26 października 2019

107. "Kształt nocy" ~ Tess Gerritsen

Tytuł:Kształt nocy
Tytuł oryginału:The shape of night
Autor: Tess Gerritsen
Data wydania: 16 października 2019
Wydawnictwo: Albatros

Dom na wybrzeżu Maine nazywany Strażnicą Brodiego wydaje się idealnym miejscem dla kogoś, kto chce uciec od świata. Ava Collette wierzy, że znajdzie tam spokój po traumatycznych przeżyciach i uda jej się skończyć książkę, nad którą bezowocnie pracuje od miesięcy. I nawet kiedy okazuje się, że musi dzielić lokum z niechcianymi lokatorami – myszami – jest coraz bardziej zachwycona starą rezydencją.
Dopiero gdy okazuje się, że myszy nie są jedynymi nocnymi intruzami w domu, Ava zaczyna badać jego historię i odkrywa coś przerażającego:
WSZYSTKIEGO KOBIETY, KTÓRE KIEDYKOLWIEK MIESZKAŁY W STRAŻNICY BRODIEGO, UMARŁY W TEJ REZYDENCJI.
Ava z każdym dniem coraz mocniej czuje, że jej życie jest zagrożone.
Nie wie jednak, czy niebezpieczeństwo kryje się w murach, czy przyjdzie z zewnątrz.
A może tkwi w niej samej?
Źródło opisu: okładka książki.

Nie przeczytałam wszystkich książek Tess Gerritsen, ale z jej twórczością znam się naprawdę bardzo dobrze i jeśli widzę, że nadchodzi jakaś nowość, po prostu wiem, że muszę ją przeczytać, bo lubię to, co autorka tworzy. Jej historie są niepowtarzalne i często daje czytelnikowi omylne wrażenie, że ma do czynienia z czymś więcej niż tylko z realnością, że dzieją się rzeczy niezgodne z naturą i to właśnie sprawia, że tak naprawdę nie wiem czego mogę spodziewać się w jej książkach. Tess potrafi też trzymać w napięciu i przede wszystkim zaskoczyć czytelnika, a to w kryminałach lubię najbardziej. Jak jednak było z jej najnowszą powieścią?

Kształt nocy” to coś innego, niż poznałam do tej pory spod pióra autorki i nie do końca wiem, co sądzić o tej pozycji. Wiele pewnie wynika z tego, że nastawiłam się na typowy kryminał, a jednak było coś więcej w tej historii. Coś, o czym nie chcę wam mówić, by wam zbyt wiele nie zdradzić. Akcja tak naprawdę rozpoczyna się powoli, przyzwyczaja nas do sytuacji i nie do końca do tego jestem przyzwyczajona, jeśli chodzi o książki Tess. Tak jak na początku nastawiłam się do typowości jej książek, tak w pewnym momencie musiałam się przestawić i spojrzeć na „Kształt nocy” z innej perspektywy, by moja opinia mogła być obiektywna. Gdybym miała ją ocenić jak kryminały, które czytałam do tej pory, mogłabym być nieco sceptyczna w swojej ocenie, ale jeśli ocenić ją jako coś nowego?
Tess umiejętnie wprowadza czytelnika w swój świat i choć akcja nie nabiera z początku jakiegoś oszałamiającego tempa, to jednak wprawiła mnie w lekkie zaskoczenie i od razu zaczęłam się zastanawiać o co chodzi w tym wszystkim. Co autorka tym razem wymyśliła? I co czeka główną bohaterkę? Tak na dobrą sprawę, nawet teraz, kiedy skończyłam już czytać, mam kilka pytań, rozważam pewne kwestie, a to moim zdaniem dobrze, bo w ten sposób książka namąciła troszkę w głowie i tak prędko się o niej nie zapomni. Oczywiste rozwiązania nie zawsze są prawidłowe. Czasem to najbardziej nieoczekiwane jest odpowiedzią na dręczące nas pytania.

Jeśli lubicie książki Tess Gerritsen, bądź ten gatunek, to myślę, że i ta najnowsza powieść przypadnie wam do gustu, choć jak już wspominałam, jest to nieco inne wydanie jej twórczości, niż poznałam do tej pory, ale ostatecznie nie czuję się zawiedziona. Po napisaniu tylu książek Tess potrafiła stworzyć coś nowego, oryginalnego i niepowtarzalnego, co się może spodobać. Namąciła w głowie, dała rozwiązania, ale zostawiła na koniec z pytaniami.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Albatros.

2 komentarze:

  1. Też się za nią będę zabierać :)
    pozdrawiam, Pola
    www.czytamytu.blogspot.cpm

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka autorki bardzo mnie ciekawi, więc na pewno będę ją czytała. 😊

    OdpowiedzUsuń