Tytuł oryginału: „Playing for Keeps”
Autor: R.L. Mathewson
Data wydania: 03 czerwca
2020
Wydawnictwo: NieZwykłe
Haley ma wszystkiego dość. Przez całe swoje życie w sytuacjach
stresowych się wycofywała. Pozwalała ludziom sobą pomiatać i przez ostanie pięć
lat znosiła wybryki pewnego sąsiada. Ale koniec z tym. Teraz Haley wreszcie
postawi na swoim i pokaże, co o nim myśli.
Opracowuje plan gry i obiecuje sobie, że nie zapomni, na co naprawdę
stać jej wrednego sąsiada. Będzie czujna i waleczna.
Jason nie spodziewał się, że gdy zniszczy kwiaty sąsiadeczki, ta rzuci
się na niego niczym Rambo. Co nie zmienia faktu, że właśnie wtedy naprawdę ją
dostrzegł. I musiał przyznać, że całkiem mu się spodobało to, co zobaczył.
Źródło opisu: okładka
książki.
Haley to dziewczyna, która była popychadłem i nie potrafiła o siebie
zawalczyć. Cicha, nieśmiała i niepewna, ale pod wpływem swojego sąsiada zaczęła
się zmieniać, stała się zabawna i zadziorna, a do tego słodka i każdy w jej
pobliżu nie mógł się oprzeć jej urokowi, a mężczyźni wciąż się za nią oglądali.
Jason natomiast to taki wielki, wielki dzieciak, który ciągle jest głodny. Naprawdę. Ciągle jadł! I strzelał fochy jak dziecko, ale to było bardzo urocze i zabawne! Szczerze mogę powiedzieć, że uwielbiam tego faceta!
Jason natomiast to taki wielki, wielki dzieciak, który ciągle jest głodny. Naprawdę. Ciągle jadł! I strzelał fochy jak dziecko, ale to było bardzo urocze i zabawne! Szczerze mogę powiedzieć, że uwielbiam tego faceta!
Naprawdę dobrze się bawiłam czytając tę książkę. A wszystko za sprawą
głównych bohaterów, którzy stworzyli naprawdę świetny duet, gdy już Haley nie
chciała zabić Jasona za zniszczenie jej kwiatków. Ich relacja zaczęła się od
rozejmu, ale szybko przerodziła się w przyjaźń i nie od razu pojawiło się coś
więcej, co mi się podobało i podczas czytania uśmiech prawie wcale nie schodził
z mojej twarzy.
„Rozgrywka z sąsiadem” to
nie jest książka poruszająca i pouczająca, ale zabawna i lekka, idealna dla
kogoś, kto potrzebuje takiego luźnego romansu na wieczór bądź dwa. Ja ją
przeczytałam na raz, bo nie mogłam się oderwać, a przede wszystkim dlatego, że
czytało się ją naprawdę, naprawdę szybko. A duża dawka humoru, którą funduje
autorka, tylko w tym pomaga. Sceny seksu, które się oczywiście pojawiają, na
szczęście są napisane z wyczuciem i nie powodują niesmaku, no i nie ma ich zbyt
wiele.
Myślę, że tą historią R.L. Mathewson chce nam w jakiś sposób pokazać,
że to nie nasz stan materialny świadczy o tym, kim jesteśmy i na kogo
zasługujemy. To nie pieniądze mają nas wartościować tylko to, jacy jesteśmy.
Wiem, że nie rozpisałam się bardzo na temat tej książki, ale też nie
chcę wam wciąż przekazywać tych samych informacji. Jeżeli szukacie lektury,
przy której się odprężycie i pośmiejecie, to „Rozgrywka z sąsiadem” będzie idealna do tego. Moim zdaniem naprawdę
warta uwagi pozycja, ale pod warunkiem, że nie oczekujecie czegoś poruszającego
i ambitnego. Ja jestem pewna, że jeśli pojawią się kolejne tomy z serii „Sąsiad z piekła rodem” to po nie sięgnę,
bo bardzo dobrze spędziłam czas przy tej części i polubiłam bohaterów, którzy,
jak wspominałam, byli świetnym duetem. Nie tylko ich ciągłe żarty, ale też
zachowania bawiły i sprawiały, że cała lektura była przyjemnością. Więc jeśli
chcecie czegoś z dużą dawką humoru, czegoś lekkiego, co da się przeczytać
szybko, to polecam wam tę książkę, bo historia bardzo mi się podobała, ale
przede wszystkim moje serce w tej książce skradła Haley i Jason.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.
Jeszcze się zastanowię nad lekturą tej książki. 😊
OdpowiedzUsuń