Tytuł: „Pragnienie, by być blisko”
Tytuł oryginału: „Not Meant to Be Broken”
Autor: Cora Reilly
Data wydania: 20 października 2022
Wydawnictwo: NieZwykłe
Amber nie potrafi poradzić sobie ze wspomnieniami dotyczącymi wydarzeń sprzed lat. W środku czuje się kompletnie pusta. Każdy dotyk innej osoby, nawet bliskiej, wywołuje u niej ataki paniki. Dziewczyna jest na granicy wytrzymałości.
Wkrótce Amber wprowadza się do Briana – swojego brata – oraz jego przyjaciela Zacharego, którzy znają się ze studiów. Ma nadzieję, że to będzie dla niej nowy początek i zaczyna snuć plany o przyszłości oraz normalnym życiu.
Zachary to typ imprezowicza, który zmienia kobiety jak rękawiczki i nie planuje, aby było inaczej. Jednak w Amber jest coś, co go fascynuje. Chce rozwikłać ją jak zagadkę, poznać jej sekrety i sprawić, że ta odkryje, że dotyk może być też przyjemny. Jednak to zdecydowanie niepokoi brata Amber, a Zach zdaje sobie sprawę, że z nią nie może postępować tak jak z innymi kobietami. Tej dziewczyny nie będzie mógł zostawić po jednej wspólnej nocy.
Źródło opisu: okładka książki.
„Pragnienie, by być blisko” to romans New Adult, który nie ma z mafią nic wspólnego, za to jest dość schematyczny. Dziewczyna z problemami i chłopak, którego nie interesują związki. To już było i to wielokrotnie. Uwielbiam pióro Cory Reilly, ale w tym przypadku nie nastawiałam się na coś wow i w sumie dobrze mi to zrobiło, bo znając możliwości autorki, po tej lekturze czuję się trochę rozczarowana.
Amber ma poważne problemy przez to, co spotkało ją w przeszłości, ale postanawia rozpocząć nowe życie, bo chce sobie poradzić z tymi wydarzeniami. Jak dla mnie całość została przeprowadzona zbyt szybko. Również w relacji głównych bohaterów. Naprawdę wolałabym, aby ta książka miała jeszcze kilka dodatkowych rozdziałów, aby tempo zostało utrzymane odpowiednie zwłaszcza biorąc pod uwagę to, jakie problemy ma Amber. Przede wszystkim w tej kwestii powinno zostać wszystko przeprowadzone powoli i stopniowo, a czasem miałam wrażenie, że robi się nagły skok do przodu w jej postępach.
Ten romans na pewno nie będzie należał do moich ulubionych. Czyta się go szybko, to fakt, ale mnie nie porwał i bywało… nudno. Niestety muszę to przyznać. Ta historia to jedna z tych, które na długo czytelnikowi nie zapadają w pamięć, przynajmniej tak jest w moim odczuciu.
Czy wam polecam?
Cóż, jeżeli szukacie czegoś luźnego, co da się przeczytać w jeden wieczór, to jak najbardziej. Ja przeczytałam tę książkę za jednym posiedzeniem, ale jak już wspomniałam, nie porwała mnie ta powieść. Cora Reilly zdecydowanie lepiej sobie radzi w romansach mafijnych.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.
Ja raczej sobie tę książkę odpuszczę.
OdpowiedzUsuń