16 listopada 2017

18. "Szóstka Wron" ~ Leigh Bardugo

Tytuł: Szóstka Wron
Tytuł oryginału: Six of crows
Autor: Leigh Bardugo
Data wydania: 28 września 2016
Wydawnictwo: MAG

(…) każdy człowiek jest sejfem, skarbcem sekretów i pragnień.

Kaz Brekker, bękart z Baryłki, ma niepowtarzalną szansę wielokrotnego wzbogacenia się. Zlecenie, które otrzymuje wydaje się jednak niemożliwe do wykonania, bo nikt nigdy wcześniej nie zdołał włamać się do Lodowego Dworu, skąd musi uratować jednego z więźniów. Tylko czy jest coś niemożliwego dla Brudnorękiego?
Wie, że do takiego zadania potrzebuje porządnej ekipy. Na tyle zdesperowanych, by podjąć się zadania niemożliwego, a zarazem samobójczego oraz na tyle niebezpiecznych, by stawić czoło wszelkim zagrożeniom. I wie doskonale, gdzie takich ludzi znaleźć. Szóstka wyrzutków, która razem jest nie do zatrzymania. Czy razem zdołają dokonać niemożliwego?

Nie ma korzyści z fortuny, kiedy człowiek nie pożyje, żeby ją wydać.

Dobrze, przyznaje się bez bicia, że do kupna tej książki nie zachęciły mnie żadne recenzje ani zachwyty, a po prostu okładka. Nie oszukujmy, że wydanie ma obłędne i takie egzemplarze cieszą oko na naszej biblioteczce. Tylko czy pomimo wydania, środek również był dobry? Czytałam recenzje, owszem. Słyszałam także wiele zachwytów – a także i zawodów. Tego pierwszego naturalnie było więcej, ale nie chciałam się tym kierować, by nie narobić sobie zbyt wielkich nadziei co do lektury, a potem nie przeżyć bolesnego rozczarowania. Dlatego też podeszłam do książki bez żadnego optymizmu, ale też bez żadnej niechęci.

Wykonywać swoją robotę, i wykonywać ją dobrze, to jedna rzecz, a pragnąć sukcesu to coś całkiem innego.

Zaczynając książkę, nie bardzo wiedziałam co sobie myśleć o takim pomyśle. Przyznam dodatkowo, że to fantastyka, a po tego rodzaju książki sięgam dość rzadko. I zaznaczę na wstępie, że jeśli szukacie w tej książce romansu, słodkich i ulotnych chwil, ckliwych wyznań, to szukajcie dalej, bo od „Szóstki Wron” tego nie otrzymacie.
Już po kilku stronach doszłam do wniosku, że to książka, która wpada w moje gusta. Akcja rozpoczyna się od samego początku, przez co się nie nudzimy i mamy niejeden zwrot akcji, a sam Kaz Brekker swoim geniuszem przestępczym zdołał mnie zaskoczyć – uwielbiam takie rzeczy w książkach, co pewnie powtarzam przy każdej recenzji. Dodatkowo każdy z bohaterów jest inny, ale nikt nie jest idealny. Nawet Kaz, który pewnie skradł serce niejednej czytelniczce i jestem w tym gronie. Kilka razy także się bałam, bo nie wiedziałam co stanie się za kilka stron. Żyłam w niepewności, co podsycało moją ciekawość do historii i nie mogłam się od niej oderwać. A jeśli już to robiłam, to z wielką niechęcią. Leigh Bardugo daje nam dodatkowo dawkę humoru, co jest jak najbardziej mile widziane z mojej strony i wiele razy się szeroko uśmiechałam do stron.
Mamy też rozdziały z perspektywy każdego bohatera choć każda narracja jest prowadzona w formie trzecio osobowej, możemy wszystkich z osobna poznać lepiej. I choć książka jest obszerna, bo ma prawie pięćset stron, czyta się ją naprawdę szybko, a zarazem niezwykle przyjemnie.

Serce to strzała. Pragnie trafić w cel.

Próbuję sobie przypomnieć jakieś minusy co do książki, ale nie potrafię. Uwielbiam tę historię, jej bohaterów – wszystkich po kolei, nawet jeśli mnie irytowali momentami. Najbardziej jednak swoją sympatią obdarzyłam Kaza oraz Inej i to rozdziały z ich perspektywy lubiłam najbardziej.

Istnieje różnica między pewnością siebie a arogancją.

Podsumowując, jeśli szukacie książki z ciągłą akcją, niespodziewanymi zwrotami akcji i zaskakującym zaskoczeniem, a jednocześnie z dodatkiem fantastyki i bez idealnych bohaterów, to właśnie ta książka będzie jak najbardziej dla was. Jeśli zastanawialiście się czy ją kupić, bo warto, to moim zdaniem zdecydowanie warto. Teraz cieszę się bardzo, że skusiłam się jak jakaś sroka, albo raczej Wrona, na te cudowne wydania, bo oprócz przyjemnie wyglądających książek spędziłam czas na przyjemnej lekturze i jestem więcej niż pewna, że kiedy uporam się ze sosikiem książek do przeczytania, sięgnę ponownie po historię Szóstki niebezpiecznych Wron.

12 komentarzy:

  1. To chyba coś dla mnie, chętnie przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę nie czytam takich książek, ale zakochałam się w wydaniu i chyba tym razem zrobimy wyjątek.;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak tak tak! Takie książki fantasy uwielbiam! :) Romanse czasami są nudne, a tu proszę fantasy z wartką akcją. Od dłuższego czasu widziałam jak ta książka przewija się przez Instagram i blogi. Jednak nie skusiłam się na nią do tej pory. W sumie nie dziwię ci się, że okładka Cię urzekła! Jest mega ♥ Chyba czas zaopatrzyć się w tą książkę :)

    buziaki :*
    bookwormpl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydanie Szóstki jest obłędne. Ale że nie czytam takich książek to u mnie tylko cieszyłaby oko wizualnie. pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wielokrotnie widziałam tę książkę, ale mnie z kolei okładka kojarzy się z Grą o Tron, którą uwielbiam, ale nie lubię książek, które do niej aspirują. A okazuje się po Twojej recenzji, że bardzo się myliłam! Ja nieszczęsna!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też kupiłam książkę dla okładki.Wydanie jest piękne.
    Pozdrawiam.
    https://czytanestrony.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Musze wkońcu pożyczyć od kuzynki tą książke bo każda kolejna recenzja na plus pobudza mój książkowy apetyt. No i ta okładka.. cudo!!*o*
    Buziaczki i zapraszam do nas. <33
    https://teczowabiblioteczka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. "Szóstka Wron" już od dłuższego czasu stoi na mojej półce i coś nie może się doczekać na swoją kolej, ale myślę, że już niedługo się to zmieni :)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
    oliviaczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Na tę książkę mam ochotę już przeszło rok! :O Ale nadal jej nie kupiłam :/ Musze to w końcu zmienić, bo naprawdę mnie ciekawi ^^

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytałam ! ale przeczytam ! <3
    Na dodatek one są tak cudownie wydane ! <3

    Buziaki :*
    lajla-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam!!
    Z początku w ogóle się w nią nie mogłam wkręcić. Odkładałam ją ze trzy raz i kolejne trzy próbowałam zacząć znów czytać, aż w końcu coś zaiskrzyło i wtedy już przepadłam. Muszę znaleźć trochę wolnego czasu i zabrać się za drugi tom!
    Pozdrawiam, Ohbookishme🍂☕️

    OdpowiedzUsuń