Tytuł oryginału: „The Kingdom”
Autor: Jess Rothenberg
Data wydania: 02 października
2019
Wydawnictwo: Kobiece
Czekają tam na ciebie niezwykłe Czarodziejki – najnowsze osiągnięcie
bioinżynierii. Wyglądają jak ludzie, wysławiają się jak ludzie, ale czy nimi
są?
Jedną z nich jest Ana, stworzona po to, aby spełniać marzenia gości.
Kiedy poznaje Owena, nowego pracownika parku rozrywki, zaczyna odczuwać emocje,
które nie zostały jej zaprogramowane. Czy uczucie rodzące się w jej biomechanicznej
piersi to… miłość?
Nad Królestwem zbierają się ciemne chmury, kiedy Ana zostaje posądzona
o zamordowanie Owena. Jej proces okazuje się wydarzeniem stulecia. Z zeznań świadków,
wywiadów i wspomnień Czarodziejki wyłania się historia splatająca miłość, kłamstwo
i okrucieństwo, które odsłaniają prawdziwe znaczenie człowieczeństwa.
Źródło opisu: okładka
książki.
Jess Rothenberg to autorka, której twórczość już poznałam i nie
ukrywam, że byłam zdziwiona, gdy zobaczyłam jej nazwisko w nadchodzących
premierach Wydawnictwa Kobiecego. A to dlatego, że Jess ma, a w zasadzie miała,
na swoim koncie tylko jedną książkę i to wydaną w 2012 roku. Siedem lat to
bardzo długi okres i szczerze mówiąc to nie spodziewałam się, że spod pióra tej
autorki wyjdzie jeszcze kiedyś jakaś książka, ale wiedziałam, że po „Królestwo” sięgnę, bo chciałam poznać
zarówno samą historię, jak i przekonać się jak Jess poradziła sobie po tak
długiej przerwie. Ciekawi? To zapraszam dalej!
Ana jest robotem, hybrydą. Wygląda jak człowiek, zachowuje się jak
człowiek, nawet jej skóra jest w dotyku jak prawdziwa. A jednak przez cały czas
ma się świadomość, że nim nie jest. Jej cechy nie zostały wykształcone jak u
ludzi, z biegiem czasu i doświadczeń. Jest miłą, życzliwą ‘osobą’ tylko
dlatego, że w taki sposób została właśnie zaprogramowana. Tak ją napisano,
stworzona. Mimo to zachodzą w niej zmiany na skutek tego, co się wokół niej
dzieje. Zaczyna odczuwać nowe emocje – o ile roboty mogą czuć – pragnąć nowych
rzeczy. Doświadczała uczuć znanych człowiekowi, co tworzyło ją bardziej…
ludzką. Nie bardzo wiem nawet jak ją tu wam lepiej opisać i przedstawić, więc
mam propozycję. Przeczytajcie „Królestwo”
i przekonajcie się sami czy Anie jest bliżej do robota czy może człowieka.
Można by pomyśleć, że opis za dużo zdradza, wspominając o morderstwie
Owena, ale to nie prawda, bo przez całą książkę dochodzimy do tego, dlaczego to
się stało, okrywamy nowe fakty, nowe tajemnice, aż wreszcie, ostatecznie,
poznajemy prawdę. To nie jest romans. Jess Rothenberg stworzyła świat hybryd,
świat manipulacji, kłamstw i intryg. A przede wszystkim – oryginalny świat. Nie
jest już chyba tajemnicą, że coraz ciężej jest stworzyć coś, czego nie da się
porównać z inną książką. Tej autorce niewątpliwie się to udało, za co naprawdę ma
ogromnego plusa.
Napisana tak lekko i prosto, że czytało się ją naprawdę przyjemnie,
ale też mamy tu tajemnicę, która niekoniecznie jest tak prosta, jak się wydaje
od początku. Autorka poprowadziła akcje w sposób ciekawy i dopracowany, dzięki
czemu „Królestwo” jeszcze zyskuje. To
nie jest też książka, o której można też tak po prostu opowiedzieć, bo jestem
pewna, że nie wiem jak bardzo będę próbowała, to i tak nie będę wam w stanie
przedstawić tego świata Kingdom
należycie. Ta historia jest napisana głównie z perspektywy Any, ale są też
rozdziały, które wprowadzają więcej pytań, ale niekoniecznie dają od razu
odpowiedzi.
Czy polecam? Cóż, powiem tak. Dla osób, które lubią świat nieco
fantastyczny, intrygi i tajemnice, owszem. Natomiast niekoniecznie będzie to
lektura dla osób, które oczekują romansu. Nie wiedziałam, czego spodziewać się
po „Królestwie”, ale jestem jak
najbardziej zadowolona. Nie było nudno, coś się przez cały czas działo w
świecie Any i myślę, że niektórzy mogą dać się nawet zaskoczyć. Dlatego
najlepiej jeśli sami sięgniecie po tę książkę i przekonacie się czy wam się
spodoba, bo zdaję sobie sprawę, że nie jest to historia dla każdego. Mam
nadzieję, że moja opinia pomogła wam choć trochę w podjęciu decyzji.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz