Tytuł: „Offside”
Tytuł oryginału: „Offside”
Autor: Juliana Stone
Data wydania: 26 lutego
2020
Wydawnictwo: NieZwykłe
Kiedy hokejowy fenomen Billie-Jo Barker wraca po kontuzji do
rodzinnego miasteczka i postanawia dołączyć do miejscowej męskiej ligi hokeja,
rozpętuje się piekło. Nie chodzi nawet o to, czy Billie ma talent, bo tego nikt
nie kwestionuje, ale o to, że Billie jest kobietą. Niektórzy miejscowi faceci
nie chcą, żeby dziewczyna i do tego tak utalentowana należała do ich męskiego klubu.
Wkrótce Billie staje się tematem wszystkich rozmów w miasteczku i
przyczyną swoistej wojny płci. Każdy mieszkaniec ma w tej sprawie coś do
powiedzenia. Jednak Billie interesuje opinia tylko jednej osoby, która akurat
niezbyt przejmuje się tym konfliktem – Logana Foresta. Mężczyzna złamał jej
serce, gdy miała osiemnaście lat, a teraz w każdy piątek wychodzi z nią na
lodowisko.
Billie-Jo Barker ma wiele do udowodnienia. Sobie, swoim siostrom oraz
mieszkańcom miasteczka. Na lodowisku zdobywa bramki, ale czy uda jej się zdobyć
mężczyznę, o którym marzyła całe życie? I czy Logan w końcu dostrzeże, że dawna
chłopczyca jest teraz niesamowicie seksowną kobietą?
Źródło opisu: okładka
książki.
Billie na razie nie wie, co chce robić w życiu. Jej marzenie o
zawodowej grze w hokeja się spełniło, ale także skończyło, dlatego wraca do
rodzinnego domu. I nie ma łatwo. Chciała tylko zagrać w miejscowej piątkowej
lidze. Niby nic takiego, prawda? Wielu jednak się to nie podoba zwłaszcza, że
jest to męska drużyna i robią wiele, by ją zniechęcić. Kobieta za to pokazuje,
że nie tak łatwo ją złamać i wystraszyć. Jest waleczna i zdarza jej się
pokazywać silny i zadziorny charakterek. Billie ma pewną tajemnicę, o której
wie tylko i wyłącznie ona, a dodatkowo jej relacje z siostrami pozostawiają
wiele do życzenia.
Logan to cudowny facet, który wykazuje się troskliwością, jest miły i
porządny, ale nie interesują go związki na stałe, choć nie bawi się kobietami i
potrafi wdać się w dłuższe relacje niż na jedną noc. Za to on interesuje każdą
kobietę w pobliżu, bo jest przystojny i seksowny. I ma charyzmę. To mężczyzna,
któremu bardzo ciężko się oprzeć.
Ta książka jest… inna niż te, które czytałam do tej pory. A
przeczytałam ich sporo. Nie wiedziałam czego się po niej spodziewać, ale jakaś
część mnie sądziła, że będzie to zabawna lektura. Nic bardziej mylnego. Juliana
Stone pokazała w tej książce kilka ciekawych rzeczy, z jakimi się chyba do tej
pory nie spotkałam. Nie w taki sposób.
Ostatnio miałam okazję przeczytać trochę książek z hokeistami i ta
oczywiście też się do tego odnosi, ale tym razem ten zawód jest miłością
kobiety. Billie nie wyobraża sobie bez tego życia i hokej jest dla niej
wszystkim. Cieszę się, że autorka zdecydowała się to pokierować właśnie w tym
kierunku, bo pokazała przez to w pewien sposób dyskryminację. Nie chcą jej w
drużynie tylko dlatego, że jest kobietą, choć jej umiejętności są znacznie
wyższe niż każdego z nich. I tak naprawdę ten pomysł spotyka się nie tylko z
oburzeniem członków drużyny, ale także z innymi mieszkańcami. Przez co jej
życie wcale nie jest tam lekkie. Większość uważała, że kobiety nie powinny grać
w hokej, a już na pewno nie z mężczyznami, bo to męska gra i dla słabszej płci
nie ma miejsca.
„Offside” to naprawdę
ciekawa książka, choć trochę przewidywalna, ale nieschematyczna. Czytało mi się
ją naprawdę dobrze i jest to lektura na wieczór, bądź dwa. Podobało mi się to,
że autorka chce coś przekazać i coś tą historią pokazuje. Jak na przykład to,
żebyśmy nie marnowali dawania drugich szans, bo życie jest na to zbyt krótkie i
nieprzewidywalne i możemy stracić jedyną okazję, ale też warto walczyć o to, co
się kocha. Ludziom nie zawsze będzie się podobać to, czego my pragniemy i jakie
życie prowadzimy, ale ważniejsze jest nie to, co powiedzą i uważają inni, co
robią, ale to, czego my sami pragniemy. I powinniśmy o to zawalczyć.
Jedyne, do czego mogę się
przyczepić to zakończenie tej książki. Jak dla mnie było zbyt krótkie i
szybkie, autorka mogłaby dodać jeszcze jeden rozdział i to bardziej pociągnąć i
rozwinąć, ale! Jeszcze się bardzo nie będę z tego powodu czepiać, bo przede mną
dwie części o pozostałych siostrach Barker (które swoją drogą nie bardzo
przypadły mi do gustu, ale liczę, że to ulegnie zmianie) i mam nadzieję, że tam
zostanie troszkę pociągnięty ten wątek Logana i Billie.
Jeżeli lubicie tego typu romanse to oczywiście wam „Offside” polecam! Muszę jeszcze
zaznaczyć, że w tej książce było mało scen seksu, które i tak były opisane w
sposób subtelny i… delikatny? A do tego było naprawdę malutko przekleństw, choć
nie wiem czy tego chciała uniknąć Juliana Stone czy to zasługa tłumacza, ale
mówię, jak jest. Na pewno sięgnę po pozostałe dwa tomy, bo historie pozostałych
dwóch sióstr mnie ciekawią i ta książka mi się naprawdę podobała. Jeszcze tylko
żeby autorka w następnych częściach rozwinęła mi trochę to, co zadziało się
między Billie a Loganem, to będę bardzo szczęśliwa!
Mam nadzieję, że moja opinia pomogła wam w podjęciu decyzji i
sięgniecie po „Offside”!
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.
Rzadko sięgam po romanse. Najczęściej w wakacje. 😊
OdpowiedzUsuń