04 września 2020

174. "The Sweetest Oblivion" ~ Danielle Lori

Tytuł:The Sweetest Oblivion
Tytuł oryginału:The Sweetest Oblivion
Autor: Danielle Lori
Data wydania: 26 sierpnia 2020
Wydawnictwo: NieZwykłe

Elenę nazywają słodką Abelli. Kobieta uważa, że to ze względu na jej perogodne usposobienie, jednak w szeregach magii z zupełnie innego powodu otrzymała taki przydomek… Mężczyźni wodzą za nią pożądliwym wzrokiem i wielu z nich oddałoby wszystko, żeby dowiedzieć się, jak słodka może być Abelli.
Szczególnie jeden z nich – szef mafii o pseudonimie „As”, z wytatuowanym na przedramieniu asem pik. Jednak w aranżowanym małżeństwie Nicolas ma poślubić młodszą, nie starszą siostrę Abelli.
Elena nie może zaprzeczyć, że mężczyzna jest bardzo seksowny i kiedy znajduje się w pobliżu, jej serce bije w rytmie uderzających o szybę kropli deszczu.
Tylko, że on jest zbyt straszny, zbyt niebezpieczny i zostanie jej szwagrem…
Źródło opisu: okładka książki.

Serce jest kapryśne. W jednej chwili bije, w następnej staje. Powoduje sztorm, po czym robi się nieruchome jak spokojne morze. Nie wiedziałam zaś, że ulega przemianom. Że promienieje, rozgrzewa się i rośnie w piersi. Że tęskni i wypatruje powodu, dla którego miałoby bić.

Nie mogłam się oprzeć tej książce i cieszę się, że w końcu miałam okazję ją przeczytać, na co czekałam, odkąd tylko ta powieść trafiła do mnie na półkę. Nie wiem dlaczego, ale miałam wobec niej spore oczekiwania mimo, że nie znam twórczości autorki. Chyba porównanie do serii „Złączonych” tak na mnie podziałało, chociaż książek Cory Reilly też nie czytałam, ale bardzo dużo dobrego słyszałam. I mogę szczerze powiedzieć, że już po pierwszych rozdziałach wiedziałam, że to jest książka, która wpasowuje się w moje gusta, ale skoro mamy tutaj motyw mafii, wymagania były wyższe niż w zwyczajnym romansie. Czy autorce udało się mnie kupić?
Tak, zdecydowanie tak! Chemia pomiędzy Eleną a Nico jest wyraźnie wyczuwalna i często się zastanawiałam, kiedy puszczą któremuś z nich hamulce. Podobało mi się, że choć główna bohaterka uchodzi za słodką Abelli, to jednak przy swoim przyszłym szwagrze pokazuje nieco pazurka i w ten sposób jej postać się rozwija, ale w naturalny i pozytywny sposób. Natomiast Nicolas jest groźnym donem i z tego piedestału nie schodzi. Nie mięknie przy Elenie, choć jego słabość do tej dziewczyny jest wyraźna, ale wciąż pozostaje niebezpieczny i szalony.
Jak wspominałam, mamy tu motyw mafii i na całe szczęście autorka wciąż go podtrzymywała i wykonała kawał dobrej roboty. Nie szło zapomnieć z jakich kręgów wywodzą się bohaterowie i kim jest Nico. Danielle stworzyła dobrą, ciekawą powieść, pełnej namiętności i lektura potrafiła wciągnąć, z elementami aranżowanego małżeństwa i zakazanego uczucia. W końcu Nico jest dla Eleny nieosiągalny. Ma zostać jej szwagrem. Dlatego powinna stłumić swoje uczucia. Żałowałam, że czas mi nie sprzyjał i nie mogłam ‘wgryźć’ się w tę powieść w całości, ale powiedzieć wam mogę dwie rzeczy: Nico to na pewno mój kolejny książkowy mąż. I kolejna sprawa, gdy skończyłam czytać, poczułam niedosyt. Chciałabym jeszcze poczytać ich historię. Dlatego mam nadzieję, że drugi tom tej serii, choć o innych bohaterach zapewne, pojawi się bardzo szybko! Jedyne czego może mi tu zabrakło, to elementów zaskoczenia. Pojawiają się pewne tajemnice, ale jednak dla mnie nie było efektu wow, gdy wszystko wyszło na jaw. Aczkolwiek nie rzuca to cienia na tę książkę i nie umniejsza jej w moich oczach.

Cieszę się, że miałam możliwość przeczytania „The Sweetest Oblivion” i nie mam porównania, jeśli chodzi o „Złączonych”, ale jeśli lubicie motyw mafii to myślę, że i ta historia wam się spodoba. Czyta się ją naprawdę szybko, czasami pojawia się element humorystyczny. Jak mówiłam, plus za to, że ten element niebezpiecznego świata pozostaje do samego końca i autorka nie daje o tym zapomnieć i że nie zmienia bohaterów w zakochanych głupoli, a przede wszystkim: że Nico nie przechodzi zmiany, tylko wciąż pozostaje tym samym człowiekiem, którego poznajemy na pierwszych stronach. I choć można spodziewać się tu bardzo dużo scen seksu, to wcale ich wiele nie ma, ale gdy już się pojawiają – bo ich tu nie unikniemy – są napisane w sposób sugestywny i nie są nieprzyjemne dla czytelnika.
Powiedziałam już chyba wszystko, co chciałam. Mam nadzieję, że fani tych mroczniejszych romansów zdecydują się na tę książkę, bo mi bardzo się podobała, już tęsknię za bohaterami i czekam na kolejne tomy.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz