

  1. Jestem już po lekturze tej książki i również dołączam się do jej polecenia. 😊

    OdpowiedzUsuń