26 stycznia 2020

125. "Perwersyjny bogacz" ~ Laurelin Paige

Tytuł:Perwersyjny bogacz
Tytuł oryginału:Dirty Filthy Rich Man
Autor: Laurelin Paige
Data wydania: 22 stycznia 2020
Wydawnictwo: Kobiece

Sabrina od zawsze miała pewność, że zasługuje w życiu na coś więcej, a jej miejsce jest w luksusowych apartamentach. Rozumiała też, że trudniejsze od samej drogi na szczyt jest utrzymanie swojej pozycji.
Dziesięć lat temu zdobył ją Donovan Kincaid, mimo że marzyło o jego najlepszym przyjacielu. Po latach kobieta spotyka obiekt westchnień z przeszłości, boskiego Westona Kinga. Mężczyzna tym razem nie zamierza pozwolić jej zniknąć. Proponuje Sabrinie pracę w prestiżowej agencji, którą zarządza razem z… Donovanem.
Kobieta wywołuje pożądanie ich obu. Daje się uwikłać w grę pełną zaskakujących perwersji i gorących fantazji. Czy któryś z playboyów zdobędzie ją na zawsze?
Źródło opisu: okładka książki.

Na początku nie miałam zamiaru sięgać po tę książkę. Chciałam poczekać, aż zostanie wydany drugi tom, bo robię tak zazwyczaj, ale wyszło inaczej. I nie będę ukrywać, że troszeczkę się obawiałam, gdy ją zaczynałam, ale z drugiej strony bardziej byłam ciekawa, bo lubię książki Laurelin Paige i jak na razie przeczytałam wszystkie, jakie zostały wydane na polskim rynku. Czy tym razem też autorka spełniła moje oczekiwania czy może się zawiodłam?

Sabrina to kobieta dość ambitna i także pracowita, nawet bardzo. Jest błyskotliwa, mądra i staje się obiektem pożądania niejednego mężczyzny. Ma jednak pewne sekrety, pragnienia, o których nie wie nikt. A w zasadzie prawie nikt. Jest tylko jedna osoba, która zna tę stronę jej, którą przed innymi stara się ukrywać. Którą stara się stłumić od wielu lat. Momentami wydaje się troszeczkę zagubiona, ale też potrafi zawalczyć o swoje, choć nie zawsze.
Weston to mężczyzna, z którym chciałaby być niejedna kobieta. Związki nie bardzo go interesują, ale widać, że do Sabriny ma słabość. Jest dżentelmenem, jest miłym facetem i dobrym człowiekiem, który zarządza ze swoim przyjacielem dość wielką firmą. Z poczuciem humoru, przystojny. Ucieleśnienie marzeń niejednej, prawda?
Donovan natomiast jest jego przeciwieństwem. Poczucia humoru nie można mu zarzucić, bo go nie ma. Jest surowy, oschły, a także potrafi być wredny i nieobliczalny. Na początku w książce pojawiał się tylko w zmiankach przy rozmowach bądź we wspomnieniach, więc trochę miał dla mnie takiej aury tajemniczości. A jak już się pojawił to odkryłam w nim cechy, które wymieniłam powyżej. I nie bardzo go rozumiałam w niektórych momentach. Choć nie tylko ja, bo główna bohaterka też miała z tym problemy.

Zastanawiam się, co napisać, by nie zdradzić za wiele, a przede wszystkim by nie zdradzić wam, do którego z mężczyzn bardziej ciągnęło Sabrinę, a przede wszystkim – z którym coś ją połączyło. Który wygrał? Zanim sięgnęłam po tę książkę nie chciałam wiedzieć, który z bohaterów jest jej pisany, więc postaram się też tego tutaj wam nie zdradzić, ale powiem wam, że po przeczytaniu kilku rozdziałów najprawdopodobniej sami będziecie w stanie się domyślić, po której stronie stanąć. Z jednej strony wydawałoby się, że Donovan, skoro został wykreowany na tego złego, ale z drugiej Weston jest idealnym partnerem dla Sabriny. I z każdym z mężczyzn łączy ją przeszłość. Jak więc to się potoczy? Tym bardziej, że na drodze do związku z którymkolwiek z nich, stają pewne przeszkody.
Laurelin Paige stworzyła erotyk, jakiego nie czytałam do tej pory. Nie jest jakiś wyszukany, ale jest jednym z tych, które mogą się nie spodobać każdemu, bo choć sceny seksu nie wzbudzały we mnie zniechęcenia, to jednak nie są też tymi łagodniejszymi. Niektóre są brutalne, choć autorka stylem, w jaki to opisała mam wrażenie, że starała się trochę zatrzeć tę brutalność. Albo tylko ja takie wrażenie odnoszę, bo te sceny nie zrobiły na mnie większego wrażenia? Na pewno jest jednym z ostrzejszych, jakie autorka posiada na swoim koncie. Na pewno też występujący wątek trójkąta jest czymś, z czym rzadko się spotykam, no i sama relacja z jednym z bohaterów została pokierowana w sposób, z jakim też raczej się nie zetknęłam. Była, ale… nie do końca. Mogłabym powiedzieć więcej, ale naprawdę nie chcę zdradzać za dużo, bo może dla kogoś będzie frajdą odkrywanie i odgadywanie, z którym przystojniakiem skończy Sabrina? Ja niestety mam słabość do tych złych chłopców, więc od początku byłam sercem z Donovanem ryzykując tym samym, że skończę ze złamanym sercem.
Po części nie do końca wiedziałam czego się spodziewać po tej historii. A z drugiej była jednak przewidywalna. Najbardziej jednak ucieszyły mnie pewne… nawiązania. Jeśli ktoś czytał wszystkie książki Paige i przeczyta tę, to pewnie będzie wiedział o czym mowa, ale ja nic nie zdradzam! Cieszę się za to, że przeczytałam tę książkę teraz, a nie czekałam aż wyjdzie drugi tom. Co mam nadzieję, że stanie się bardzo szybko, bo nie mogę się doczekać, aż poznam kontynuacje tej historii!
No właśnie, co do zakończenia… Kurcze. Najchętniej to bym wam je szczegółowo opisała, ale oczywiście tego nie zrobię. Moim zdaniem została ta książka zamknięta w sposób jak najbardziej odpowiedni. Po przeczytaniu ostatnich zdań jeszcze bardziej nie mogę się doczekać „Perwersyjnej miłości”.

Nie powiem wam, że polecam tę książkę, bo musicie zdecydować niestety sami. Nie jest to romansidło ze słodką miłością. Nie. Jak wspominałam, to jest nieco ostrzejszy erotyk i nie będę ukrywać, że tu głównie na początku chodzi o sceny seksu, dopiero później odkrywamy, że w całości może być jednak coś więcej, ale podejrzewam, że to więcej będzie dopiero w drugim tomie – mam nadzieję! Jeśli ja miałabym powiedzieć czy ta książka mi się podobała, to tak. Te sceny brutalniejsze jakoś nie raziły mnie mocno, ale innemu czytelnikowi mogą już natomiast przeszkadzać. Ja uwielbiam książki Paige, które czyta się naprawdę szybko, a „Perwersyjny bogacz” na swój sposób wyróżnia się spośród erotyków, które czytałam do tej pory, ale jak mówię, musicie sami podjąć decyzję czy tę książkę chcecie przeczytać czy sobie darujecie. Mi się podobała i na pewno sięgnę po kontynuacje, jak tylko się pojawi. I mam nadzieję, że pomogłam wam w podjęciu decyzji – i że jednak się skusicie.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece.

1 komentarz: