Tytuł: „Bezwzględne kreatury”
Tytuł oryginału: „Ruthless Creatures”
Autor: J.T. Geissinger
Data wydania: 19 stycznia 2023
Wydawnictwo: NieZwykłe
Pięć lat temu narzeczony Natalie Peterson zniknął. Kobiecie zostały rany w sercu i piękna suknia, w której miała stanąć przed ołtarzem.
I nagle pojawia się nieznajomy mężczyzna.
Wysoki, mroczny, niebezpieczny.
Kage Porter.
Natalie od razu jest pewna, że on coś ukrywa. Ale kobieta uparcie ignoruje wszystkie ostrzeżenia, które wysyła jej rozum. Lgnie do Kage’a jak ćma do płomienia.
Wkrótce jej serce się poddaje i Natalie się zakochuje. Mocno. Na zawsze.
Jednak szybko dowie się, jaką cenę ma to uczucie. Kage jest związany z przeszłością, od której Natalie ucieka.
Niedługo kobieta przekona się, co się dzieje, kiedy za bardzo zbliżamy się do ognia.
Płoniemy.
Źródło opisu: okładka książki.
Staram się być na bieżąco z książkami J.T. Geissinger i z jej twórczością jest różnie, raz mi się bardzo podobają, a kolejnym razem niezbyt mi podchodzą, dlatego też na kolejne pozycje w żaden sposób się nie nastawiam, jestem po prostu ciekawa. Tym razem mamy do czynienia z dark romance i nie będę ukrywać, że ja takie klimaty bardzo lubię.
„Bezwzględne kreatury” to historia naprawdę dobra, która mi się podobała i czytanie jej sprawiało mi dużo przyjemności. Mamy tutaj pewną tajemnicę, dla mnie dość oczywistą, ale nie wszystko tutaj takie jest. Nie wiedziałam, czego się spodziewać i na pewno zaskoczyła mnie w pozytywny sposób szczerość Kage’a. Miał swoje sekrety, ale nawet nie ukrywał, że je posiada. Jego postać jest mroczna i niebezpieczna, ale po bliższym poznaniu odkrywamy, że głębiej tkwi dużo więcej. Natalie z kolei to świetna kobieta, która w życiu przeszła dużą tragedię i niestety, ale mimo upływu czasu wciąż nią żyje. Jej postać też zdobyła moją sympatię, bo jest dowcipna, pyskata i harda, gdy trzeba. Tych dwoje stworzyło świetny duet i z przyjemnością się obserwowało rozwój ich relacji, w której było pełno pasji i nie zabrakło pikanterii. Wszystko zostało poprowadzone w sposób, który mnie jako czytelnika satysfakcjonował i nie miałam wrażenia, że coś tu pędzi zbyt szybko.
Autorka zdecydowała się dodać nam tutaj także dawkę humoru, co jest charakterystyczne dla jej twórczości, ale nie było to przesadne i idealnie się wpasowało w całość.
Jeżeli lubicie klimaty dark romance to serdecznie wam polecam. „Bezwzględne kreatury” to wciągający romans, który bardzo dobrze się czyta i potrafi trzymać w napięciu. Bywa mrocznie, ale też zabawnie. Są momenty przewidywalne, ale być może nie dla wszystkich. Moim zdaniem autorka napisała dobrą historię, po prostu.
Ostatni rozdział to wprowadzenie do kolejnego tomu i jejku, jestem go już naprawdę ciekawa! Czeka na półce i mam nadzieję, że będę mogła go poznać jak najszybciej.
Współpraca reklamowa z Wydawnictwo NieZwykłe.
Czuję, że ta książka mogłaby mi się podobać.
OdpowiedzUsuń