08 września 2020

175. Przedpremierowo: "Someone Else" ~ Laura Kneidl

Tytuł:Someone Else
Tytuł oryginału:Someone Else
Autor: Laura Kneidl
Data wydania: 09 września 2020
Wydawnictwo: Jaguar

Cassie i Maurice byliby idealną parą: są najlepszymi przyjaciółmi, mieszkają razem, oboje pasjonują się literaturą fantasy, i, co najważniejsze – kochają się. Mimo to ich drogi się rozchodzą. Auri gra w piłkę nożną, ma wielu znajomych i jest towarzyski, natomiast Cassie raczej ucieka od świata i obraca się w wąskim kręgu przyjaciół. Z czasem coraz bardziej się obawia, że to, co łączy ją z Aurim, nie jest tak silne jak to, co ich dzieli…
Źródło opisu: materiały wydawnictwa.

Żadne z nas nic nie mówiło, ale w tym momencie słowa były niepotrzebne. Świat wokół zbladł. Czułam się tak bezpiecznie, jak przy nikim innym. I gdybym miała zostać w tym miejscu z nim przez resztę mojego życia, byłoby to dla mnie w porządku.

Nie mogłam się doczekać tej części, odkąd tylko poznałam Auriego i Cassie w poprzednim tomie. Nie da się też ukryć, że autorka pierwszym tomem tej serii zrobiła na mnie wrażenie, więc byłam ciekawa czy ponownie jej się to uda. Choć spodziewałam się, jaki temat będzie poruszany w „Someone Else” to mogę szczerze powiedzieć, że zostałam usatysfakcjonowana. I jeśli ktoś się zastanawia czy może sięgnąć po tę historię bez znajomości „Someone New”, to jak najbardziej, aczkolwiek jednak polecałabym przeczytać w odpowiedniej kolejności, bo mamy tam zalążek tego, co dzieje się między Cassie i Aurim. No i w tej części pojawia się mały spojler odnośnie bohatera z pierwszego tomu.
Wracając jednak do „Someone Else”, bardzo się cieszę, że mogłam objąć tę powieść patronatem i w jakiś sposób się pod nią podpisać, bo naprawdę ją polecam. Sposób, w jaki została przedstawiona przyjaźń pomiędzy głównymi bohaterami, bardzo mi się podobał i wręcz z przyjemnością czytałam tę książkę. Oczywiście wiadomo, że w końcu pojawiają się mocniejsze uczucia, a także strach, że zniszczą one to, co udało się im zbudować. Tym bardziej, że choć Cassie i Auri mają wspólne pasje, to sporo ich też dzieli. Czasem jednak warto podjąć ryzyko, a przede wszystkim – porozmawiać i wyjaśniać.
Laura Kneidl porusza w tej części temat rasizmu, co jest tematem ważnym, a nie każdy zdaje sobie sprawę, że to wciąż często jest problem. Choć bardziej skupia się na tym, by pokazać nam, jak ze strachu przed oceną i akceptacją społeczeństwa możemy zatajać prawdę o sobie. Co nie jest zdrowe, bo należy pamiętać, że zawsze znajdą się zwolennicy i przeciwnicy, a najważniejsze jest, by żyć w zgodzie z samym sobą, a nie dostosowywać się do innych.
Cieszę się też, że mogłam poznać dalsze losy bohaterów z pierwszej części, choć Julian przypominał mi Dylana z powieści „First last look” Bianci Iosivoni. Autorka też nie skupiała się tylko na głównych bohaterach, ale dała życie także tym pobocznym, co nadało tej powieści jakiejś większej głębi.

Czy bez partnera człowiek jest tylko połową osoby? Każdy jest w pełni kompletny. Ja też.

Someone Else” to nie jest powieść idealna, ale jej bohaterzy skradli moje serce i to, w jaki sposób została przedstawiona ich przyjaźń oraz dzielenie się wspólną pasją. Brak tu nieoczekiwanych zwrotów akcji, elementów zaskoczenia, ale myślę, że mimo wszystko ta historia może wam się spodobać – i mam nadzieję, że tak właśnie będzie. Wszystko zostało opisane w taki sposób, że czytelnik może nacieszyć się treścią i odpocząć przy tej powieści. I naprawdę nie mogę się już doczekać „Someone to Stay”!
Na koniec zdradzę wam jeszcze, że w treści znajdują się pewne niespodzianki, które moim zdaniem dopełniły tę książkę i nadały jej tego ‘czegoś’. Mam nadzieję, że jeśli sięgniecie po historię Cassie i Auriego, to skradnie ona wasze serca. Tym bardziej, że jak już wspomniałam, miałam przyjemność objąć również tę część swoim patronatem.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar.

2 komentarze: